.: AUDI KLUB POLSKA :.

Długie zimowe wieczory skłoniły mnie do przemyśleń:
" Czy chwilowe spalanie w silniku z doładowaniem (bez znaczenia czy diesel, czy benzyna) zależy od wartości ciśnienia w kolektorze ssącym?
Czli po polsku: jesli turbawka nie dmucha i mam podciśnienie, czy spalam mało, czy jak mam doładowanie, czy spalanie staje się większe?

Jak to jest, w teorii i w praktyce?

jeśli Ci chodzi o spalanie chwilowe pokazywane przez komputer, to jest ono obliczane m.in. z czasu otwarcia wtrysków (benzyna). Oczywiste jest to, że (1) skoro w kolektorze jest podciśnienie to paliwa potrzeba mniej , niż gdy (2) w kolektorze jest nadciśnienie spowodowane doładowaniem turbiny. Elektronika stara się utrzymać odpowiedni stosunek paliwa do powietrza (AFR) dlatego też jeśli jednego jest więcej, to i drugiego też.

spalanie chwilowe zalezy od chwilowego przeplywu powietrza, a nie od ciśnienia

cisnienie pomaga tylko na wieksze napelnienie cylindrow niz porownywalny silnik wolnossacy. oczywiscie silnik doladowany bedzie palil wiecej paliwa niz wolnossacy, ale to wynika z tego ze na danych obrotow ma wieksze napelnienie cyl, ciagnie wiecej powietrza . a tym samym paliwa ... no i najwazniejsze ma większą wydajność.

nie zawsze wieksze doladowanie oznacza wieksze spalanie chwilowe. silnik przy 7tys obr i doladowaniu 0,1 bar bedzie chwilowo spalal wiecej paliwa niz przy doladowaniu np 0,3bar i obrotach 2tys.

Czyli dopóki nie czuje "kopnięcia" od turbiny w moim TDI, oznacza to, że jadę na podciśnieniu i spalam stosunkowo mało. Tak?....

w uproszczeniu - tak :]