A ja Wam powiem tak
To wszystko wszędzie to jest jedna wielka spekulacja a my jesteśmy za krótcy żeby cokolwiek zmienić. Dla ciekawostki powiem tyle ,że znam osoby , które skupowały złom , ale go nie sprzedawały na długo przed tym jak cena wystrzeliły w kosmos -prorok czy cuś

Tak samo znam osoby , które jak inni chcieli rublem w piecu palić skrzętnie je wykupywali.
Zjedziecie mnie jak nie wiem co , ale co mam myśleć o moich znajomych , którzy brali kredyty na kwoty TRZYKROTNIE przewyższające ich możliwości spłaty. A czemu brali bo były tanie kredyty. I w głębokim poważaniu mieli moje rady co do tego ,że nie stać ich na taki kredyt , twierdzili ,ze ja im zazdroszczę i sam jestem lamus i biedak bo mieszkam biednie. Mało tego co by nie powiedzieć pamiętam jak dziś kampanie ,żeby nie przesadzać z kredytami ,ze na pewno raty wzrosną itd. Też mili to w głębokim poważaniu. A teraz jedna rodzina ma raty kretów w wysokości 150% swoich miesięcznych dochodów. Ktoś pisał po co bankowca te nieruchomości przecież nie będzie komu sprzedać - będzie oj będzie sami się zdziwcie. A druga sprawa większość tego nie ma zamiaru sprzedawać... Większość kupi to za gotóweczkę skitraną już od dawna. Tak samo jak było to w 2008 roku -znam wielu co wtedy zrobiło na nieruchomościach interes życia.
O tym ,że jak przyjdą inni to będą jechać na tym ,ze to inni spieprzyli i tego się nie da( tak szybko) naprawić. I będzie tka samo albo gorzej. Chyba nie musze mówić. Teraz jest wina Tuska potem będzie wina Kaczyńskiego.
A wracając do ceny paliwa -to jestem w szoku bo wszyscy płaczą i płaca. Niewielu znam co ograniczyło faktycznie używanie samochodu jak jeździli po bułki do sklepu ( a naprawdę mogliby pójść na nogach lub pojechać rowerem) tak jeżdżą. I naprawdę zastanawiam się co jeszcze musi się stać by Ci ludzie się wykurzyli na ceny.
Mnie bardziej zastanawia to co będą robili Ci wszyscy ludzie jak pozbawią wszystkiego tych najbiedniejszych bo emeryt czy ktoś inny długo tego nie wytrzyma.
Ja jestem w podobnej sytuacji jak emsi ( a nawet identycznej a może gorszej) na dodatek są naciski by posprzedawać część firm /nieruchomości i w obecnej sytuacji nie mam zielonego pojęcia co zrobić z ta kapuchą. A z drugiej strony zastanawiam czy faktycznie nie lunąć tego wszystkiego i mieć pomimo szalejącej inflacji tą kasę bo potem te firmy/nieruchomości nikt nie będzie chciał kupować albo za grosze będą chcieli kupować. Kupić za tą kasę nieruchomości - ich ceny spadną za jakiś czas jak nie będą ludzie spłacać i kupie cos lepszego. Na furę czy łódkę nie mam ochoty poza tym już pisali albo nie mogę nie doczekać albo kupie coś czego nikt nie chce albo mocno przepłacę. A inwestować teraz w cokolwiek to jest podwójna loteria.
Ale resztę teorii spiskowych zostawię dla siebie.
