.: AUDI KLUB POLSKA :.

jak motor bedzie w dobrym stanie [b.ciezko bedzie znalezc] to mozna kupic ...
i nie biadolcie ze za ciezkie auto ... A6 wazy prawie tyle samo i ten silnik do tego auta jest wystarczajacy ...

nie wiem skad sie utarlo bzdurne przeswiadczenie ze do A8 to tylko 4.2 V8 bo z mniejszym silnikem nie jedzie ... a gdzie Wy tu chcecie jezdzic ...
i ciekawe który z posiadaczy cudownego V8 [minimum 10 letniego kondona jak nie wiecej] gniecie fure na kazdych swiatlach i wykorzystuje ta wielka cudowna moc placac za przejazd 100 km ~ 60 zl albo i wiecej

bo jestem swiecie przekonany ze wiekszoc jezdzi glaszczac pedal gazu ptasim piórkiem ...
[oczywiscie pewnie zaraz kazdy bedzie pisal ze gniecie ile wlezie ]

logicznie myslac kto by kupil samochod za 25 tys zl zeby w ciagu roku 15 tys wydac na benzyne ... prosze Was ...

do normalnej miejskiej jazdy oraz w trasy taki silnik V6 TDI jest idealny a komfort jazdy jeszcze lepszy bo nie musisz tankowac dwa razy w jedna strone w drodze nad morze ...


moze jeszcze 2.8 30V ... zeby nie bylo ze jestem zaślepionym wyznawca dizla ...

Spanky, konkret post
ps. Ostatnio jechałem z Krakowa do Warszawy i był taki ruch, że nawet 2.5 TDI to za dużo na nasze "autobahny"
ps 2. Pamiętaj, że dużo silników 4.2 jeździ na LPG i koszt 100 km to ca. 30 zł

A8 mam na trase i dojazd do pracy (droga Ska). W miasto sie nie zapuszczam częśto, bo mam od tego drugie, małe miejskie autko (parkuje, gdzie inni nie moga)


Mam A8 4.2, przed kupnem jeździłem w TDIku tylko AELem i 180 konną A8.
4.2 w zupełności wystarczy. I tak masz więcej pod butem niż 3/4 użytkowników na drodze, więc nie rozumiem rozumowowanaia co poniektórych. Chcesz se poszaleć - kup se RSke.

Smutna prawda.

jestem posiadaczem wymienionej wyżej "cudownej V8" ponad 10cio letniej

-Cieszę sie że jest stara, bo nowych po prostu nie lubię (żadnej marki)
-Przy okazji nie stać mnie na nowe (ale to przy okazji)
-Na kropelce nie jeżdżę, ani nie depczę cały czas, po prostu jade tak jak mi wygodnie. Kropelka raz-dwa razy dotychczas dla testów, a porządne przyciśniecie conajmnie 1-2 razy przy każdej jeździe samochodem, jak motor ciepły.... nowa kropelka się szykuje na wyjazd do Finlandii, bo tam to faktycznie długość trasy i koszty paliwa zabolą (pierwszy raz)

Ja mojego 17 letniego kondona męcze na każdych światłach - taka jego rola ma dawać fun.
W aucie przed zapięciem pasów zawsze pierwszą czynnością jest pokrętło na tryb S.
Jakbym miał się tylko kolebać to bym kupił jakiś tapczan MB 124, etc.
Jeżdże po wrocku praktycznie od rana do wieczora i przez 3/4 dnia da się po mieście fajnie odpychać. Do tego jest dużo krzyżówek, gdzie się trzeba dynamicznie włączać do ruchu (nie zawsze ze swojego pasa )

BTW

Każde auta do którego wsiadam traktuje jak rajdówke czy to 65 konny MB 123 czy 75 konny VW T4

Auto za jego ciężko pracę nagradzam świeżymi płynami i nowymi częściami.
Na gaz (sekwencja) miesięcznie wydaje 1600-2000 zł (dziennie robie od 100-200 kilometrów)

Jakbym na codzień miał się poruszać jakimś wolnym toczydełkiem to już bym dawno na zawał padł.

i czym tu sie przechwalasz/szczycisz?? ze jestes tak samo zagrozeniem jak dziadki w kapeluszach??

każdy, jak widać, zrozumiał wątek po swojemu...

również uważam, że 340PS jeździ przyjemniej niż 150PS. również wolę jeździć tym mocniejszym.

