silnor3ki napisał(a):
Nowszy zacisk alu, na który nie wchodzi 15" felga, czyli lipa.
Ręczny jest identycznie rozwiązany jak w alu zacisku (a nie taki patent jak ori w A6 C4, który notorycznie rdzewieje na ośce przy dźwigni), w zaciskach tego typu rdzewieje ośka od dźwigienki na szerokści 1-2cm od góry samej dźwigienki i przez to puszcza na simmeringu, ten sam problem w alu czy w żeliwnym, jak w żeliwnym wejdzie rdza pod oring to też nie problem bo do wyczyszczenia i w niczym nie przeszkadza bo nie ma szans aby ta rdza doszła do ośki tłoczka (no chyba, że ktoś by jeździł bez tego oringu i zacisk miał ze 30 lat), w alu jak zardzewiej ośka dźwigienki ręcznego to też wilgoć/woda dostaje się do środka więc żadna róznica pomiedzy alu a żeliwnym.
Ośki samoregulatorów (czyli domyślam się, że piszesz o prowadnicach zacisku) jak są posmarowane odpowiednim smarem to przez 20 lat nic im się nie stanie (przy szczelnych gumkach) przerabiałem temat u siebie, po 5 latach od przeczyszczenia i posmarowania są jak w dniu kiedy to zrobiłem, tak samo w tych 17 letnich żeliwnych, które teraz mam ośki są jak nowe, smar odpowiedni był założony i nic im nie jest, ani grama rdzy. Waga rzeczywiście większa, ale samego zacisku tylko bo alu czy żeliwny i tak jarzmo z żeliwa przecież, jakiejś ogromnej różnicy w wadze rzędu 5-10 kg to tam nie ma.
ale piszesz epopeje, samoregulator to jest m.in ta ośka o której piszesz
http://allegro.pl/zacisk-tyl-audi-a6-c5 ... ml#thumb/1 i nie chodzi o cieknięcie tylko o zapiekanie się w korpusie zacisku co objawia się nie działającym ręcznym a w alu które nie koroduje zjawisko jest min a w żeliwnym z C4 czy D2 zacisku już jest agonia po 20 latach, mi jak stanęły ori z C4 to nawet ich nie próbowałem reanimować, kupiłem alu po 50zł i mam spokój kilka lat