Omijać szerokim łukiem warsztat w Szczecinie przy ulicy Lubomirskiego !
Padł mi alternator w A6, w warsztacie dogadałem się na 120 zł za naprawę alternatora plus ewentualne części, mechanik zabrał się do pracy i zaczęła się zabawa w demontaz alternatora. Demontaż alternatora trwał 1,5 godziny ! przy czym mechanik klął niemieckie patenty jak mógł; po wyjęciu alternatora pan mechanik stwierdził że łożyska są zużyte i raczej tego się nie naprawi (alternator francuski - niestety). Właścicielka warsztatu zaproponowała mi kupno innego alter.- nowego lub ze szrotu, coś mnie tknęło i spytałem ile w takim razie ich usługa bedzie kosztowała, pani odrzekła że 120 zł tak jak się umawialiśmy ! Tzn. chciała 120 zł za demontaż, montaż innego i jak stwierdziła zdiagnozowanie usterek. I tu już mnie wkur...., w końcu alternator jest u mnie przykręcony na 2 śruby a mechanior walczył z nimi jak lew przez 1,5 godziny !!!
Po wymianie zdań nie do końca cenzuralnych powiedziałem że mogę zapłacic najwyżej 30 zł i chcę na to fakture, szefowa wystawiła mi fakturę na 30 zł plus VAT, w sumie 35 zł, dałem jednak 3 dychy i musiała wystawić nowa fakturę. w końcu ze szwagrem kupiłem alternator na szrocie i sami go założyliśmy
Warsztat ten ma na szyldzie napisane że specjalizuje się w naprawach VW I AUDI
Edit Mardik: Pozwoliłem sobie przenieść Twój post do wątku znajdującego się na górze strony " NIepolecane warsztaty samochodowe "
Więcej
Klikać