.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam.Mialem dzisiaj dosyc duzego pecha.A mianowicie parkowalem na dosc waskiej uliczce z wysoka na jakies 35 cm bruzda lodowa na poboczu.Sytuacja zmusila mnie zeby wziasc ja miedzy kola bo z przeciwka nadjezdzal dosc szybko inny samochod.No i stalo sie,walnalem miska olejowa o ten lod.Nie bylo szybko,parkowalem na pierwszym biegu.Wychodze z samochodu,zagladam pod spod no i plyn z ukladu chlodzenia leci ciurkiem.Nawet nie zagladalem skad dokladnie bo robilo sie juz ciemno a do domu prawie 30 km.Jakos zajechalem.Ledwo ledwo.I zastanawiam sie teraz co moglo sie uszkodzic.Mokro jest za kolem pasowym przy pompie wody.Ale nie wiem na 100 %.W kazdym badz razie plynu juz nie mam.Mozliwe jest zeby cos peklo od udezenia w lod ? W zasadzie to nawet nie bylo udezenie,tylko kola zsunely mi sie i oparl sie na misce olejowej.Jakies sugestie macie ?

Zahaczyłeś pewnie dolnym mocowaniem chłodnicy. Wyłamało się i płyn uciekł. Miska olejowa nie ma nic do rzeczy.
Nie wiem jaką masz chłodnicę ale np w 2,3 benzyna na dole chłodncy jest poduszka bardzo którą łatwo urwać.

No chlodnica to raczej nie zachaczylem bo jej mocowanie jest duzo wyzej niz spód miski olejowej.A zachaczylem napewno miska bo sa slady na spodzie.Tak wiec skad moze uciekac plyn skoro zachaczylem tylko miska.No bo nie mysle zeby pekl blok silnika,czy nawet cos z pompa wody.Nigdzie indziej sladow nie ma jak tylko na misce.Zreszta jutro dokladnie zrobie rekonesans za dnia bo teraz przy latarce na parkingu osniezonym to niewiele mozna zdzialac.Ale jak by ktos mial jeszcze jakies sugestie to prosze o wypowiedz.

Szczęściem w nieszczęściu był to płyn chłodniczy. Gorzej gdyby był to olej z urwanej miski.
Nic Ci nie pozostaje jak jutro, za dnia dokładnie to oblukać.

wg mnie miałeś już jakieś uszkodzenie wężą lub chłodnicy, a wstrząs uderzenia w lód poprosty dokończył działa. Ja w swoim miałem luźno przymocowana chlodnice i tak sie trzymała na wężach przez 30tys km jeżdzac po roznych wybojach a pech lub nie pech chciał ze jak na przegladzie corocznym telepał mi amorki na lini diagnostycznej to pękł przewod chłodniczy pod opaska zaciskową (po tej awatriy wmienilem przewod i wkoncu dokreciłem chlodnice heheh). Moze ten twoj wyciek jakby ni ebylo udezenia nastapilby za 2tys km przy normalnej jezdzie. Wytzyj wszystko do sucha (weze blok itd - ewentyalnie sprezonym owietrzem osusz) i jak juz kropli ni ebedzi eto lej delikatnie plyn i loookaj co i jak.

Bylem wlasnie obejrzec co i jak.Niestety cieknie za dolnym kolem pasowym miedzy pompa wody a blokiem. .Przy udezeniu musiala sie lekko wzruszyc i puscilo uszczelnienie albo cos peklo.Tak czy siak pompa do wymiany.Przy okazji pasek rozrzadu zmienie bo mialem zamiar to zrobic niedlugo.

ciesz sie ze "tylko" tyle sie stało i ze było to przy malej predkosci . BO gdyby to była wieksza predkosc to skutki by mogly byc opłakane.Ostatnio znajomy mowil ze na warsztat zajechala skoda .....uderzyła miska w kamien.Skutki były naprawde opłakane ...silnik wyrwany z łap , pogiete sanki ....