mam problem z zaplonem co jakis czas okazyjnie po malej stluczce....sprawa wyglada nastepujaco po kilkuset kilometrach nastepuje zanik zaplonu na 2-3 sekund co objawia sie gwaltownym zwalnianiem i opadnieciem obrotomierza do pozycji 0 po tych kiku sekundach nastepuje zazwyczaj ponowny zaplon objawiajacy sie strzalem w wydech, czasem koncy sie zatrzymaniem na 10-15minut do ponownego uruchomienia,czasem pomaga tylko podroz laweta o ktorej magicznie auto odpala bez najmniejszego problemu...instalacja alarmowa zostala zdemontowana poniewaz nania padly pierwsze podejrzenia aczkolwiek nie wiem czy do konca....na co zwrocic szczeolna uwage?dzieki za wszystkie pomysly ktore podeslecie......
|