.: AUDI KLUB POLSKA :.

problemow nie bylo to sie zaczely... walnela uszczelka pod glowica i cisnienie dostaje sie do ukladu chlodzenia teraz mam do Was pytanie:
Mam mechanika ktory zajmuje sie "X" lat takimi samochodami (chodzi o klekoty podejmie sie jak najbardziej takiej wymiany, dodatko powiedzial ze nie mialo by sensu gdyby nie zrobilo sie odrazu zaworow, wymiany prowadnic, oczywiscie planowanie to podstawa, do tego jakies tam szlify gniazd zaworowych itp. Za robocizne krzyknol sobie 5oo zeta. no i oczywiscie moje czesci.

Powiedzcie co mam zrobic? Czy jechac do niego i robic ten silnik czy to za duza cena. Prosil bym Was o jakies konkrety bo jak narazie to wizja zamkniecia sie w 1ooo zl to koszmar po tym jak zrobilem inne rzeczy w mojej niuni

Prosze o jakies komentarze...

jedno Ci powiem napewno ... znalezc kogos kto za darmo CI to zrobi bedzie ciezko a to co napisales o tamtym mechaniku swiadczy o nim jak najbardziej dobrze . Wnioski sam sobie wyciagnij i zadaj pytanie czy chcialbys za mniej niz 500 pln robic komus remont glowicy ?

Jak najbardziej profesjonalne podejście do tematu. Zbieraj pieniązki i rób co mechanik sugeruje.
Szkoda że Niunia nawaliła, ale kiedyś uszczelka pasć musiała.

wiesz hans, nikt dzis nie da za darmo i nic sie nie dostanie za darmo. Moje pytanie bylo sprecyzowane czy to dobra cena a nie czy znajde za darmo. Baskecior dzieki za slowa otuchy, nic innego mi nie pozostaje tylko zaprowadzic malenstwo do "Pana Doktora" i niech zaczyna dziergac. Mam nadzieje ze glowica nie bedzie popekana bo sie zabije, albo bede szukal nowego silnika bo przy walnietej glowicy staje sie to nie bardzo rentowne...

Pozdro
mAlIbOr

też jestem przed wymianą głowicy i robiłem małe rozeznanie,
w pierwszym warsztacie krzyknęli mi 900zł za wymianę z planowaniem,
drugi gość, któremu dałem pogrzebać trochę w samochodzie powiedział, że w tysiącu się nie zmieścimy - podobało mi się podejście faceta do roboty, bo rzeczywiście przykłada się, sprawdzi zawsze, czy obok tego co robi żadnej śrubki nie brakuje albo nie jest niedokręcona, więc pogadałem z nim i umówiłem się na tysiąc - sto słotych przeboleję a facet na pewno bardziej się przyłoży niż w tatmym warsztacie,
ale w międzyczasie przeczytałem post Bila i podjechałem do warsztatu, który polecał, a tam na podjeździe same niunie, w robocie akurat ma dokładnie taką samą furę jako moja i mówi mi 580zł, w każdym przypadku sama robocizna oczywiście
więc jak widzisz cenę masz raczej spoko a dawać jeszcze mniej, to już chyba by było podejrzane

Widzisz dzis bylem u tego faceta, zaczelismy liczyc koszta i mysle ze sie nie uda mi zamkac w 13oo z gratami, to poprostu nie realne. Uszczelka, prowadnice, uszczelniacze, oringi na walek, planowanie, sprawdzanie szczelnosci, cos tam jeszcze, i jeszcze a na sam koniec nawet nie dodal szpilek nowych co raczej sadze ze jest podstawa i juz mi wyszlo ponad to co liczylem Sam nie wiem co robic, jest to strasznie duzo siana a jak sie okaze ze glowica jest gdzies peknieta to dodatkowe 500 zeta za glowice i koszta tak rosna ze nie wiem czy nie znalazl bym innego silnika Nie wiem sam co mam robic bo teraz nie chcial bym tyle becelowac ....

