.: AUDI KLUB POLSKA :.

witam

ja czesto robie trohe tak jak mar

bo np jest korek bo np jedzie jakis tri powli i ci ktorzy sa zanim boja sie go wyprzedzic bo 200 m przed tirem jedzie autko wiec ja nie bede czekal az jakis laskawy dziadek ruszy swoja dupe i zredukuje w koncu z 4 biegu w swoim super szybkim mercedesie czy to tico i wyprzedzi laskawego tira

on mysli a co ja tam bede wyprzedzla i nazbiera sie taka zgraja maruderow z 10 za tirem a nastepna 10 to niedzeili kierowcy w maluchach i jusze koreczke

czesto mi sie zdaza wyprzedzac w takich wypadkach i nie uwazam zeby to bylo w jakis sposob hamskie
i napewno zajezdzzanie drogi w takim wypadku jest lamaniem przepisow !!!

pozdrawima

Ale ja sie nie tlumacze bo i po co? Staram sie tylko przedstawic swoj punkt widzenia, ktory jest inny niz twoj. Ot co.
Jeszcze taka mala ciekawostka spotykana w calej Polsce i nie tylko. MAsz korek, czerwone swiatlo......jest zielone i co? Stoisz, stoisz stoisz i bach czerwone i ty dopiero ruszasz podjezdzasz 5 metrow itd itd sytuacja znana.

Dobra zejdzmy na temat wypadkow.

Jakies 3,5 roku temu Zielona Gora godz 13:00 piekna pogoda (dzien wczesniej troche padalo wiec nawierzchnia lekko mokrawa) jedziemy sobie w 4 osoby opelkiem i jedzie maluch. Droga pusta, zero ludzi a on jedzie 25-30km/h ...... pusto wiec wyprzedzam jestem prawie narowni z nim i dziadek skreca przecinajac pas na ktorym jade ja. Odbilem w lewo zeby go nie stuknac ale miejsca malo wiec na milimetry omijamy drzewo i ladujemy centralnie niestety na latarni metalowej, ktora sie lamie - dzieki bogu w przeciwna strone przy predkosci oklo 90km/h.
Nic nikomu sie nie stalo (dziadek nie dosc ze w lusterko nie zerknol to i kierunkowskazu nie wlaczyl ) Taka mala ciekawostka w Z.G. ten samochod widzieli 2 raz i ....naprawiali go 5 !! miesiecy i nie naprawili, sciagnolem go do Wawki.

Co by nie mówić jazda musi być bezpieczna i kierowca powinien myśleć. I nie ważne czy jedziesz 60 czy 160, masz jechać bezpiecznie. To wszystko, słowa bezpiecznie nie muszę tłumaczyć.

Ja jak jade staram sie myslec takze za innych kierowcow, staram sie przewidziec jakie manewry mogą wywinąć i w miare mozliwosci biore zapas tak na wszelki wypadek, juz kilka razy pomogło

tez stoje czesto w korku kolo sochaczewa, albo lowicza albo krosniewic. a kiedys tez mi sie wydawalo, ze wyprzedzac fajna rzecz, az do czasu jak dwoch TIRowcow nie zaczelo zblizac sie do mojego auta (jeden z tylu, a drugi na wstecznym) i kombinowac jak by tu mi je zlozyc w harmonijke. teraz nie robie takich numerow, co wiecej blokuje z radoscia cwaniczkow, ktorzy tak robia. nawet jak opowiadaja, ze "WIEKSZOSC" kierowcow tak zrobila.
a tak w ogole, to nauczylem sie objezdzac na tej trasie wszystkie wiochy jak sa korki (kolo kazdej z nich dolem leci mala boczna uliczka, wlatujesz na nia i za 3 min jestes za wioska - i nikt sie na Ciebie nie wqrwia, ze jakies cwaniaczek w audi wstyd marce przynosi.

pozdrawiam i zycze rozumku

ps. to tylko kwestia kierowcy jesli dekoncentruje sie przy malej predkosci... - nie maciu?

nawet jesli ktos sie naprawde spieszy - na przyklad wiozac kogos do szpitala????????????????????????????????????????????????????????

bawisz sie, slowem, w Boga, a to moze byc niebezpieczne....

zycze Ci obys nie natrafil na mie - jak bede sie naprawde spieszyl.....

kiedys jechalem do szpitala z dzieckiem wlasnym - do sasiedniego miasta - uwierz mi - wszytsko zrobilem bezpiecznie ale na kazym czerwonym swietle przejechalem - najpierw pasem z naprzeciwka, potem chodnikiem.... niewazne - jak sie ktos spieszy - to ja przepuszczam

coz,
to jest argument ktory daje do myslenia. no bo z jednej strony nie mi to oceniac, czy ktos sie spieszy do szpitala, czy dlatego, ze ma sraczke, czy dla jaj. a najczesciej jest juz za pozno, zeby przyblokowac kolegow karczkow, ktorzy z radoscia na swych pieknych mordkach robia cie w koze....
ale tak ogolnie to mysle, ze jak ktos sie spieszy do szpitala to zaczyna trabic i robic raban. a wtedy nawet taki predator jak ja wymieka.
no bo w sumie, kazdy kto lamie przepisy dla zabawy jak zobaczy zablokowana droge to nie bedzie sie rzucal. a ktos kto robi to z waznego powodu da Ci znak jeszcze bardziej - nie?

uwierz mi - pierdolic znaki - zjade na chodnik po drugiej stronie ulicy, szkoda czasu na dawanie znakow i wdawanie sie w dyskusje....

Popieram Atamana , jak sie ktos spieszy to jego sprawa, a zajezdzajc komus droge stwarzasz niebezpieczenstwo na drodze Michu

Ja zawsze jak mam taka mozliwosc ustepuje droge tym ktorzy sie spiesza

afkors, afkors - nie mowie tu o zajezdzaniu ogolnie, ale o konkretnej sytuacji blokowania pobocza w korku na trasie poznaniskiej.
jak sie ktos spieszy w ruchy to go puszczam, czym by nie jechal.
najwyzej spieszac sie zabije jakies dziecko (oby nie moje...)

na ra

popieram w 100%

Michu - jak ci ktos ci najezdza na pupke bo jedziesz lewym pasem......to zjezdzasz czy walisz cheble, zeby "cwaniaczka" przyblokowac? (pytanie bez podtekstow)

Zdanie Atamana można zrozumieć ale 99% przypadków to zwykłe chamstwo, na które brak usprawiedliwienia

Atamana popieram ale sam jak jechalem z kolesiem co mu paluchy poobcinało to miałem cały czas włączone długie światła i waliłem klaksonem w każdym miejscu gdzie mogło być niebezpiecznie i też przejeżdżałem na czerwonym. Ale nadal uważam że cwaniaczki wyprzedzające całą kolumne to chamy i tyle i też ich blokuje często robiąc to w porozumieniu z Tirowcami przez CB. I CB pozwoliło mi zapieprzać po prawym poboczu wyprzedzając całą kolumnę stojącą w korku przed kraksą ........ niestety to była że tak powiem moja kraksa bo rozbił się mój przyjaciel a Tirowcy wręcz zjeżdżali mi z drogi