.: AUDI KLUB POLSKA :.
http://www.audiklub.org/forum/

Prośba o poradę w temacie pracy .
http://www.audiklub.org/forum/viewtopic.php?f=25&t=147122
Strona 5 z 5

Autor:  hubos21 [ 09.wrz.2019 22:54:33 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

Termin 14dni jest w korespondencji między związkami i pracodawcą, u na tak było jak związki nie ustosunkowały się do pisma pracodawcy w terminie 14 dni a chodziło o punkt regulaminy pracy to wtedy pracodawca mógł go zmienić

Autor:  Luki147 [ 10.wrz.2019 00:21:03 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

arthurr napisał(a):
Luki147 napisał(a):
arthurr napisał(a):
Luki147 napisał(a):
... szef ma chyb jakoś tydzień , aby dać Ci odpowiedź ...


:D :D Skąd ty chłopie bierzesz takie rzeczy?



dlatego napisałem . " że ma jakoś tydzień" , bądź co bądź , jak szef dostanie zapytanie na piśmie oficjalnie to powinien w " jakimś " czasie na takie pismo się ustosunkować z argumentacją na tak , albo na nie .


Bzdura. Nie ma w kodeksie żadnego zapisu o tym, że pracodawca musi się ustosunkować do jakiegokolwiek pisma pracownika w określonym czasie. Jedno to nie znać kodeksu, drugie - wymyślać prawo pod siebie. No, chyba że w angielskim prawie pracy, które być może znasz (bo polskiego nie znasz, dałeś już tutaj tego dowody) - wtedy ok.

Do reszty się nie ustosunkuje bo musiałbym się powtarzać. Powodzenia w Związkach ;)


Racja , trochę to źle ująłem - powinien Ci odpowiedzieć w możliwie jak najkrótszym czasie , w zależności jak decyduje o tym regulamin wewnętrzny zakładu pracy . Bo spotkałem się z tym , że nie które firmy mają tego typu sprawy określone w regulaminie wewnętrznym firmy .
Ale odnośnie tematu , to powiedz mi , jak sobie wyobrażasz obieg informacji "ważnych" między pracownikiem , a pracodawcą .... .
Czysto teoretyzując : pracodawca nie chce Ci odpowiedzieć słownie na ważne zapytanie dotyczące Twej pracy , najnormalniej Cię zbywa , unika, olewa - więc zostawiasz mu oficjalnie pismo na biurku , w sekretariacie - jedna kopia dla Ciebie , jedna dla niego .. , i nie ma bata że tego nie przejrzy . Powiedzmy , że chcesz się przenieść na inny dział w danej firmie , .. bo czujesz się dobry w tamtej dziedzinie , i będziesz się czuł lepiej , .. ale on Cię unika , zbywa itp. najnormalniej chcesz tego poznać przyczynę , więc zostawiasz mu pismo . Tak samo jak prosisz o podwyżkę , najnormalniej Ci na niej zależy , i widzisz , że gość Cię omija , zlewa , no ale przecież wcześniej Ci obiecał . Nie masz innego wyboru , jak tylko zostawić mu formalnie zapytanie na piśmie , i niech podaje Ci przyczynę dlaczego tej podwyżki Ci nie przyznał . Proste no nie ??
Tak samo jak piszesz prośbę o urlop poza kolejką , też zazwyczaj robisz to na piśmie , i dostajesz odpowiedź pozytywną , albo negatywną . To jest najskuteczniejsza droga , aby otrzymać informację od pracodawcy o stanie rzeczy w danym temacie . To też działa w drugą stronę ,tak dla przykładu - bo równie dobrze mógłby Cię zwolnić ot tak słownie bez podania przyczyny , i co nie chciał byś się dowiedzieć dlaczego zostałeś pozbawiony pracy ??
Teraz co nie którzy się z tego śmieją na tym forum , ale do czasu , .. do póki Twoja kobieta , siostra , dziecko nie trafi na szefa huia co z powodu własnego kaprysu , albo właśnie z przyczyn bliżej Ci nie znanych nie zacznie olewać bliską Tobie osobę . Wtedy będziesz się dwoił , troił co zrobić , żeby zrozumieć gnoja , albo jak sobie z nim poradzić . Rzecz jasna , ja nikomu tego nie życzę , ale sami wiecie , że nie zna się dnia , ani godziny kiedy coś yebnie . Wszystko fajnie jest , do póki się wszystko elegancko układa .

