.: AUDI KLUB POLSKA :.

V6, V8 Brzmi zajebiście i nikt tego nie zaprzeczy .Ale np. s4 2.2 t chodzi tak jak 540np.z 93r.a wydatki są dużo mniejsze. Utrzymać 4.0 v8 jest gożej niż 2.2t wiadomo czemu.na mój gust 2.2t nie jest takim mocnym pochłaniaczem kasy oczywiście proporcionalnie do osiągów.Słyszałem że 2.2t ma coś z Vki(chodzi mi o dzwięk silnika)Czy to prawda???duże pojemności nie są złe ale turbo ma coś w sobie. szczegulnie w zakresie obrotomieża od 4.5 do 7tyś.obr.A właśnie jak jest z S4 ??bo np. w 200 2.2t (10V) koleszki konkretnego buta łapie od 4 do 6.5 tyś.obr. ale tam chyba jest coś grzebane bo turbina dobija czasem do 2.1 bara.W s4 jest tak samo????

oj widze ze twoj kolega tez ma niezle zachwaszczone autko ... ale jezeli juz sie napaliles to powiem ci tylko ze utrzymanie BMW 850 CSI to polowa kosztow utrzymania Audi 200 20V quattro ... wiec zastanow sie ... a cisnienie ladowania w 2.2T 20V jakbys dobrze poszukal na forum to 0,7-0,8 bara cisnienia wzglednego i 1,7-1,8 cisnienia bezwzglednego ... oczywiscie mowie o serii ... i nie wiem w jaki sposob twoj koega to cisnienie mierzy

nie przesadzasz troche?w bmw masz V12 wiec łatwo np.policzyc koszt swiec,przewodów itp
2.2 20V nie jest tanie w eksploatacji ale nie róbmy z niego bóg wie jak drogiego silnika w eksploatacji,normalne to ze jak ktos kupi padło to potem ciezko dojsc ze wszystkim ale w zadbanym silniku przeciez wszystko na raz nie bedzie sie psuło

akurat ten przyklad zaczerpnalem z doswiadczenia kolegi ktory jezdzil 200tka taka jak Migela ( byl w zeszlym roku w Rudnikach ze mna) zagazowana i niedawno ukradli mu ja , kupil wlasnie 850tke i zalozyl do niej gaz ... fakt ze spalanie mial ponad 20 litrow na miescie ale na trasie to auto spalalo mu podobnie jak 200tka ... z tym ze elastycznosc wieksza a ceny czesci rowniez wbrew pozorom wychodza taniej ... nie wnikalem w szczegoly ale cos w tym jest skoro tak mowil ...

miałem w swojej karierze dwie 200 - jedną 10V drugą 20V no i bez przesady koszty nie są aż takie znowu super wielkie. Jak nie traktujesz auta non stop ciężkim butem to da się tym długo i bezawaryjnie jeździć zachowując podstawowe kanony użytkowania o których było wyżej. Moim zdanie dźwięk z 5 cylindrów też jest fajny a dynamika tych silników jest naprawdę fantastyczna. Poza tym można pojechać naprawdę oszczenie w granicach 8 litrów na trasie a w razie czego ma się niezłe możliwości do wykorzystania. Nikt mnie nie przekona że łatwiej utrzymać 4,2 litra - olej (9,5 L w 4,2 a w 2,2 turbo nieco ponad 4L - i kup tu syntetyka), paski (rozrząd 2,5 raza droższy), rolki, świece itp itd. To koszty które mogą się zrównać dopiero w przypadku przejeżdżania około 20 - 30 tys kilometrów na rok zagazowanym 4,2 (doliczając koszt instalacji gazowej) w stosunku do 2,2 turbo na benzynce. Poza tym dochodzi jeszcze koszt przeglądu instalacji gazowej (gwarancyjnej u gazownika) i dodatkowych opłat przy normalnym przeglądzie. Części do 2,2 są tańsze niż do 4,2 (nawet na giełdzie kroją podwójnie) Suma sumarum - nie ma takiej możliwości żeby 4,2 wyszło taniej niż 2,2 turbo (ale oczywiście to moje subiektywne podejście)

Chyba sie juz wyleczylem z checi kupna 4.2V8
Pozostaje przy max 2.8V6

HMMM obecnie smigam 200 20v i mam porównanie co do pochlaniania kasy to bardziej na dzien dzisiejszy kosztuje mnie utzymanie napedu quattro jak silnika 2.2t(moze dlatego ze jeszcze nic nie padło)ALE PAMIETAJCIE ZE QUATTRO TEZ CIAGNIE Z KIESZENI!!wiec silnik 2.2t i quattro to jest spory wydatek!no i nikt nie mowi tu jeszcze o drogich czesciach blacharskich do audi 200!!!
ps.propomuje znalesc przedbia lampe !!zobaczucie jakie to proste na gieldzie!!!do audi 200....???mowi sprzedajacy nie nie bylo takeigo audi to co .chcesz pan lampe do cygara czy do setkjjj przyklad z zycia!!!
takze wszystkie s-modele to s-klasse w cenach czesci!!

dokładnie jak napisał j@cek... ciężko kupić części do 200 20V.... większość rzeczy inna niż w 10V i droższa 2-3 razy, wielu nie ma w podróbach i pozostaje ASO... ja miałem 2 szt 200 20V, miałem też 100 2.5TDI i mam też 80 B2 i koszty eksploatacji 200 naprawdę nie są małe... ja wymieniłem w swoim sprzęgło, świece, kable WN, parę gum-silentbloków, jakieś łożysko i wyszło prawie 4000 zł. Takie wydatki się opłacają jak ratujesz auto we w miarę dobrym stanie i chcesz nim długo jeździć... jak chcesz za rok sprzedać to nie odzyskasz zainwestowanej kasy, nikt za to nie zapłaci... a S4 2.2T jest podobne do 200 20V w kosztach... co do 4.2 się nie wypowiadam bo nie mam pojęcia

To fakt , kilka dni temu padl mi docisk od sprzegla, podobno od tego ze źle puszczam pedal od sprzegla , z tego co slyszalem to w przypadku quattro trzeba sie nauczyc puszczac sprzeglo bo szybko pada.

