od momentu, gdy przy wymianie łożyska z tyłu zjechał się gwint w wahaczu wolę zdecydowanie przód

A tak realnie to robota ta sama, ale z przodem trzeba się więcej nasilować bo kolumna do lekkich nie należy. Zostało mi jeszcze jedno łożysko i chyba nie będę już Malibora prosił o pomoc bo samemu i na dodatek bez narzędzi to bym sobie mógł śruborkętem je chyba wydłubać.
Znajomy mechanik za wymiane łożyska i osłony przegubu krzyczy 50 zł. To chyba nie dużo patrząc na to ile czasu i siły trzeba takiej operacji poświęcić. Dębowe i Okocim Mocny rządzi
Pozdrawiam