Miesiąc temu zanabyłem trzecie C3, które jeździło kilkanaście lat jako taksówka.
Miała być igła, ale nie odpalało. Jako że blacha nienajgorsza, a na miejscu się okazało, że ma gaz, to zakupiłem je za 600zł i z Blt na holu 60km zrobiliśmy, bo dzień się kończył, a ja musiałem do domu jeszcze gnać.
Z rana z kumplem powrót po auto, po godzinie walki odpaliło, po 3 kilometrach kontrolka oleju (no to jazda), ujechałem +/- 30km, ale już nie miało siły jechać i pod maską grała już symfonia, więc znowu na hol i 70km na lince pokonaliśmy
Auto ma nowe hamulce z tyłu (bębny, szczęki, sprężynki, cylinderki), nowe przewody hamulcowe, nowy układ wydechowy i łożyska tylne.
Silnik 1.8 LPG (obecnie JN z kolektorem i gaźnikiem Keihin wyjętymi z zatartego ori SH).
Bogate wyposażenie: szyberdach, brak wspomagania, brak centralnego, korbotronik na wszystkich szybach, gumowa pała, reklama agencji towarzyskiej i pozostałości po TAXI.
Dodatkowo auto ma zamontowaną roletę tylnej szyby, 3 grubaśne głośniki w tylnej półce i wzmacniacz.
Kilka dni później skombinowałem już kompletny silnik z osprzętem za 200zł (JN z gaźnikiem Pierburg 2E), w 2 dni zmieniliśmy z kumplami.
Bardzo fajnie się tym jedzie, chociaż brakuje trochę dźwięku 5 garów
W drzwiach są chyba wszystkie wygłuszenia (tak samo w przednich błotnikach), z uszczelek drzwi nie świszczy - jest naprawdę cicho.
Przy wymianie silnika założyłem nowy uszczelniacz wału z tyłu, tarczę sprzęgła i łożysko oporowe.
Zmieniłem olej (15w40 K-Classic z Kauflanda
) z filtrem, uszczelkę pokrywy zaworów, zmieniłem parownik na Lovato elektronik, jest nowa butla od gazu.
Z poprzedniego cygara przerzuciłem hamulce z przodu - tarcze, jarzma, klocki, zaciski, przewody, bo nowe wkładałem.
Wrzuciłem fotele z podłokietnikiem, co za flaszkę dostałem.
Zawieszenie bdb, nic nie puka, do zmiany tylko przegub(y) zewnętrzne.
Plany co do auta to lać gaz i latać tanio
Czas na trochę fotek: