.: AUDI KLUB POLSKA :.

Priviet

Jak wiecie postanowiłem wyjść z jaskini i stałem się posiadaczem B5q z silnikiem benzynowym 1.8T. No i jak to u mnie jeszcze nigdy tak nie było żeby wszystko good chodziło.
Ogolnie jestem bardzo zadowolony z samochodu i przyjemnie się nim jeździ... prawie przyjemnie.

Objaw jest ciężki do opisania i co najgorsze nie jest powtarzalny... czasami mam wrazenie, że jest dobrze.
W zakresie ok. 2000 obrotów i tak jakby z dołu , najczęściej na biegu 1 i 2 ale wystepuje tez na 3 czuje coś jakbym ciągnął przyczepe... auto ma wyraźnie ciężko... i tak jakby bardzo delikatnie przerywało. Wiecej gazu i wszystko znika. Dodatkowo wtedy występuję:
- szarpniecie tak jakby ktoś paliwo odciął na sekundę
- przy zmianie biegu obroty nie spadają... a czasami wręcz wzrastają

Spalanie - wydaje mi się w normie - 10-12 w miescie.... na trasie 8-9.

Co zostało zrobione

- wymieniony termostat - nowy z ASO - temp. oscyluje w granicach 90-95*
- wymieniony zawór jedokierunkowy odmy - zwany też srubą odpowietrzającą - po tym jest dużo lepiej... czyli wcześniej ciągnąłem przyczepe z węglem.. a po wymianie tego zaworu ciągne przyczepe pustą.
- wymienione świece
- wymieniony zawór DV - nowy z ASO

Wczoraj zrobiłem logi

Statyczne
https://log.malonetuning.com/chart/2385 ... wpEAAAA%3D

Dynamiczne
https://log.malonetuning.com/chart/2385 ... AAAA%3D%3D

https://log.malonetuning.com/chart/2385 ... AAAA%3D%3D

https://log.malonetuning.com/chart/2385 ... wo8AAAA%3D

Dodatkowo
Auto zapisuje błąd
17521 - Oxygen (Lambda) Sensor; B1 S1
P1113 - 35-10 - Internal Resistance too High - Intermittent

Readiness: 0000 0000

który skasowałem przed wykonaniem testu dynamicznego... ale pojawił się po logowaniu.

Pierwsza naturalną sugestia - sonda... ale znajomy mechanik po przejechaniu się... wykluczył ze to sonda... zasugerował filtr paliwa.
Druga... wężyk sterowania DV... nie wygląda zbyt ciekawie i ktoś już coś przy nim dłubał - ewidentnie do wymiany na nowy.


Poradźcie chłopaki gdzie skierować ręce które leczą i czy te sugestię trzymają się kupy.

Problem rozwiązany.
Fura ciągnie bez najmniejszego zająknięcia jak wściekła w każdym zakresie obrotów zostawiając w tyle dymiące fury na ropę z piekła rodem.

Chciałem podziękować społeczności AKP za bardzo owocną pomoc.
Niezwykle obszerna, badająca dogłębnie i wyczerpująca zupełnie temat dyskusja pomogła mi w rozwiązaniu mojego problemu. Wasze głębokie przemyślenia, oraz liczne, światłe argumenty otworzyły mi oczy.
W imieniu użytkowników tego forum dziękuję Wam za ten temat. Dzięki niemu na pewno znacząco podwyższył się zarówno poziom techniczny jak i intelektualny, tej internetowej świątyni.
I zupełnie nie rozumiem złośliwców, którzy twierdzą, że forum umiera a ludzie wolą fejsbuki i inne tłitery.

PS
Jeśli by kogoś interesowało co było przyczyną - zapraszam na PW.

Opisz solucję na forum, od tego jest.

fochmistrz

OK odfochowuje się.

Wymontowałem przepustnice i wymyłem - klapkę i ścieżki aktuatora. Czyli otworzyliśmy puszke sterowania klapką i kontakt sprajem delikatnie umyliśmy wszystko.
Oczywiście po montażu została przeprowadzona adaptacja VDCSem.

Dewiacja przepustnicy była na tyle duża ze powodowała te kłopoty, a na tyle mała ze nie zapisywała błędu w ECU.

Szkoda ze tak pozno na to wpadłem... bo po drodzę zmieniłem też zawór ciśnienia paliwa i filtr paliwa.
Dobrze że nie wymieniłem sondy... która pare stówek kosztuje.

Pseudo mechanicy wymieniacze - wymyślali też - świece, cewki i wtryskiwacze.

Ot cała historia.

przepustnica to ciągły problem z 1.8T \
dobrze, że Ci się udało, gratulujemy

Foch baletnicy?

1,9 TDI też miewa takie bolączki? Przyda się na przyszłość.

