.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam.
Mam problem z dwoma kotłami o mocy ok 100 kw każdy. Kotły zaczynają przeciekać.
Czy jest sens naprawy takich kotłów ?? O dziwo w tym roku zaczęły dwa puszczać wodę.
Są to kotły typu uks pleszew wiek około 20 lat.
Jeden sączy się z tylnej wyczystki, drugi puszcza wodę tylnej ściany koło rusztów wodnych.
https://www.dropbox.com/s/tw07tyqirotsx ... .29.35.jpg

Sens.. Wg mnie nie ma. Po 20 latach trzyma się w całości wyłącznie dzięki rdzy. Musiałbyś wyciąć połowę blach i wstawiać nowe - bez sensu. Poza tym, nowsze będą bardziej oszczędne.

Pozdrawiam

Jeśli chciałbyś naprawiać to najpierw musiałbyś znaleźć odpowiednią blachę. W kotłach stosuje się specjalny rodzaj stali, która jest bardziej odporna na temperatury. Jakieś dwa lata temu miałem dostałem za zadanie połatać lekko przeciekający piec. Miejsce do spawania trudnodostępne, ale się udało. Po kilku tygodniach okazało się że całą blachę przepaliło i moje wcześniejsze spawanie okazało się bez sensu i piec był do wymiany.

Właśnie tego się obawiam. Chociaż fajnie jakby piece pociągneły z dwa trzy sezony - obiekt nie jest moją wlasnością.

Kupienie blachy kotłowej nie jest problemem. Pytanie, czy jest jeszcze do czego spawać... Temperatura i korozja robi swoje. Jeżeli uszkodzenia są niewielkie, to przyspawałbym łatkę "na wierzch" i modlił się, żeby te dwa lata wytrzymała. Tylko, że jak zaczniesz spawać, to się może okazać, że dziura rośnie, zamiast się zmniejszać... Gdyby to było Twoje, to nie byłoby się nad czym zastanawiać - nowe i tyle. Jeśli na dwa lata - może (duże "może") tyle wytrzyma.

Pozdrawiam

Jeśli obiekt jest wynajęty, to czy najemca nie ma obowiązku naprawiać takich rzeczy jak się zepsują?

Spawanie łaty to jedyna opcja, najlepiej o ile to możliwe to pospawać łatę jak największą i by dochodziła do ścianek o ile to możliwe. Zazwyczaj blachy przepalają się na środku swojej powierzchni i przy zewnętrznych krawędziach masz możliwie największą szansę to pospawać tak by jeszcze trochę wytrzymało. Oczywiście tak jak i blacha tak i elektrody, bądź drut i gaz osłonowy powinny być dobrane do blachy kotłowej.

Temat jest już zgłoszony do najemcy - już niby szukają jakiegoś spawacza, ale też na własną rękę chcę się rozeznać.
Jakby kotły były moje to kupiłbym nowe i po temacie.
Ktoś właśnie mi mówił że blachę kotłową po tylu latach może się ciężko spawać.

bardzo ciężko, bo jest na niej mnóstwo sadzy i wszystkiego cyfiastego. O ile jest dojście do miejsca gdzie bedzie łata spawana, by to oczyścić przed spawaniem, to dobry spawacz sobie z tym poradzi. Natomiast jeśli zajmie się tym jakiś partacz to piece od razu na złom pójdą

Sadzę i cały syf można chyba palnikiem wypalić. Trzeba będzie poszukać jakiego dobrego spawacza lub kogoś kto takie tematy już ogarniał.

w taki sposób nie usunie się całego syfu mimo wszystko. Jeśli ma to być zrobione porządnie to powinno się oczyścić miejca spawów do gołej blachy i dopiero rozpocząć spawanie. Inaczej spaw może zaporować i wtedy tylko wycinanie i od nowa. Wierz mi, że takie rzeczy wychodzą zawsze przy końcu spawania , kiedy już się prawie skończyło