...lecz pytanie dotyczyło tego, czy 150PS wystarczy w D2.
otóż 2.5TDI m6 bez Q @150PS będzie jeździć nieporównywalnie lepiej niż D2 2.5TDI tip Q @180PS. zarówno masa, jak sam napęd oraz skrzynia konsumują skutecznie 30PS.
moim zdaniem, do jazdy wystarczy - pojedzie bezpiecznie 225km/h.

najważniejsze jest określić wyraźnie, co też oczekujemy od samochodu.
...gdyż wówczas może się okazać, że i 400PS nie wystarczy.

aha... to najpierw odsylasz do watkow o 2.5v6 co maja pewnie dowodzic jaki 2.5 to straszny kibel bo trzeba srednio co 200tys doliczyc ze 3-4 kola do kosztow wymiany rozrzadu "na te walki" a z drugiej strony "bierz 6L benzyne bo przeciez malo sie jezdzi"
Nowe auta sa mniej awaryjne niz stare - nie wyobrazam sobie by np moj pracodawca dal mi 12 letnie A8 z przebiegiem 300tys i powiedzial... to Twoja sluzbowka, bedziesz nia jezdzil do klienta (powiedzmy 5 tys km w miesiacu) - sory ale ja nie mialbym czasu jezdzic po mechanikach by zastanawiali sie, ktore to wahacze stukaja, dlaczego jak cofne noge z gazu to gdzies w tylnim mosci bedzie "lup", dlaczego podryguje kierownica przy hamowaniu i dlaczego diagnosta nie chce podbic przegladu - wolalbym dostac nowego focusa z niesmierdzaca klima, z guzikami do radaia przy kiero, swiecacymi lampami (a nie matowymi kloszami i rdza w srodku lampy) i innymi DZIALAJACYMI duperelami (roznie bywa z bajerami typu sensor deszczu w starych autach...) i jedzic raz na te 30tys na wymiane oleju
Wystarczy wyszukac pierwszy lepszy test ADACa, w ktorym widac jak na dloni jak z wiekiem rosnie awaryjnosc..a A8 jest np hektary daleko za np opelkiem agilka z Polski - najmniej awaryjne audi to A2 - male sie mniej pier... a stare i wielkie... dla hobbystow
LPG w takich duzych silnikach to tez roznie bywa... instalacje wtryskowe z automatycznym wlaczaniem na LPG na krotkich trasach to tez kicha bo zanim taka mega benzyna sie nagrzeje to juz do celu dojechalismy a druga rzecz nie kazdy lubi tankowac co 250-300km
Wiesz o tym dobrze (a moze nie), ze roznie silniki znosza LPG i taki co ma je od 100tys to moze sie okazac, ze trzeba zrzucac glowice bo siadly gniazda zaworow, o wymianach swiec i kabli WN juz wspominac nie trzeba, rdzewienie tlumikow w ktorych ciagle stoi woda to standard przy LPG i wielka butla w i tak niepraktycznym bagazniku sedana
Kompleksowa wymiana rozrzadu w silnikach V to tez pare kola najczesciej
Przemek

Wejdź jeszcze raz do łózka i wstań prawą nogą
Nie wiesz jak jeżdże, jak wygląda rozkopany do granic absurdu Wrocław, więc po co się wymądrzasz.

to popatrz sobie kilka postow wyzej ... sam bez pytania opowiedziales






echhh... ale to chyba nie znaczy ze trzeba tak jezdzic

i wcale nie mam zamiaru sie wymadrzac

Sorry za OT

Rajdowy styl jazdy nie oznacza:
- jazdy na czerwonym
- wyprzedzania na podwójnej ciągłej
- przed przejściem dla pierszych, na i bezpośrednio za

Jak widze dwóch ułomków jadacych z tą samą prędkością (40 km/h) obok siebie (zdarza się np. na Powstańców) to na najbliższej krzyżówce staje na pasie w do skrętu w lewo i jak zapala się zielone to ruszam przed nimi na wprost. Do tego potrzebny jest właśnie mocny silnik i Q.
Mogę oczywiście wlec sie za nimi jeszcze parę krzyżówek
ale PO CO?
Jak debile nie reagują na sygnały długimi i klakson to nic innego nie zostaje.

