Podobnie jak w zeszłym, również w tym roku zespół Audi wygrał 24 godzinne zmagania na francuskim torze Le Mans.
Z trzech aut wystawionych w klasie LMP1 przez fabryczny zespół Audi do mety dojechało tylko jedno prowadzone przez kierowców w składzie: Benoit Treluyer (Francja), Andre Lotterer (Niemcy), Marcel Fassler (Szwajcaria). Pozostałe dwa Audi R18 TDI uległy wypadkom, z których najpoważniej wyglądał wypadek Allana McNisha (Szkocja). Szkot walczył o drugą pozycję i podczas wyprzedzania zahaczył o inne auto i wypadł z toru. Auto zostało całkowicie zniszczone, ale kierowca wydostał się z niego o własnych siłach.
Zwycięska załoga przejechała w ciągu 24 godzin 355 okrążeń toru, co daje w sumie ponad 4800km i średnią prędkość przejazdu na poziomie 200.6 km/h.
Jest to już dziesiąte w ciągu 12 lat zwycięstwo Audi w Le Mans. W 2003 roku zwyciężył Bentley, ale w tym wypadku chodziło o promocje marki i Audi musiało ustąpić. Natomiast w 2009 roku triumfował Peugeot 908.
Bentley był stosunkowo niedawno promowany przez VAG także przy okazji bicia rekordu prędkości na lodzie. Wystawiono specjalnie przygotowanego Continentala. Ustanowiony przez niego rekord został pobity kilkanaście dni później przez audi rs6.