Zastanawialem sie jeszcze nad jednym rozwjazaniem, czy to szystko co jest do roboty w glowicy jest wymagane skoro byla dobra, nic mi nie klepalo, nie stukalo itp, a samochod chodzil ladnie i zapalal od reki. Czy nie mozna poprostu sciagnac glowicy, splanowac jej i zalozyc nowych uszczelniaczy i uszczelki i spowrotem zamontowac tego ustrojstwa i jezdzic... Jak Wy to widzicie? Czy takie cos odpada calkowicie i to glupi pomysl czy dalej bede jezdziol jak trzeba? Jakie skutki tego moga byc?
Pomozcie mi jakos prosze!!!

Na pewno malo kasy to nie jest i mozna ja lepiej wydac. Można oczywiście sprawdzić szczelność, splanować, wymienić uszczelniacze, zalozyc glowice i tez bedziesz smigal. Pamietaj jednak zeby wymienic szpilki. Na tym nie warto oszczedzac bo jak sie jakas ukreci...
Jak nie maz kasy a chcesz jezdzic to zrob tak jak napisałem i powinno byc git.

PS: moglem o czyms b.waznym zapomniec wiec mnie poprawcie w razie co.

Czyli reasumujac, nalezalo by sciagnac glowice, dac do sprawdzenia i splanowac ja, zmienic uszczelniacze i wsadzic nowa uszczelke i szpilki i do kupy skrecic i powinno byc dobrze...

Czy dobrze zrozumialem??

Jaki moze byc koszt takiej operacji??
70 - planowanie
50 - sprawdzenie
150 -szpilki (dobrze mysle?)
150 - uszczelka
??? - uszczelniacze (nie wiem ile to moze kosztowac)

Jak cos wiecie to piszcie bo samochod jest mi potrzebny a jestem w dolku i nie wiem co robic...
A moze ktos z Was zna mechaniora ktory by sie tego podjol i za ile?? Oczywiscie Wawa i okolice

co do szpilek to jezeli jedna kosztuje kolo 40 pln a jest ich 12 to nie wyjdzie 150

Pekniecie glowicy jest malo prawdopodobne, co do profilaktycznych wymian elementów głowicy to powinienes pogodzic sie z faktami, moj mechanik zawsze tak robi przy okazji napraw głowicy i po takich naprawach nigdy nic mi nie wyskoczyło, nic nie stukało silnik byl lepiej doszczelniony i banglał jak nalezy. Gdybys byl z okolic Łodzi to zaprowadzilbym Cie do speca od takich starych kondonów , bo sam tam zaprowadzałm moje traktory i zawsze ze skutkiem pozytywnym, do tego nie zdziera skóry .
Moja rada: odłóz nieco grosza i nie zaluj, a pojeździsz długo i bezproblemowo.

Aby dać głowicę do sprawdzenia i planowania musi być bez kolektorów, wałka rozrządu (i pewnie bez zaworów). Czyli dochodzi ci koszt simmerów i uszczelek pod kolektory. Uszczelka pod głowicę kosztowała mnie 280 zł (do 2,0 D). Za robociznę skasował mnie gość 450 zł (wymieniał przy okazji rozrząd, wtryskiwacze i pompę wody), za sprawdzenie i planowanie głowicy zapłaciłem 150 zł.

I zapomnij, ze znajdziesz głowicę za 500 zł. Na szrotach i auto-częsciach wołają od 1200 w górę. Pozostają jedynie okazję. Ale te głowy mają to do siebie, ze lubią pękać... Ja dorwałem prawie całe auto po wypadku za 1650 zł...

Jeżeli chcesz minimalizować koszta a pewny jesteś, że głowica z wyposażeniem jest ok to wymień jedynie uszczelkę , splanuj i montuj na starych częściach i nowych szpilkach. Ale szkoda będzie znów ściągać głowicę aby usczelnić gniazda zaworowe, wymienić prowadnice i popychacze...

pojechalem dzis do znajomego mechaniora i fakty wygladaja tak. Za robocizne razem z uszczelniaczami planowaniem i sprawdzeniem krzyknol 450 zeta (umiarkowanie) + czesci ja kupuje (uszczelka, uszczelniacze, szpilki i oringi na walek). Mysle ze nie bede dalej szukal i zaprowadze do niego niunie niech to zrobi. Co Wy na to??