W quattro nie jeździ się praktycznie wogóle na półsprzęgle a to dobrze też wpływa na hydraulikę sterującą sprzęgłem dlatego sprzęgło powinno wytrzymać raczej trochę więcej niż w ośce. To samo dotyczy przegubów bo w momencie strzału ze sprzęgła na przednie koło przekazywane jest 30% mocy a nie 50% jak w ośce. Wększe jest zato zużycie paliwa - około litr na 100 km.

aaa... zapomniałem dodać ... frajda z jeżdżenia 2.2T quattro jest super i zwraca z nawiązką zainwestowaną kasę

czesc,
czemu w kłatro nie jezdzi sie na polsprzegle?
pytam bo sam niedawno wymienilem i teraz zaczynam myslec, czy to nie ja je zajechalem (teraz auto ma 100tkm, mialo 75 jak je kupilem i kazdy sie dziwi, co tak malo na sprzegle....)

pozdro

ja moje autko kupilem z przebiegiem na liczniku 110 tys ... przez caly sezon 2002 strzelalem ze sprzegla z 5000-6000 obr i na poczatku tego sezony okazalo sie ze strzal ze sprzegla z 3500 to juz max ... powyzej sprzeglo zaczyna sie slizgac ... przy normalnej jezdzie sprzeglo sie nie slizga ... dodam ze pare razy targalem lawete i przy manewrach zdarzylo mi sie przypalic sprzeglo ... obecnie auto ma na liczniku 205 tys km i sprzglo nadal lapie bez problemu , jedynie nie strzelam juz ze sprzegla ... no chyba ze na skrzyzowaniu czy na rondzie chce sie szybko wbic to robie strzal z 3000 obr i nic sie nie dzieje ... sprzeglo mam LUC'a starego typu ( ze sprezynkami) i mysle ze nie strzelajac ze sprzegla pojezdze jeszcze minimum 50 tys km na nim

To czyli jak?jest jakas specjalna technika uzywania sprzegła w quattro czy co?napiszcie cos wiecej bo moze źle jezdze ...........

ja startuje przy około 2 - 2,5 tys obrotów i praktycznie ruszając sprzęgła nie przytrzymuje (minimalnie dłużej puszczam niż podczas zmiany przy wyższych biegach). Ponieważ to quattro to nie mieli i nie piszczy a przy okazji sprzęgła nie palę i nie ścieram. Wydaje mi się ze mniej więcej tak powinno się quattro eksploatować :?

ja ruszam z 1000- 1500 obr jak jezdze normalnie ... mozna sobie potrenowac ruszanie w nastepujacy sposob ... nie dodajac gazu na jedynce , tak puscic sprzeglo zeby samochod ruszyl, tak dlugo trenowac az puszczanie sprzegla nie bedzie odbywalo sie skokami tylko plynnym jednostajnym ruchem ... oczywiscie nie katowac auta przez pol dnia non stop bo sie sprzeglo w koncu zacznie palic ... ale wlasnie chodzi o to zeby tak zgrac gaz ze sprzeglem zeby obroty zacely wzrastac dopiero po calkowitym puszczeniu sprzegla ... czyli jak startujemy z 1000 obr to do konca puszczenia sprzegla nie moga obroty podniesc sie ... a jak z 1500 to tak samo ... tyle ze im wieksze obroty tym szybciej trzeba to sprzeglo puszczac ... i wtedy przy okolo 2000 obr uzyskujemy juz efekt strzalu ze sprzegla tak wiec trening , trening ... to co wydawaloby sie byc oczywiste czasami trzeba na to poswiecic wiecej uwagi niz na inne niby wazniejsze rzeczy ...

Mam takie pytanko do osób pośiadające s4 jakie przełożenia ma ta skżynia (chodzi mi o to ile na jakim biegu pujdzie??)I jeszcze takie pytanko odnośnie napendu quattro.Czy jazda z napendem na dwie osie to całkiem co innego niż na jedną po za tym że nie piszczy z miejsca i lepiej sie jeżdzi w zime???Nigdy nie jeździłem autem z napendem na cztery kółka więc sie pytam.

oooo trafiłeś na czuły punkt Hansa

a co mu bede pisal ... niech sie sam przekona ... to jest lepsze od sexu ... bo przynajmniej ci auto nie powie ze udawalo .... ... nie no ... jezdzi sie tak samo , ale jak w osce czujesz ze zaczynasz wpadac w poslizg to w quattro masz wrazenie ze jedziesz pojazdem szynowym ... samochod do konca , czyli do momentu oderwania sie od ziemi ostratniego kola , reaguje na polecenia kierowcy 8) ... oczywiscie zludnym pojeciem jest ze auto za ciebie wyjdzie z poslizgu ... ci co tak mysleli mieli okazje przekonac sie o bezpieczenstwie biernym samochodow Audi ... biedacy ... samochod to nie samolot ze wlaczy sie autopilota i od ladoweania do ladowania nie trzeba sie spuszczac przy sterach ...

to "poza tym" jest dosyć istotne... inna technika jazdy, wychodzenia z poślizgów itd. a Hans zaraz zaleje cię masą informacji na temat quattro. jak Leo napisał to jego czuły punkt

dopisane:

no i Hans mnie ubiegł