Witam!
Dzisiaj rano miałem przygode, wsiadam do swojej A4, odpalam za pierwszym razem i w droge, jade na stacje benzynowa (odległóśc ok.4km od garażu) żeby zalać bo wczoraj oświeciła mi się rezerwa jak wrcałem, od mignięcia kontrolki zrobiłem 11.6km dokładnie i dziś w polowie drogi na światłach zgasła mi niunia z typowym objawem braku paliwa (poskakała i kaplica). najpierw myślałem, że cos sie zepsuło, ale docisłem autko na stacje, zalałem i zaraz chwycił i jest GIT. Szkoda tylko moich nerwów, bo jakby nie było autko troche waży i było co pchać

Tylko moje pytanie do fachowców brzmi tak: Czemu tak wczas brakło mi paliwa?? W lato sprawdzałem, i na rezerwie zrobie 120km jak nic, w zime do 80km a teraz 11.6km. Tym bardziej, że tylko ja tym autem jeżdrze i zawsze mam ten sam styl jazdy, nic mi nie ucieka nigdzie bo sprawdzałem. Nie wiem, ale podobno rezerwa w A4 jest ok.8-10L a tyle chyba mi nie wyparowało, a wątpie żeby zamarzło w garażu bo z billansu z wlałem - było w baku wynika że był pusty bak
Czasami zaczynam wątpić w fakt że coś wiem o silnikach
Niech mnie ktoś oświeci, będe wdzięczny
Pozdrawiam i wszystkie uwagi będą cenne:]