.: AUDI KLUB POLSKA :.

A więc tak, zaczął kończyć mi się gaz, więc zajeżdżam na cpn, podłączają mi, zaczyna tankować a tu...2.15zł i stoi Koleina próba i wyszło 1.98zł i następna 1.15zł... to wyjechałem się przejechać, rozgrzałem auto, nagrzałem w środku i zajechałem na następny cpn to po dwóch próbach wyszło jakieś 3.89zł...
Co poradzicie?Zamarzło coś czy raczej coś z zaworem od gazu?dodam że auto stoi non stop na parkingu na zewnątrz...

Gumowy młotek i walić po butli.

Pomyślał, pomyślał i wymyślił...

Sprawdź, czy nie masz zagiętej rurki dopływowej (np. przez jakiś kamień). Zakręć i odkręć śrubę króćca wlewowego na butli. Jeżeli nic nie pomoże, to masz do wyboru zamarznięty zawór wlewowy (to co się wkłada pistolet do tankowania) albo zacięty pływak wewnątrz butli. Jeżeli pływak się zaciął, to spróbuj podczas tankowania mocno kołysać samochodem, może załapie (ewentualnie spróbuj nabić po te 2 zł jakieś 10 litrów i pojeździj "sportowo", może się odetnie). Jeżeli nie, to niestety pozostaje wymontowanie wielozaworu z butli....

Pozdrawiam

przewód nie pogięty, zawór w zderzaku chodzi dobrze, wkręcałem i wykręcałem ten zawór na butli, machałem autem, stukałem w butle ręką podczas tankowania i nic nie pomaga...muszę zaciągnąć auto gdzieś na garaż ogrzewany, odpuści i wtedy zobaczę...a ten wielozawór w butli to ciężko wyjąć?da się go naprawić czy raczej szukać nowego?

wstaw auto do ciepłego garażu

Zawór tankowania ci się przycina.
Weź kawałek aluminiowego drutu i wepchnij na sekundę kulkę w zaworze do tankowania (w przyłącze gdzie pistolet dystrybutora podłączasz).
Na niektórych stacjach mają taki spreparowany drucik leżący w pogotowiu.
Uważaj na oczy i łapy jak będziesz manipulował bo gaz jest zimny.

racja, śrubokręt w łapę i do dzieła;) najlepiej dlugie grube rękawice, i głowa w drugą str bo przyjemne to nie jest..i radze Ci to zrobić gdzies w ustronnym miejscu a nie pod kamerami stacji bo konfidentów nie brakuje..

Mam nadzieję, że wpadliście na to, że porysowanie kulki doprowadzi do nieszczelności zaworu?

Pozdrawiam

Alu drutem raczej nie porysuje

No nie, ale padło groźne słowo "śrubokręt"

Pozdrawiam

przyciskałem tą kulkę, leciutko wchodzi i wraca...nie przycina się...a dziwne jest to że mam pustą butle wskaźnik na butli pokazuje pełną, wskazówka jest na początku czerwonego pola...

To może tam właśnie leży problem, w tym całym ustrojstwem razem ze wskaźnikiem?

Jeżeli jesteś pewien, że nie masz gazu w butli to:
1 - poodkręcaj miedziane rurki idące do tego "ustrojstwa" w butli - wielozaworu
2 - poodkręcaj pojedynczo wszystkie śrubki wokoło wielozaworu
3 - wyjmij wielozawór z pływakiem z butli
4 - uważaj, aby nic nie pogiąć i nie pokrzywić
5 - popsikaj smarem lub wazeliną w sprayu elementy ruchome wielozaworu, szczególnie zawiasik pływaka
6 - złóż wszystko w odwrotnej kolejności
7 - jedź na stację i zatankuj za 10PLN na test, wyjeźdź to i dopiero tankuj do pełna

Przed całą operacją zaopatrz sie w spray typu "wykrywacz przecieków" lub zwykłą wodę z dużą ilością mydła - po testowym tankowaniu za 10PLN spsikaj lub polek okolice, w których grzebałeś - wszystkie połączenia muszą być szczelne. Jak będzie przeciek to pojawią się bąbelki - tam trzeba będzie dokręcić. Nie stresuj sie chwilowymi nieszczelnościami - taka ilość gazu Ci nic nie zrobi - parkuj tylko na dworze do momentu sprawdzenia szczelności - LPG jest cięższe od powietrza i opadnie na dół... Powodzenia

Zawsze zostanie trochę gazu, więc po odkręceniu przewodów trzeba BARDZO uważać. Jeżeli nie chcesz mieć lodówki w bagażniku, to zakręć śrubę wielozaworu od strony rurki wlewowej, następnie poluzuj przewód na zaworze wlewowym (psiknie trochę gazu, więc uważaj na oczy i ręce) i ostrożnie odkręć śrubę na wielozaworze. Możliwe, że będziesz musiał kilka razy zakręcać i odkręcać, bo po chwili miejsce wypuszczania gazu zamarznie (pod warunkiem, że gaz tam jeszcze jest). Operację wykonujemy na dworze Dopiero jak przestanie lecieć, to możesz zabrać się za odkręcanie przewodów na butli i wyjmowanie wielozaworu. Zakładamy okulary ochronne i grube rękawice, przynajmniej do momentu opróżnienia zbiornika do końca. Po zamontowaniu wszystkiego z powrotem tankujemy kilka litrów gazu i sprawdzamy szczelność psikadełkiem na łączeniach przewodów i wokół wielozaworu, po obwodzie (nie wierz w te elektroniczne cuda-detektory, większość można o kant .... potłuc). Jeżeli jest OK, to tankujemy do pełna i jeszcze raz sprawdzamy szczelność.
Zanim zaczniesz rozbierać podjedź do gazownika i zapytaj ile zawoła za tę robotę - czasami nie warto się bawić samemu.

Pozdrawiam, powodzenia i UWAŻAJ