ravros napisał(a):
nie wiedziałem jak to sie stanie czy od razu auto padnie czy będą jakieś obiawy.
W przypadku wałków rozrządu i hydrauliki zaworowej regułą jest brak reguł ... .
Może być tak, że cały rozrząd znajduje się jeszcze w idealnym stanie (chociaż hydropopychacze należało wymienić już dawno), może być i tak, że następuje powolny zgon współpracujących części (w tej opcji po jakimś czasie zaczniesz odczuwać coraz większy ubytek mocy albo wypadnie kilka dźwigienek i charakter pracy silnika zmusi Cię do działania), a może być i tak, że wyrobiona dźwignia spadnie na dno głowicy ale wypychana ciśnieniem oleju górna część popychacza wyskoczy ponad "górne zabezpieczenia" - co spowoduje blokadę wałka, a w konsekwencji zerwanie paska zębatego i totalną miazgę w silniku.
Otwarcie dekli na głowicach ma sens tylko wtedy, kiedy widać już pierwsze (... lub końcowe) ślady wytarcia "na krzywkach" (wtedy wiadomo, że wszystko wymaga naprawy/regeneracji). Zdecydowanie lepszym i tańszym wyjściem jest zapobieganie zanim hydraulika zacznie strugać wałki - w tym celu należy nie tylko podnieść dekle ale również zdemontować wałki i rzetelnie ocenić stan dźwigni, podkładek i przede wszystkim - hydropopychaczy.
Najważniejsze abyś zapamiętał, że nawet idealny stan wałków rozrządu nie zaświadcza o dobrej kondycji tego co pod nimi (czyli hydrauliki). Naprawdę nie warto czekać aż hydraulika zacznie ciąć krzywki ... .
Ot i wszystko w temacie, resztę powie Ci szukajka (jest tego naprawdę morze postów / informacji).