Kwieto napisał(a):
lolek2 napisał(a):
i zapewne nie uwzględnia tego że silnik zanim złapie odpowiednia temp. to łyka bezynke w ilości sporej (bo zimny) a w zimie to czasem długo to przebiega

Nie uwzglednia tez innych paru drobiazgow - spadku wartosci instalacji (poki co sam. z instalacja traca wiecej na wartosci), kosztow ubezpieczenia (tu sie moze ktos kompetentny wypowie, obilo mi sie o uszy ze ubezpieczenie auta z gazem jest drozsze?) itd...
Sprawe utrudnia to, ze ciezko znalezc kogos kompetentnego od gazu - co czlowiek to inna opinia, a to ze psuje silnik, a to ze nie psuje, itd., itp.
Dobra , widze ze i tak zaraz sie zacznie , wiec dopowiem ze wszyscy macie racje, ze koszty utrzymania autka na gazie wcale nie ograniczaja sie tylko do kosztów gazu przy tankowaniu ...
Co do tzw "montażystów" to w większości sa to ludzie bez podstawowej znajomości budowy silnika , a wiekszość instalacji jest wykonywana metodami typu siatex i drutex. Ostatni ooglądałem instalkę na wtrysku u kolegi i byłem zdziwiony że biorac taką kaskę robi się to po partacku ...
Widziałem kiedyś w Nissanie fabryczną instalkę i na niej autko zrobiło 120 tys km bez zarzutu ale to sa jednostkowe wyjatki potwierdzajace niestety regułe ...
