.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam wszystkich forumowiczów.
Posiadam audi a4 avant 2.5tdi z 2000 roku.
Mój problem polega na tym że auto stało około tygodnia na dworze (nie mam jeszcze garażu) nie jeżdżone i mi się rozładował akumulator. Z tego co wiem to nie wolno w tak niską temperaturę ładować akumulatora więc chciałem go wyciągnąć a tu ZONK. Nie wiem skąd ale mam około 6cm lodu w okuł akumulatora i nie mam zielonego pojęcia jak go wydobyć z pod maski.
Czy ma ktoś z Was jakąś rade jak to zrobić aby go nie uszkodzić?

1.podładować częściowo akumulator
2.odpalić auto, przejechać nagrzać komorę silnikową...zostawić aż lód stopnieje.
3.wyjąć i naładować akumulator
Ja tam normalnie ładuję na mrozie i nic się nie dzieje.Skoro wysiadł po tygodniu czyli pierwszej młodości już nie jest i nie ma co już na niego tak dmuchać
Popraw temat wg regulaminu:
http://www.audiklub.org/phpBB2/viewtopic.php?t=258
czytając sam temat pomyślałem, że chodzi o czołg T-55...bo faktycznie tam jest problem z wyjęciem akumulatorów gdyż są wielkie

Dzięki zaraz polecę podładować. Mam nadzieje że odpali.
To prawda że akumulator ładowany na mrozie potrafi wybuchnąć czy to tylko jakieś bajki?

jak sie boisz ładować to możesz kablami odpalić

oczywiście że akumulator podczas ładowania może wybuchnąć.
Muszą jednak zajść jednocześnie kilka czynników :

- mała zamknięta przestrzeń
- zdejmowanie żabek bez odłączenia prostownika

jeśli tego nie zrobisz możesz mieć pecha że w małej zamkniętej przestrzeni (np. skrzynka akumulatorowa przy ciężarówce) zebrane opary na skutek iskry przy zdejmowaniu żabki mogą walnąć. Innych przypadków nie zaobserwowałem.
ładowanie aku na mrozie jest jak najbardziej możliwe

albo poprzez użycie liny holowniczej

1. wstawić samochód do garażu podziemnego lub na jedną noc do kogoś znajomego,
2. podstawić tak blisko domu/bloku jak się da, suszarka lub nagrzewnica na przedłużaczu i do dzieła.

Odpal z kabli, wjedź do ciepłego garażu , potem wyjmij aku,uzupełnij wode jeżeli obsługowy, i podładuj niskim prądem, odrazu przepchnij odpływ żeby woda z podszybia zeszła.