Zdarzylo mi sie to dwa razy i myslalem ze przypadek, ale ostatnio zauwazylem ze jest tak na 70 % przypadków (testowałem na trasie), rozpedzam autko na trojce, nawet do 140 km/h i wszystko ok, jade na czworce 110 km/h wrzucam piatke, Cisne jest ok, Jade na czworce, przekraczam 120 silnik gasnie, Oczywiscie moge go zaraz odpalic, nie ma problemów, z tym ze ostatnio zdarzylo sie to w troche niefartownym miejscu, na zakrecie (delikatnym) zgasl silnik, wylaczylo sie wspomaganie kierownicy, jak szarpnalem za kierownice to samochod wpadł mi w poslizg, lecialem na ostrym drifcie okolo 250 metrów, zanim wyprowadzilem go na prosta i odpalilem silnik, trasa na szczescie byla pusta bo inaczej bym tego nie napisał.
Czy ktos ma pomysl co to moze byc? Staram sie aktualnie tego pilnowac, ale nie zawsze pamietam. Jeszcze jedna wazna sprawa, zazwyczaj jezdze na gazie, ale po tej akcji chcialem sprawdzic czy to samo bedzie mialo miejsce przy jeździe na benzynie, przy pierwszym podejsciu bylo ok, ale za drugim razem niestety tez sie silnik wylaczyl.
Na poczatku podejrzewalem ze to cos w stylu podskoku i ze sie elektryka rozlacza, Jednak nie, sprawdzalem na roznych trasach. Please help zanim sie rozwale
