.: AUDI KLUB POLSKA :.

Problem spotykany 5-6 razy w ciągu roku. Jakiś przekaźnik blokuje rozruch Vki? Wsiadam do auta kręcę rozrusznikiem, aczkolwiek po 2 sekundach coś mi zaterkocze pod kierownicą mniej więcej na wysokości kolan i już wiem, że auto mi nie zapali. . . Odczekam kilka godzin- zapala jak należy i problem nie występuje przez następne kilkadziesiąt dni. Z mojej obserwacji wnioskuję, że dzieje się to dokładnie wtedy gdy na niebie jest silne słońce i samochód się mocno nagrzewa. Wystarczy lekkie schłodzenie- wszystko działa. WTF?

przekaźnik sobie nóżkę odlutował ze starości... szukaj w etce przekaźnika roboczego czy jak to tam się zwie...

mi jak zaczoł przekażnik tak terkotać to miałem stacyjkę do wymiany ,terkocze zapewne przekażnik odciążający układ elektryczny ( ten który wyłancza podczas odpalania światła , radio, dmuchawę ) bo kostka w stacyjce nie załancza prawidłowo więc ja obstawiam stacyjkę z kostką

mam pewne powątpiewania, co do stacyjki. Bo było tak 2 razy, że auto poruszało się. Nagle znajomy dźwięk spod kolan i auto gaśnie...

polka pod kierownica w dol,

po lewej stronie jest taka mala podluzna kostka u mnie byla koloru zoltego rozepnij ja i zobacz czy styk jest ja sie jej wogole pozbylem swojego czasu i mam spokoj.

obajwy byly takie jak u ciebie tylko nasilone 10 razy wiecej.

nie chcde mi sie polki sciagc bo musial bym jechac do warsztatu ale jak nie znajdziesz tej kostki to sie pofatyguje.

Lutownica w ręke i po kolei wszystkie większy przekaźniki w rękę (te małe nie mają lutów wśrodku więc z nimi jest spokój). Z każdego zdejmij obudowę (trzeba podważyć i wyskoczy) i popraw popękane luty. Zwłaszcza przy wyprowadzeniach i połączeniach płytek (w niektórych). Będziesz miał spokój z połową elektryki na następne 20 lat Szkoda kasy na inne używane przekaxniki. Lepiej kupić lutownicę.

Mam teraz inny problem.

Przy obecnych upałach i korkach temperatura dochodzi do 110 *c. Niby nic dziwnego, ale niestety powoduje to, że samochód gaśnie. Kręcę rozrusznikiem- już silnik jakby chciał załapać, ale niestety nie zapala. musi odczekać 5-10 minut i spuscic sie do 100 stopni i dopiero jedzie. Jak przed 100 to wszystko ładnie pięknie.
Jakie pomysły?

Miałem kiedyś podobnie i winę nosił czujnik Halla.

no nie wiem czy 110st to narmalka, w takich temp silnik ostro dostaje w odbyt.

Ale hall i temperatura? Jakoś to tak jedno mi nie pasuje do drugiego. Jak na dłoni widać, że wystarczy unormowana niższa temp i silnik działa poprawnie. Wiatraki działają, aczkolwiek może czas się zająć wymianą płynu chłodniczego.

kolego sprawdź czujnik temperatury, który wkręcony jest w chłodnicę. jeśli jest walnięty, to nie załącza wentylatora. u mnie było tak, że nie załączał pierwszego biegu wentylatora, drugi załączał się grubo powyżej 100*.
po wymianie czujki, wszystko pracuje jak należy- koszt śmieszny.

Powątpiewam w to, ale ... czy jest jakiś system, który wyłącza silnik zabezpieczając go przed przegrzaniem? Bo na to wygląda mi w V8

U mnie podobnie pokazuje ostatnio na wskaźniku i silnik nadal pracuje. Podłącz Vaga i sprawdź bloki pomiarowe - w pierwszym jest wartość temperatury silnika (u mnie pokazuje 214 - 217 - wyszło mi ok. 103 do 106 st) - to są dane z czujnika wkręconego w prawą głowicę z tyłu.

Na zegarze masz dane z czujnika wkręconego w lewą głowicę z przodu - po jego odłączeniu wiatrak startuje i leci po wszystkich biegach. Odłącz i przejedź się.

Wiatrak z kolei włącza czujnik w chłodnicy, to taki sam czujnik jak ten podający sygnał na wskaźnik .

A ktoś mi podrzucił jeszcze jeden trop. Walnięta cewka zapłonowa?

Zlokalizuj najpierw ten przekaźnik (u mnie też cyka, ale auto pali normalnie) - nie będę musiał ja szukać .

Potem po schematach może uda się dojść do przyczyny.

Na razie nie to jest priorytetem. To występuje rzadko, a gaśnięcie samochodu na wysokiej temperaturze- za każdym razem

Witam,
Podłączę się pod temat, bo nie chcę zakładać nowego.
Nie mogę odpalić AUDI V8 4.2 automat. Podczas próby odpalenia auta, słychać tylko pyknięcie przekaźnika w środkowym tunelu i nic się dalej nie dzieje. Akumulator jest naładowany, a rozrusznik wogóle nie kręci. Przypomina to próbę odpalania na D lub R.
Ktoś ma jakieś sugestie, czy od razu wyciągać rozrusznik Przy ostatnim odpaleniu samochodu, strasznie słabo kręcił, jakby był słaby akumulator.
Rozrusznik zmieniałem rok temu.

Do kolegi Marianb:) sprawdź przy rozruchu do ilu volt spada napięcie na akumulatorze, niech Ci ktoś przekręci kluczykiem na "start", sprawdzisz to zwykłym miernikiem za 20 zł. jeżeli jest znaczny pobór prądu to stawiał bym na rozrusznik, a jeżeli nie to znaczy że rozrusznik nie dostaje nawet "złamanego volta" i trzeba szukać gdzieś przed rozrusznikiem

Sprawa rozwiązana. Winny był rozrusznik. Włożyłem drugi i auto znów jeździ.
Trochę mam spuchnięte lewe przedramię, ale to standard przy wymianie rozrusznika w V8 bez zdejmowania cewki
EOT