.: AUDI KLUB POLSKA :.

Do 3,5 tys obr silnik przerywa i krztusi się po przekroczenu 3,5 jakby dechą w plecy - jedzie jak głupi.
Poniżej 3500obr ma jakieś problemy, szarpie, generalnie ledwo przyspiesza.
Już kombinowałem cewki, kable ale skąd to magiczne 3,500obr?

sonda, przepływka - możliwe że nie przepala niżej jak 3000obr puźniej już sobie vka poraaadzi

Mam poprostu identycznie teraz. Najpierw mi zaczynała kuleć jak deszcz padał. Jak było ciepło i sucho było ok dopóki nie wjechałem w kałużę. Potem to już w upały tak samo. Wszystkie bloki pomierzone, przepływomierz podaje od 3-5 V,sonda w normie, wszystko kurcze w normie, nowe kable bosha, świece, kopułki. Jeszcze cewki mi zostały ale one po wjechaniu w kałuże raczej się nie zalały(za wysoko).
U mnie próg jest równiuśkie 3000tys obr/min.
Ponieważ mam automata, więc muszę na światłach trzymać jedną nogą gaz żeby nie zdechł a drugą na hamulec.

Czy u Ciebie falują wolne obroty?
Bo u mnie potrafią skakać od prawie zera do 1500-1800 a często się już nie podniesie i gaśnie. Kicha bo jak się stoi na środku skrzyżowania to jest mało przyjemne. Jak ją przygazuję to się krztusi powoli wchodząc na obroty a jak mija 3000tys. obr/min to tak jakby przywałił we mnie jakiś rozpędzony tir i chwila spokoju jest.
To musi być coś z prądem bo czy LPG czy PB jest to samo.
Generalnie w deszcz się to dzieje.
Najgorsze jest to, że jak jadę do mechanika to małpie przechodzi i rozkładamy obaj ręce. Już mi przestał wierzyć w to co mówię
Przejrzał co mógł przejrzeć i KICHA.
Mógłby ktoś coś podpowiedzieć bo czasami nie da się jechać

Strasznie problematyczne te silniki V8

Taaa, u mnie to samo, zaczęło się od deszczu, a potem non stop. Na wolnych obroty falują i rzeczywiście czasem sobie zgaśnie. Odłączyłem sondę i nic się nie zmieniło. Jak ostatnio jechałem w deszczu to się nasiliły objawy i tylko gaz kiedy do dechy, to dało się jechać. Dziwnie na skrzyżowaniach, trzeba gazowac na czerwonym świetle, a kazdy start - gaz opór, 5s do paki - ludzie się w głowę pukają.
W sumie jeśli nie paliwo to przepływka, sonda, stukowe i chyba nic więcej.

Widzę Rado, ze jesteś z Łodzi, jak ja. Szkoda, że masz identyczne objawy, bo moglibyśmy podmieniać np w Twoim aucie po kolei graty z mojego, to coś byśmy się dowiedzieli.

Wiesz, ja się nie znam aż tak na silnikach, zwłaszcza V8, ale:
Sonda nie - bo po odpięciu nadal to samo.
Stukowe nie - bo wystepuje też na gazie, poza tym ma troszkę inny objaw i jezt druzgocące do silnika. (ale na próbe można zalać VP racing99okt)
Przepływka nie - bo zależy/zależało na początku od pogody a przepływka nie jest aż tak na nią narażona...
Oczywiście o ile oboje macie ten sam problem bo tak sobie wnioski wyciągam ze wszystkich postów.
Jeżeli te wasze V8ki mają ECU w podszybiach, to ja tam bym się udał...
Jak nie, to WN cewki i może jeszcze dalej coś przed cewkami generalnie iskra.....
A poza tym do klasyczna prewencja filtr powietrza/paliwa (ten drugi potrafi nerwa zepsuć wiem coś o tym). Nic innego mi nie przychodzi do głowy.

Filtr powietrza - chyba odpada, bo ja próbowałem z i bez.
Filtr paliwa -skoro na gazie to samo, tez odpada.
Jeszcze nie ruszałem cewek i przewodów, ale jak to sie ma do granicy 3500obr po której jest normalnie.
Aparaty obejrzałem i przeczyściłem więc raczej to odpada.
ECU u mnie siedzi w kabinie, raczej wszystko tam w porządku - wypiąłem, wpiąłem.

Ktos napewno musiał to już mieć i wyleczyć, potrzeba tylko gościa, który siedzi w takich silnikach...