Napiszę złośliwie i z premedytacją:
Miałeś Panie normalny motor pod maską, przy którym większe grzebalstwo oznacza zwiększanie Nm w funkcji ilości Batorego z dwururki, zachciało Ci się uwstecznionego technologicznie wynalazku.
Przepustnicę o ile kojarzę trzeba adaptować po każdym odpięciu aq ...
Krzyżyk na drogę i życzę dalszych sukcesów.
Największą bolączką 1.9 TDI jest ułomny właściciel, normalnie serwisowane są bezlitośnie nieupierdliwe. Każde TDI jest pozbawione przepustnicy i ma potencjometr, który nawet po 25 latach nie sprawia problemów...
Tyle ode mnie "a teraz kochane dzieci pocałujcie misia w d..."

Pierdaczysz jak potłuczony. Wyjdz z jaskini.

Pomiedzy tym silnikiem, który mam teraz a AFNem czy (ło matko AELem) jest technologiczna przepaść.
Chciałem już benzynę bo świat idzie do przodu i diesel jest w odwrocie... i każdy kto się trochę orientuje w motoryzacji wie o tym. Wystarczy popatrzeć też na ceny aut używanych.
Oczywiście są tacy co będą zaklinali rzeczywistość ... ale nic to nie zmieni.
Wszelkie "ropniaki" wylatują z naszej rodzinnej stajni... Tiguan ze 177 KM TDi pod maską na dniach idzie na sprzedaż - zamiana na S3.
Zostaje tylko 80 TD... bo to auto ponadczasowe i moje oczko w głowie.
Taki lajf i znak czasu.
Uwsteczniony wynalazek... hehe... diesle doszły do ściany... koniec over and out, a ekologiczne wymysły eurokołchozu dokonają ostatecznego zniszczenia.
Nie powiem fajnie mi się tym jeździło... nie miałem z tym większych problemów (3 AFNy, 1Z i AEL) ..... ale miałem już tego dość. Każde mocniejsze dotkniecie pedału gazu w AELu oznaczało sciane dymu - tak dumnie zwanego przez Ciebie Batorym... dla mnie raczej było obciachowe. Koks który miałem w AFNenach od Maćka miał być bezdymny i tak też było.
Ale to już historia na szczęście.

Ty właśnie wlazłeś do jaskini, ale to już indywidualny wybór.
PS: AEL`owi trza zrobić upgrade do VNT i problem dymu znika.
Know-how nie dotarło na wschód?
W kwestii odwrotu technologicznego ... miliony nie mogą się mylić, tyle że znakomita większość ma pojęcie o technice na poziomie babci co to dowód wnuczek zajumał.

Powiedział koleś, który ma w swojej stajni takie nowinki jak 1Z czy AFN... Przemo ochłonij.


Na zachodzie know-how to reanimowanie trupa= ładowanie kasy w stare kible ?. Pozniej remapowanie ich żeby wycisnąć ostatnie poty... ech.
Wyleczyłem się z tego... chcesz więcej mocy kup S4, a nie montuj coś co będzie działać jakoś w silniku, który ma poł bańki na karku.
Ale zgodą.... tunning nie jest racjonalny... jak pisał nasz wspólny kolega... i przyznaje mu rację.

Nie wiem ocb z reanimacjami trupów, dziadowskich nowinek się brzydzę, lubię święty spokój, fura ma jeździć a nie wk...ć. Mam w nosie czy ma 50,40,30 czy 5 lat. Jeśli spełnia warunki - jest akceptowalna.
Z tymi ostatnimi potami trochę się zagalopowałeś, słupki ze starych kibli wytrzymią więcej niż te nowe cud otto jednorazówki rodem z dalekiego wschodu.
Tuning jest bardziej niż racjonalny, głównie z ekonomicznego punktu widzenia,ale trzeba się odblokować niźli leźć na smyczy wspomnianego eurochołchozowego pędu ku ogólnemu ogłupieniu ...
Dla techników słowem-kluczem jest sprawność, dla większości ludzi słowo niezrozumiałe i nie do strawienia. Następnie trwałość - termin wypaczony przez księgowych, którzy wykopali inżynierów.
Do tego nie ma umiejscowienia w czasie - jest pochodną wiedzy,sztuki i dobrych chęci.
Wszystko to zatrzymało się w czasie na początku lat 2000.
Dziś króluje pęd ku bt na pokładzie, wszechobecnym asystentom, które bardziej spełniają się w formie autopilotów w lotnictwie, ledom, cudom na kiju, które mają zadanie odwrócić uwagę od clue:
- gówno pod maską z zaplanowanym starzeniem i postępującą samoutylizacją za 5 lat ...
Sorry Winettou - nie ze mną te numery Bruner - zbyt mocno kocham technikę aby zejść z drzewa aby wleźć w gówno.

Nawet nie poczujesz kiedy gałąż się złamie - nawet nieśmiertelne AFNy i 1Z mowią czasami dość. Ten Twój wywód bardzo ładny ale nie trafia do mnie kompletnie, ociera się też o stereotyp.. a te jak wiadomo nie wiele mają wspólnego z rzeczywistoscią. Przy okazji porozmawiaj z naszym wspólnym kolegą który w temacie TDi ma na czym czapke nosić dlaczego nie pomyka AFN albo AHH tylko TDI CR.