Według mojej wiedzy nie ma oddzielnego bezpiecznika na pompki spryskiwaczy, poza tym wszystkie są sprawdzone.
Biorę po uwagę demontaż kasety przekaźników, ale to ostateczność. Nie doszedłem jeszcze który wiązka/wtyczka odpowiada za przekaźnik spryskiwaczy.
Na właściwym pinie w kasecie pojawia się napięcie w momencie szarpnięcia za manetkę, więc zakładam, że tutaj wszystko jest OK. Co do samych przekaźników to nie mam pewności, ale cykają we właściwym momencie, więc chyba pracują prawidłowo

Biorę pod uwagę, że wiązka mogła (nie musiała) zostać uszkodzona w okolicy chłodnicy, bo niestety jej ścianki są bardzo ostre, a kable właśnie w tym miejscu owijają się o podłużnicę i schodzą na dół do pompki.
EDIT:Kolejny dzień (wieczór) walki i wyszło niestety albo stety na moje. Przewód idący nad podłużnicą i mijający chłodnicę został przez nią przyciśnięty, zagnieciony i częściowo rozcięty (któregoś razu musiałem dać ciała przy składaniu chłodnicy

). To odkrycie wymagało co prawda całkowitego poluzowania chłodnicy, demontażu zbiornika węgla aktywnego, wyrównawczego i płynu wspomagania, ale dało to możliwość wyeliminowania 1 usterki. Koszulki termokurczliwe załatwiły sprawę.
Nadal nie rozwiązałem problem z dziwnych odczytów na zasilaniu pompy. Z kasety bezpieczników płynie ciągłe napięcie - po stacyjce, czasami rośnie i maleje. Nie reaguje na ruchy manetką i pracę przekaźnika. Chyba czeka mnie podmianka kasety... którą już zamówiłem

Rozpinanie tych wszystkich przewodów mnie przeraża
Pozdr
EDIT2:Po dwukrotnej wymianie kasety przekaźników problem nie zniknął. Pomogło i de facto rozwiązało całkowicie problem założenie trzeciego(!) przekaźnika kupionego z allegro. Teraz pięknie pryska
https://www.youtube.com/watch?v=bLe5iLJ ... e=youtu.bePozdr2