Autor:  rodzynek [ 10.wrz.2019 02:22:52 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

Boże, co za idealista. Albo naiwniak...

Autor:  arthurr [ 10.wrz.2019 10:12:08 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

Mogę tylko odpowiedzieć, że szef który unika pracownika bo ten go o coś pyta - to pizda. Takie rzeczy załatwia się krótkim "nie" i nie ma takiej siły prawnej co by zmusiła szefa do tłumaczenia się, dlaczego nie. Cała reszta o której piszesz - to zwyczajne stosunki międzyludzkie a nie prawo pracy :D

Chcesz się przenieść, chcesz na urlop - to wtedy wg ciebie szef "musi". Ale jak już szef potrzebuje ludzi na drugą zmianę i chce za to zwyczajnie zapłacić, to nie, to jest "be", co prawda ty za żadne skarby na drugą zmianę nie chcesz, ale kasę drugozmianowca już tak :D

Zrozum wreszcie, pracując u kogoś godzisz się na zasady zaproponowane przy podejmowaniu pracy. Koniec. Co innego gdy pracodawca te zasady łamie - ale wtedy pewnie telefon do PIP znasz na pamięć.. Ale poza tym może cię trzymać na jednym stanowisku całe twoje zawodowe życie w jego firmie (chyba że w zawartej umowie masz zapis o awansie np. po max latach), może cię nie szkolić jeśli tego nie obiecał w umowie/ regulaminie, to jego firma, jego kasa, jego zasady. Ty - jeśli nie pasuje - możesz się po prostu zwolnić, także z zachowaniem podpisanych zasad. Tylko tyle i aż tyle.

Autor:  hubos21 [ 10.wrz.2019 11:48:41 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

Jak to ostatnio mówił nasz TPMowiec, był w Brazylii i tam ludzie są wdzięczni za to, że ktoś ich zatrudnił :D

Autor:  Morgi [ 10.wrz.2019 13:51:58 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

No i do tego należy dążyć, całować po nogach, że w ogóle jest praca? To jest własnie patologia...

Autor:  arthurr [ 10.wrz.2019 14:28:37 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

Absolutnie nie. To ty decydujesz czy wiążesz się z określonym pracodawcą czy nie. Na szczęście rynek pracy zmienił się na tyle że dobry pracownik może wybierać. I to jest zdrowe. Ale o czym innym tu mowa ;)

Autor:  bloku [ 10.wrz.2019 14:58:25 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

arthurr napisał(a):
Absolutnie nie. To ty decydujesz czy wiążesz się z określonym pracodawcą czy nie. Na szczęście rynek pracy zmienił się na tyle że dobry pracownik może wybierać. I to jest zdrowe. Ale o czym innym tu mowa ;)


+1

Nowa wersja komuny, gdzie praca lata człowiekiem...ale co ważne ów "pacjent" musi znać się na rzeczy i mieć fach a nie udawać, że coś umie. A takich coraz mniej. Fabryki fachowców umarły jakieś 15-20 lat temu. Znaleźć obecnie dobrego piekarza, stolarza czy hydraulika....

