.: AUDI KLUB POLSKA :.

mam pytanie niestety "poslinil" mi sie tylni amor, zrobila sie plama i niestety jest zaoliwiony. mam pytanie czy da rade na nim przejechac 400km, bez zadnych strat a, a bedzie troche obciazony. bo nie mam mozliwosci wymiany a mam kurs na mazury i z powrotem. poradzcie

Jedz śmiało, pamietaj jedynie o sotrych zakrętach przy znacznej prętkości

nie no bede uwazal tylko sie balem ze cos moze byc nie halo

Nie halo będzie tylko to ,że będzie cię trochę bujać na nierównościach i zakrętach ale na pocieszenie powiem ci to, że olej puścił to nieznaczy że już nic nie trzyma! ale i tak po wycieczce natychmiast wymiana, oczywiście dwóch!!

jedziesz bez problemu ja zrobiłem autem 2000km zapierdzielałem po autostradach ( niewiedziałem nawet ze mam amory wysrane) troszke bujało ale miałem dwa amory wysrane wiec sie nie martw i kontroluj co robisz to bdzie dobrze

Witam, u mnie tez sie wysral przedni lewy amortyzator i przejechalem nim juz ponad 10000km, ale juz chyba przyszla pora na wymiane, bo juz nic nietrzyma, bo kolona dziorach odbija jak pileczka na mundialu.

tak tylko dla przypomnienia: amorki wymieniamy parami a najlepiej wtedy skontrolowac rowniez przod

Tu niestety nasz kolega dobrze podkresla ze amorki wymieniamy razem (co najmniej parami). Bo jezeli chodzi o zuzycie to zuzywaja sie rowno tzn. jak w lewym kole wylecial ci olej i masz 15%, a na lewym np.60% to pamietaj ze po jakims czasie te parametry tlumienia kol sie zrownaja(czyli ten lewy dostanie mocno po dupie w tym czasie).POZDRO

Jechać sie da i to o wiele, wiele wiecej ale czy to tak wiele z tym roboty przecież to chwila i bedzie zrobione a wszysto jest jest cacy do czasu jakiejś nieprzewidzianej sytuacji na drodze a tego napewno nie jesteś w stanie wykluczyć i wtedy bedzie problem..
Tak czy inaczej Twoja decyzja.