tupski napisał(a):
Witaj, postaram się coś pomóc, powiedzmy że co nie co wiem o pracy mechanika samochodowego.
Dziwne podejście człowieka do którego oddajesz auto ponieważ jeżeli autko nie uruchamia, to nie jest ważne kiedy wymieniał Ci rozrząd i nie ma co się oburzać tylko maksymalnie szybko znaleźć usterkę. [...]
Mam nadzieję że auto Ci Ożyło, jak tak to napisz co było przyczyną, jak nie to pisz dalej, może coś się uda pomóc.
Pozdrawiam
Dzięki za opis możliwości i procedur.
Auto ożyło ale nie do końca. Przy obrotach poniżej 2 tysięcy szarpie, objawy jakby silnik chciał zgasnąć. Przy wyższych nie ma żadnych efektów ubocznych. Auto wróciło do mechanika, który po 1,5 tygodnia zauważył, że filtr paliwa jest w koszmarnym stanie (był wymieniany u niego przy okazji wymiany oleju, rok temu). Jego interpretacja: musiałam zatankować chrzczone paliwo. I dalej co za tym idzie - było zbyt suche by pompka, która steruje kątem wtrysku była odpowiednio smarowana - diagnoza - kupno używanej pompy albo spróbuję czy po zatankowaniu sama się nasmaruje i zacznie działać.
I teraz najlepsze: pompę znalazłam sobie sama (używana) w necie bo nic nie wskazywało, że człowiek ma zamiar i chęć to zrobić a mi zależy na czasie. Pompa (w założeniu czynna, zawsze jest ryzyko, że będzie wadliwa) będzie montowana dzisiaj popołudniu. Dzisiaj także mija 3 tygodnie od kiego auto wylądowało u mechanika. I dzisiaj bez względu na wszystko zabieram je od niego.
Jeśli pompa okaże się niesprawna lub okaże się, że to jednak nie pompa (a też usłyszałam o takiej możliwości) pojadę na przegląd do innego mechanika a następnie wsiadam i jadę.
Nie mam już siły.
Pomijam fakt, ze usłyszałam, że moje auto to 'ścierwo' i mówił już rok temu, że należy je sprzedać bo teraz wszystko się będzie psuło, ponieważ on zna ten silnik.
I po tym wszystkim mam dość, choć współpraca z człowiekiem układała się przez ostatnie 8 lat naprawdę dobrze. Inna sprawa, że nie było z autem żadnych problemów były tylko wymiany robione w terminie.
To tak w dużym skrócie.