Autor:  Morgi [ 10.wrz.2019 16:56:32 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

Wiem, kiedyś bałem się Młodych Wilków, że niby bardziej wyształceni w nowych językach programowania, po świeżej szkole itd. Od dawna nie boje się wcale :P

Autor:  Baskecior [ 10.wrz.2019 17:03:18 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

bloku napisał(a):
arthurr napisał(a):
Absolutnie nie. To ty decydujesz czy wiążesz się z określonym pracodawcą czy nie. Na szczęście rynek pracy zmienił się na tyle że dobry pracownik może wybierać. I to jest zdrowe. Ale o czym innym tu mowa ;)


+1

Nowa wersja komuny, gdzie praca lata człowiekiem...ale co ważne ów "pacjent" musi znać się na rzeczy i mieć fach a nie udawać, że coś umie. A takich coraz mniej. Fabryki fachowców umarły jakieś 15-20 lat temu. Znaleźć obecnie dobrego piekarza, stolarza czy hydraulika....

... do tego żeby co 3 minuty nie gapił się w ekran srajfona i miał chęci do pracy.
Znalezienie montera, który nie wbije sobie śrubokręta w oko graniczy z cudem ...
Dramat ...

Naprzeciwko mnie powstaje osiedle 3 x 5 mieszkań w szeregowcach. Co się napatrzę to moje ... To jest dopiero patologia techniczna i ludzka ... :(

Autor:  Luki147 [ 10.wrz.2019 21:46:02 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

arthurr napisał(a):
Mogę tylko odpowiedzieć, że szef który unika pracownika bo ten go o coś pyta - to pizda. Takie rzeczy załatwia się krótkim "nie" i nie ma takiej siły prawnej co by zmusiła szefa do tłumaczenia się, dlaczego nie. Cała reszta o której piszesz - to zwyczajne stosunki międzyludzkie a nie prawo pracy :D

Chcesz się przenieść, chcesz na urlop - to wtedy wg ciebie szef "musi". Ale jak już szef potrzebuje ludzi na drugą zmianę i chce za to zwyczajnie zapłacić, to nie, to jest "be", co prawda ty za żadne skarby na drugą zmianę nie chcesz, ale kasę drugozmianowca już tak :D

Zrozum wreszcie, pracując u kogoś godzisz się na zasady zaproponowane przy podejmowaniu pracy. Koniec. Co innego gdy pracodawca te zasady łamie - ale wtedy pewnie telefon do PIP znasz na pamięć.. Ale poza tym może cię trzymać na jednym stanowisku całe twoje zawodowe życie w jego firmie (chyba że w zawartej umowie masz zapis o awansie np. po max latach), może cię nie szkolić jeśli tego nie obiecał w umowie/ regulaminie, to jego firma, jego kasa, jego zasady. Ty - jeśli nie pasuje - możesz się po prostu zwolnić, także z zachowaniem podpisanych zasad. Tylko tyle i aż tyle.




Artur .... , nie roztrząsamy teraz tutaj przypadku , który ja poruszyłem . W temacie omawiany jest przypadek zupełnie "nowego uczestnika " forum .Może trafił tutaj przez "przypadek" bo go tak wyszukiwarka internetowa skierowała , albo jakiś inny "cud"
Ale wracając do tematu , załóżmy , że ty jesteś na jego miejscu :
Pracujesz w fabryce Audi , masz mieć egzamin z pewnych czynności technicznych - od powodzenia na tym egzaminie pewnie będzie zależało Twoje stanowisko w tej firmie , tak i samo wypłata . Więc w Twoim interesie jest abyś go zaliczył pozytywnie - no chyba że praca w Audi ponad wszytko , nawet za miskę ryżu . Są dostępne kursy doszkalające w tym zakresie materiału , ale szef nie chce Cię puścić . Po prostu odbąkuje Tobie pod nosem nie , i hui ... nie pojedziesz , i Cię spławia ... jak się czujesz ?? Co do tłumaczenia się szefa , to tutaj się mylisz . Na Twoje zapytanie szef , jakim by nie był szefem musi Ci uargumentować dlaczego nie . Bo widzisz , w kodeksie pracy , jest takie coś jak zaniżanie komepetencji pracownika . Każdy pracownik ma równe szanse w powiększaniu swoich kompetencji zawodowych , czy to się szefowi wszystkich szefów podoba , czy nie . No chyba , że Ty miałeś takich szefów , że wszystkie odpowiedzi jakie od nich otrzymywałeś były w stylu .. nie i hui , bo ja tak mówię , ... cały czas ma zapier.... na łopacie , i nie licz na jakikolwiek awans . Niektórzy się na to najnormalniej nie godzą . I takich ja ludzi ciepło pozdrawiam , bo gdy ja kończę pracę o 15 , to oni muszą walić w cholerę nadgodzin aby wyjść z 4 z przodu . No to się zgodzili, na takie traktowanie , i tak będą resztę życia zapierniczać .