Nowe auta mniej awaryjne ? Nie powiedzialbym..
W sensie takim, że dajmy na to nowy Focus i 10 letnie A8 - być może, ale gdyby np to samo D2 i ten sam Focus były produkowane w tym samym czasie i tak samo jak to mialo miejsce - to wiesz jak bedzie wyglaal i jeździl ten Focus po 10 latach ?
Wiadomo, że im auto starsze tym wiecej rzeczy sie moze wysrać.
Nie porownujmy tu jednak Fordów, czy Opli do Audi, tym bardziej do ósemki.
Wiadomo ze najlepze auto to sluzbowe i ze wszystko potrafi, ale przeciez ne o to chodzi.
Wole moj 10 letni kondomowóz niż nowego Opla, Fiata, Forda i inne badziewie.

Temat dotyczy ósemki i 2.5 TDI i proponowałbym na tym poprzestać, a nie wjeżdżać na siebie i swój styl jazdy.

Wiedze, ze lecimy troche po off..

focus swego czasu byl liderem bezawaryjnosci wiec na 13te dziecko soltysa nie trafiles w porownaniu - nie sprzedaje focusow, nie mialem focusa i nie nastawiam sie,m ze kiedykolwiek go bede mial (dla jasnosci)
Po drugie... to porownujemy czy nie porownujemy bo sie pogubilem?:)
Co do "awaryjnosci"

http://www1.adac.de/Auto_Motorrad/panne ... geID=9989#
test z 2008r
A6
usterkowosc dla aut z 2008r 2.3%
usterkowosc dla aut z 2003r 24.8%

jednka chyba "troche" usterkowosc z wiekiem rosnie?.... a ciekawe jakby dla aut z 97 roku wygladala jakby je jtos pobada


generalnie 12 letnie auta sa juz raczej dla tzw "Bastler-ow" albo jak wolisz "zlotych raczek"
Pozdrawiam,
Przemek

eh te testy awaryjności. wiadomo że w starszym aucie lubią padać pierdołki, jak popatrzeć to przeważnie "nie działa lampka drzwi" "świeci się czujnik abs" itp. pierdoły które np. mi wogóle nie przeszkadzają, a jak mam czas i wenę to sobie je ogarniam (dzięki kolegom z forum ). dla mnie to nie jest wyznacznik awaryjności. Ja sobie pomyślę że miałbym przesiąść się z mojego kochanego kondona do 2 letniego focusa to nie wyobrażam sobie tego (jakość wykonania wnętrza, wyposażenie, komfort jazdy, MOC ). co do silnika, kiedy planowałem zakup a4 dużo czytałem bo byłem nim bardzo zainteresowany (2.5 tdi) jednak koledzy z różnych for szybko wybili mi go z głowy. moje zdanie jest takie chcesz jeździć a8 wydając na paliwo rozsądne pieniądze, kup 4.2 i zakładaj dobrą sekwencję

jak widać każdy inaczej rózne rzeczy rozumie, OK na tym polega fun
Do pewnych rzeczy jednak się ustaosunkuję skoro mnie "poprawiasz"

1) Odsyłam do wątków o 2.5 TDI aby przyszły nabywca miał świadomość tego co kupuje, gdyby szukał 4.2 odesłałbym do wątków o 4.2 (inna sprawa że wątki o 2.5 dotyczną awaryjnościtego silnika, a wątki o 4.2 paliwożerności tego silnika)

2) Nie napisałem że "bierz benzynę 6L", tylko w kontekscie tego że ja mało jeżdżę to benzyna 6L byłaby ok, uzytkownikowi napisałem (poczytaj) że 2.5 TDI jeżdzi dobrze w A8 (tak samo jak w A6) i że jest wystarczający do tej budy (jeździłem więc wiem)

3) Pracodawca i 12letnie A8 - coż 12 letnie A8 (moje jest 15 letnie), może być zupełnie bezawaryjne - takie jest moje, natomiast sposro ludzie mówią o awaryjności nowych samochodów - właściwie każdej marki - Audi też. teraz juz nie roią tak dobrych aut jak kiedyś - to właściwie fakt.