Też kiedyś wymienialem uszczelke pod glowica tyle ,że w Beemce, koles mial ja tylko splanowac, bo regeneracja wyszla ok 600 zl i niestety wyszla z tego wielka dupa, nie wiem czy mechanik tu zawalil czy to wina tego , że jej nie zregenerowalem, ale auto stracilo moc i mieszal sie dalej olej z plynem chlodzacym.
Moim zdaniem nie wrto oszczedzac bo sie moze okazac , że bedziesz musial to robic drugi raz,a to juz sie napewno nie bedzie oplacalo.
U mnie skonczylo sie to wymiana silnika

to nie wina glowicy, tylko pekniety blok byl sprawca mieszanki olej-plyn chlodzacy. U siebie w "bmw 7" też mialem ten problem. Glowice sprawdzilem , spalanowalem, zalozylem, 2 miech pojezdzilem i znow mialem olej w ukl chlodzenia. Pojechalem znowu na spr glowicy a tu wsio ok. Zaczalem opuszczec poszczegolne tloki i okazalo sie ze na 5 garnku jest mikro pekniecie idace do okola. Skonczylo sie rowniez na wymianie silniorka.

tak wiec moja rada: nie sugeruj sie uszczelka tylko sprawdz rowniez cylinderki.

W czwartek odstawiam samochod do mechaniora a ze mam dzien wolny to jak tam rano go zaciagne to odrazu bede z nim siedzial i patrzyl jak to rozbiera i dogladal wszystkiego. Wtedy jak sam zobacze jak ta uszczelka wyglada to bede mogl pomyslec nad dalszym szukaniem. A skad sie takie cos moglo wziac?? Dlaczego ta uszczelka strzelila?? Czy przegrzany byl silnik czy poprostu 18 lat starczylo jej zywota marnego??

nie sugeruj sie uszczelka. pojedz i sprawdz glowice. jezeli jest OK to zacznij szukac po cylindrach. Jak nie znajdziesz to na 95% powinno byc OK. Jezeli zalozysz i po 2 miechach bedzie powtorka z rozrywki to zacznij szukac drugiego silniorka.

to znowu ja

A wiec tak, wedlug zasady zawsze pisz co bylo przyczyna to wyglada nastepujaco:
- glowica wytargana
- nie jest popekana
- czesci kupione (uszczelniacze zaworowe + siemeringi na wal 34zeta"GETS", szpilki 55zeta, uszczelka pod glowice 79zl "GLASSER" + pod obudowe zaworow 29zl "GLASSER"

To pierwsza faza, dzis glowica idzie do planowania i skladania. Jeszcze musze jechac po plyn chlodzacy. Calosc robocizny zaplace 3oo zeta. Nie liczac przejazdow i szukania czesci to dobra cena chyba....

Jutro dalszy ciag relacji z tego jak samochod jezdzi.

Komentowal,
mAlIbOr

A mówia ze krakusy to centusie...
Głowę daje, ze jesli kupilbys wszystko w jednym miejscu dostalbys rabat, ktory bylby wyzszy niz koszty paliwa, ktore poniosles jezdzac i urywajac po kilka zlotych na elemencie. O czasie juz nie wspominajac...

nic by to nie dalo skoro w IT uszczelka kosztowala ponad 450 zeta, ten rabat nic by nie dal. Tak samo szpilki, w jednym miejscu komplet 100 w drugim 55 a jeszcze gdzie indziej na sztuki po pare zlotych. Moim zdaniem oplacalo sie. Zaden rabat nie pokryl by tego z racji zroznicowania towaru. Pozdrawiam

EE...to nie było tak strasznie. Sprawdź czy blok silnika nie wymaga planowania. Ja tak Ci marudzę o tym ale widziałem takie coś i zdziwioną minę właściciela A100 jak to po trzech planowaniach głowicy nadal wywalało uszczelkę...