Cytując Ciebie :

Chcesz się przenieść, chcesz na urlop - to wtedy wg ciebie szef "musi". Ale jak już szef potrzebuje ludzi na drugą zmianę i chce za to zwyczajnie zapłacić, to nie, to jest "be", co prawda ty za żadne skarby na drugą zmianę nie chcesz, ale kasę drugozmianowca już tak :D

Co do przeniesienia , czy urlopu , to nigdzie nie napisałem że szef musi się na to zgodzić - najnormalniej może się na to nie zgodzić , może mu to wisieć , i powiewać . Ale jeżeli zapytujesz oficjalnie na piśmie to powinien Ci na nie odpowiedzieć argumentując na tak , albo na nie . Bo w Twoim interesie jest poznać przyczynę odmowy , albo i zgody . Kodeks pracy też reguluje owe "stosunki międzyludzkie " w pracy w relacji szef, kierownik , a zwykły pracownik . Mało osób ma o tym świadomość , i tym samym dają się całe swoje życie rolować bez mydła .
Co do mojej osoby , to nie wiem czy zauważyłeś , ale w dziale "Co spotkało mnie dziś pozytywnego" opisałem w jakich warunkach zostałem zwolniony , i to że tego samego dnia znalazłem drugą inną pracę praktycznie za te same pieniądze w o wiele mniejszej firmie , gdzie jest normalniej spokojniej , i jest jedna zmiana . Najnormalniej nie zgodziłem się na warunki jakie nastały i na to , że zostałem przez dyrekcję oszukany , jeżeli chodzi o mój przyszły awans . Jedyny błąd owej dyrekcyji , to to że zwolnili mnie w sposób nieprawnie wg. kodeksu pracy , zamiast ze mną to uzgodnić , .. no ale chcieli się wykazać , to z tego będą się tłumaczyli w sądzie pracy - prawniczka , która zobaczył to wypowiedzenie , to się tylko z nich zaśmiała na wstępie :):
Co do PIP u - tak teraz to ja na nich naślę PIP bez ceregieli , aby im udowodnić braki w ich kompetencjach , co będzie nie do podważenia w sądzie pracy przez instytucję nie zależną . Nigdy wcześniej nie korzystałem z usług Pip - u , no ale tutaj sami się prosili .
Druga sprawa :
Wielu z Was ma swoje firmy , i zatrudnia pracowników . Dobrze wiecie , że jak zaczniecie z nimi pogrywać , to najnormalniej Was oleją , pójdą gdzie indziej do pracy , a Wy będziecie w plecy grubą kasę .
Kolega myszon90 sam opisał , jaki ma problem z kierowcą , raczej z niego nie chce zrezygnować - bo najnormalniej zainwestował w niego , i nie ma kierowcy

Autor:  Zarathustra [ 11.wrz.2019 08:19:27 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

arthurr napisał(a):
Mogę tylko odpowiedzieć, że szef który unika pracownika bo ten go o coś pyta - to pizda. Takie rzeczy załatwia się krótkim "nie" i nie ma takiej siły prawnej co by zmusiła szefa do tłumaczenia się, dlaczego nie. Cała reszta o której piszesz - to zwyczajne stosunki międzyludzkie a nie prawo pracy :D