4) Te rzeczy które opisałeś które miałyby się dziać w "12 letnim A8" są właściwie śmieszne, nic z tych rzeczy 9poza drżeniem kierownicy przy wyjechanych klocka) mi się nie przydarzyło przez 2,5 roku. A może w nowych autach klocki się nie zcierają?? Kto wie?

5) Testy ADAC-a i wszelkie inne (moja opiniua, moze błedna ale mam prawo) sa tendecyjne, sponsorowane, komercyjne. I gówno warte. Wogóle nie zwracam na nie uwagi, często przeczą rzeczywistości. niby stare 12letnie A8 jak walnie w nową 5-cio * Pandę to się rozpadnie?? Ciekawe.... wiem wiem A8 jest większe itd. A mało mne to obchodzi, w/g testów jest może i awaryjne i niebezpieczne ale praktyka i doświadczenie mówią inaczej - a temu bardziej wierze niż "testom" sponsorowanym, albo owczemu pędowi do zdobycia 5 * i spełnienia innych norm które tylko napędzają się wzajemnie

6) Co do LPG to nie mam doświadczenia, więc może masz racje, może nie, mnie to nie dotyczy bo LPG nie miałem, nie mam i nie będę miał.

7) Rozrząd jest droższy owszem, niech będzie że i 5 razy. I co z tego?? Przeglądy nowych aut w ASO są i tak droższe, a rozrząd w silniku 2.5 TDI (o którym mowa) jest minimum 50% droższy niż w 4.2....

Tyle, każdy ma swoje opinie.

Ale się naczytałem uffff....a wracając do tematu, jak ktoś się kręci w koło komina na małe odległości , do tego lubi grzebać w wałkach dzwigienkach i głowiczkach , to czemu nie nabyc takie "a8" po taniości?, natomiast jak ktoś potrzebuje w miare oszczędnie (LPG) i szybko pokonywać większe lub mniejsze trasy to chyba tylko 4,2 pod każdą postacią jest rozwiązaniem . Tyle w temacie.

Kolego, mam nadzieję, że się nie obrazisz i zrozumiesz o co mi chodzi ale przez takich "Panów" (czytaj debili) b. często dochodzi do masakrycznych wypadków. Przykład osobisty sprzed dwóch dni: jadę sobie spokojnie po mazurskich krętych drogach mam przed sobą samochód a z tyłu coś się zbliża, chwilę jedzie za mną ale gość chyba był nerwowy i nie honor mu było jechać 80 km/h za starą C4, zaczyna mnie wyprzedzać na podwójnej ciągłej przed wzniesieniem a tam z przeciwnej strony pojawia się samochód, gość zorientował się, że nie zdąży i nie zważając na nic wjeżdza między mnie i samochód przedemną, gdybym dość ostro nie zahamował on by nie wjechał. Gość jechał nowiutkim Lexem 460 (5,7 do setki) i kim był - chciał być oczywiście panem na drodze. Mam nadzieję, że nie spotka następnym razem Tira z przeciwnej strony bo będzie kupą rozjechanego gówna na drodze a nie Panem na drodze. Nie odbieraj tego wywodu osobiście ale nerw mnie poniósł.

jasne ...
nie ma to jak okreslenie bezawaryjnosci 15 letniego kondona , jezdzac nim w niedziele do kosciola ....

Ci co to robi;ą w 2,5 i narzekają to niech nie biadoczą na silnik, tylko na swoje umiejętności zakupu auta dla siebie. czyt: "druciarskich 2,5 u nas Panie pod dostatkiem" za 8 lat wszyscy będa szczekać na 3,0 TDi... bo po prostu ktos "zdrucił" na handelek, lub szybka sprzedaż za 30% taniej niz te ktore sa ok.

A co do D2 2,5 jeśli ośka i manual to jeżdzi b.przyjemnie, chyba że masz ADHD i nawet 340ps Ci sie zdaje ze spowalnia... D2 to komfort, arystokratyczny samochod, ktory naprawde nie musi miec 300ps. Sam w sobie jest charakterystyczny.

i po co znowu są nie potrzebne dysputy o mocy...