Cewek co prawda jeszcze nie ruszałem ale kable, świece i kopułki są nówki. Przepływki, sondy w idealnej normie.
Przed cewkami to chyba tylko ECU jest bo co jeszcze innego?
Poza tym powyżej (u mnie przynajmniej) 3000obr/min jest ok, więc co się dzieje?
Jakieś czujniki broją czy co?
Musi być coś pod spodem bo jeszcze raz napiszę, że zaczynało ją telepać podczas deszczu.
Potem jak było ciepło i sucho było ok dopóki nie wjechałem w jakąś jeszcze nie wyschniętą kałuże a potem nawet zupełnie na sucho. Wczoraj jeździłem w deszcz i pół dnia była KICHA a pod wieczór też zrobiłem parę kilometrów bez żadnych złych objawów. To człowieka może wyprowadzić najbardziej z równowagi, bo nie można wtedy zlokalizować usterki bo wszystko jest cacy .Tylko w łeb dać

U mnie identycznie. Raz złapało mnie w drodze do Wa-wy i trzymało aż do stolicy po czym nagle puściło i mimo deszczu było OK. Zauwazyłem wtedy, że lał paliwa jak z czajnika, bo na 135km pochłonął 39litrów.

Potem jakiś czas było OK, potem jechałem przez pół Polski w te ulewy kiedy urywało dachy - trauma.
Potem próbowałem to jakos naprawić ale okazało się, że się dwie choroby nałozyły (ten wirus o którym piszemy plus dwa wtryskiwacze niesprawne) więc ciężko było coś zdiagnozować. Wymieniłem wtryskiwacze, a zostało to szarpanie.

Aha, czujniki położenia wału też podmieniłem i nic nie dało więc myślę, że i to można wykluczyć.

moze warto zvagować? może się coś złapało

Ech wiem, już mi kiedyś tak radziłeś ale ciągle nie mam gniazda w tym swoim przeszczepie, ani kogoś kto by mi je załozył

Był VAG, był VAS i czysto jak w słoneczny piękny dzionek

A ja dalej nie rozwiązałem swojego problemu w swojej V8, ale odkąd się skończyły upały problem jak by się zmniejszył. Występuje sporadycznie i tylko przy dobrze nagrzanym silniku. Ja mam sondę do wymiany na bank a reszta zdrowa (odczyt z kompa)
Jak już pisałem kiedyś wymieniłem świece, filtry ale nadal była kicha. Nie wiem w co uderzyć bo nie sądze aby sonda była winna takich zawirowań.
Obroty czasem falują między 0 a 800 i wtedy czuć charakterystyczny smród z wydechu

Skończy się że wymienię na 4,2 tego mojego strucla..

Spryskajcie po ciemku układ WN wodą ze spryskiwacza do mycia szyb (oczywiście na zapalonym silniku). Powinno się wyjaśnić.

moja też kuleje tak czasem ,po odpaleniu na zimnym silniku puki jest na ssaniu cyka ,jade kilometr i zaczynają obroty szaleć ,po wyżej 3tyś obr dopiero rusza ,u mnie wywala błąd silniczka krokowego ,zaczynam myśleć też że to mogą być świece ,mam ngk a były boscha,chyba wracam do tych poprzednich

Ja odpinam krokowca i jest to samo. Świece mają może 5-7tys przebiegu.
Na postoju wkręca się normalnie i nawet równo pracuje, a podczas jazdy wariuje.

Filowałem po ciemku właśnie, ale na sucho. Było ciemno jak w głębokiej d.........
Spróbuje na mokro, może coś się rozjaśni

jakiej firmy macie świece? co do przewodów u mnie ok ,co do krokowca jak odpinam go jak jeszcze zimny silnik to gaśnie silnik

Ja założyłem NGK.Ale tak myślę, że świece raczej inne objawy by miały. Jakaś nierówna praca czy coś takiego ale że to się dzieje do pewnych obrotów i nie zawsze? Ciekawe co z nią jest
Już myślałem , że może komp od gazu ma jakiś negatywny wpływ na ECU ale kolega Konrad nie ma gazu a są identyczne objawy.

panowie nie wiem czy to będzie miało związek ale u mnie katy są wypalone i może to ma jakiś wpływ na sondę lambda ,wy macie katy u siebie ?
właśnie wywaliłem świece ngk ,czarne jak węgiel, po 4 miesiącach ,i założyłem stare bosche ,jutro pojadę do serwisu zamówić nowe bosche i nigdy nie wsadzę już żadnego zamiennika do esy,zobaczę czy sytuacja omawiana w temacie powróci, jak coś dam znać, narazie wszystko ok.