Chcesz się przenieść, chcesz na urlop - to wtedy wg ciebie szef "musi". Ale jak już szef potrzebuje ludzi na drugą zmianę i chce za to zwyczajnie zapłacić, to nie, to jest "be", co prawda ty za żadne skarby na drugą zmianę nie chcesz, ale kasę drugozmianowca już tak :D

Zrozum wreszcie, pracując u kogoś godzisz się na zasady zaproponowane przy podejmowaniu pracy. Koniec. Co innego gdy pracodawca te zasady łamie - ale wtedy pewnie telefon do PIP znasz na pamięć.. Ale poza tym może cię trzymać na jednym stanowisku całe twoje zawodowe życie w jego firmie (chyba że w zawartej umowie masz zapis o awansie np. po max latach), może cię nie szkolić jeśli tego nie obiecał w umowie/ regulaminie, to jego firma, jego kasa, jego zasady. Ty - jeśli nie pasuje - możesz się po prostu zwolnić, także z zachowaniem podpisanych zasad. Tylko tyle i aż tyle.


+1

Autor:  Luki147 [ 11.wrz.2019 10:06:33 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

Zarathustra napisał(a):
arthurr napisał(a):
Mogę tylko odpowiedzieć, że szef który unika pracownika bo ten go o coś pyta - to pizda. Takie rzeczy załatwia się krótkim "nie" i nie ma takiej siły prawnej co by zmusiła szefa do tłumaczenia się, dlaczego nie. Cała reszta o której piszesz - to zwyczajne stosunki międzyludzkie a nie prawo pracy :D

Chcesz się przenieść, chcesz na urlop - to wtedy wg ciebie szef "musi". Ale jak już szef potrzebuje ludzi na drugą zmianę i chce za to zwyczajnie zapłacić, to nie, to jest "be", co prawda ty za żadne skarby na drugą zmianę nie chcesz, ale kasę drugozmianowca już tak :D

Zrozum wreszcie, pracując u kogoś godzisz się na zasady zaproponowane przy podejmowaniu pracy. Koniec. Co innego gdy pracodawca te zasady łamie - ale wtedy pewnie telefon do PIP znasz na pamięć.. Ale poza tym może cię trzymać na jednym stanowisku całe twoje zawodowe życie w jego firmie (chyba że w zawartej umowie masz zapis o awansie np. po max latach), może cię nie szkolić jeśli tego nie obiecał w umowie/ regulaminie, to jego firma, jego kasa, jego zasady. Ty - jeśli nie pasuje - możesz się po prostu zwolnić, także z zachowaniem podpisanych zasad. Tylko tyle i aż tyle.


+1



To teraz może tak .... :):


Artur , ...

Zrozum wreszcie , pracując u kogoś oczywiście , że godzisz się na zasady - warunki pracy jakie są Ci oferowane . Ale ten ktoś oferując Tobie zatrudnienie musi przestrzegać przepisu kodeksu pracy . Nawet jakby chciał stworzyć swój oddzielny wewnątrz zakładowy kodeks pracy , i jest on sprzeczny polskim kodeksem pracy , to może sobie go wsadzić w cztery litery. Nawet jak Ty byś się chciał na niego zgodzić pod nie przymuszoną wolą , to i tak gość jest uwalony przy najbliższej kontroli pip - u , że takie coś Ci w ogóle zaproponował .
Ale oczywiście , jeżeli szef wszystkich szefów potocznie zwany Januszem biznesu , ma do dyspozycji kawałek Planety Mars , albo Księżyca to może sobie tam założyć swój "kawałek" państwa i tam może sobie ustalać swój kodeks pracy . Natomiast tutaj na miejscu mamy coś takiego jak nasz państwowy kodeks pracy , i musi go przestrzegać - i od tego nie ma zmiłuj się .
Oczywiście wielu ludzi robi z siebie kozłów ofiarnych , i przyzwala na takie traktowanie w pracy , tym samym zaniżając poziom , standardy pracy na naszym rynku zatrudnienia . I niestety większość z nich to ludzie ze środowisk patologicznych , którzy się cieszą , że mają jakąkolwiek pracę , i szefowi "wybaczają" takie traktowanie ... , ot taki mały syndrom sztokholmski .
Aby było śmiesznej , to u mnie już widać , że w tym dużym kompleksie , który skupia powiedzmy 30 firm (taki duży park przemysłowy) kilka zakładów pracy ma problem w funkcjonowaniu . Bo najnormalniej nie mają pracowników , źle ich traktują , że nawet pracownicy z Ukrainy nie chcą tam pracować , i omijają te zakłady z daleka, szerokim łukiem . Nie przestrzegają kodeksu pracy , oszukują ludzi - bo niestety na górze siedzi jakiś cwaniaczek z miodem w uszach , i narzuca takie traktowanie pracowników .
Jeżeli było by to jakieś przysłowiowe zadupie , to większość ludzi by się prawdopodobnie godziła na takie traktowanie , ale , że jest w koło wiele innych zakładów pracy , to ten najnormalniej olewają , i idą do następnego .
Więc to co Ty Kolego napisałeś , to wsadź sobie między bajki , jeżeli jesteś tak traktowany , to zmieniaj pracę .
Szczerze , dla mnie konkretnym sygnałem jest , gdy pracodawca w kilku ważnych aspektach zaczyna lecieć w kulki . Wtedy wiem , ze posunie się też za daleko na innych płaszczyznach "naszej" współpracy . Akurat ja siebie , i swoją pracę traktuje poważnie , i na to najnormalniej nie pozwolę . Owszem , jestem skłonny na pewne odstępstwa , bo dobrze wiemy , że idealnie nigdy nie jest , .. ale gdy jestem oszukiwany w temacie mojego awansu , i pensji to czas się żegnać .

Autor:  Sprinter [ 11.wrz.2019 10:37:04 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

Chłopie, daj już spokój. Nie dość, że klepiesz jakieś absurdalnie długie wywody, to nic się w tym nie klei.

Autor:  Luki147 [ 11.wrz.2019 16:13:04 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

Sprinter napisał(a):
Chłopie, daj już spokój. Nie dość, że klepiesz jakieś absurdalnie długie wywody, to nic się w tym nie klei.



Ja akurat lubię taką polemikę , fakt , że wiele osób robi sobie z tego jaja , ... ale czasami ktoś napisze coś mądrego , co warto zapamiętać ;)

Autor:  arthurr [ 11.wrz.2019 19:33:27 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

Taaa, ja na przykład zapamiętałem (bardzo dobrze) jedno: jak długo nie będę absolutnie zmuszony zatrudniać ludzi - nie będę. Takiego zdania jestem już od kilku lat a ty mnie tylko w tym zdaniu utwierdzasz :D

Autor:  Luki147 [ 11.wrz.2019 21:16:34 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

arthurr napisał(a):
Taaa, ja na przykład zapamiętałem (bardzo dobrze) jedno: jak długo nie będę absolutnie zmuszony zatrudniać ludzi - nie będę. Takiego zdania jestem już od kilku lat a ty mnie tylko w tym zdaniu utwierdzasz :D



Szczerze , nawet się z Tobą w tym zgodzę . Póki możesz działać sam , to działaj w pojedynkę . Sprawa jest tego typu , że ciężko jest trafić na dobrego pracownika . Możesz być super uczciwym pracodawcą , a i tak zawsze znajdzie się ktoś , kto to wykorzysta . Nawet w miarę normalnym pracownikom potrafi odbić palma , i weź wtedy na takim polegaj . A już nie wspomnę o tych pracownikach , którzy zostali źle potraktowani w poprzedniej firmie .

Autor:  mały v8 [ 16.lis.2022 12:42:20 ]
Tytuł:  Re: Prośba o poradę w temacie pracy .

Polecam Domgosa, u mnie bez zarzutu chodzi 35 lat, tu masz nie drogo.
-> https://allegro.pl/oferta/ekspres-przel ... 2804400721

Strona 5 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/