matikemk napisał(a):
Witam wszystkich....
Dzis przeżyłem jeden z najgorszych dni w moim życiu....miałem stłuczke moim Audi 80 B3 z 89' wersja 2.0 silnik 3A z gazem.... mam zniszczony cały przód. Przesunęło mi przedni błotnik od strony kierowcy do tylu(miałem problem z otworzeniem drzwi), atrapa jest połamana, chłodnica złom, wentylatory połąmane,trochę zgnieciony filtr powietrza oraz zdaje mi się, że silnik lekko sie przesunął w tył(widać pośrubach...naciągnięte są..)...

. Oczywiście reflektory nie przeżyły, wrecz przeciwnie jeden kierunkowskaz bodajże jest dobry;-) maska jest podgięta do góry no i pękła mi do konca szyba(była lekko pęknięta wcześniej)

Jest także problem z wrzucaniem biegów...
Po co to napisałem?
Proszę o jakieś informacje ile może mnie to wynieść jak ktoś sie orientuje...oczywiscie prosze o ceny przybliżone...z góry dziękuję pozdrawiam
mam prawko od 2,5 miesiaca....ale to nie znaczy ze jechałem szybko...jechałęm góra 80km/h z tym ze jak w ostatniej chwili jak zauwazyłem forda...nie było szans hamowania...koła ślizgały sie tylko jakies 0,5 sek i uderzenie...moje kumpla bolała klatka od pasów...

Czuje ten bol, ja mam prawko od prawie 2 lat ale dopiero pierwszy raz w polsce na wakacjach smigalem pugiem 1.2 na biegach i tez musialem sie nauczyc ze trzeba pieronsko uwarzac (ihmo, amerykanie sa poje.bani ale niejezdza tak jak polacy

bez urazy, stan drog na autostradach jest lepszy nic u nas ale z wyobraznia to jest slabo....) w konsekwencji teraz i lepiej jezdze. Ale podzialalo na mnie to jak jechalem w poprzek polski i to jak widzialem jak wyprzedzali na jednopasmowkach i jak "swirowali"..... masakra, albo wypadki jak podczas wyprzedzania sie stykneli na srodku....
Musialbym miec stalowe nerwy zeby jezdzic po polsce.....
A najwiekszym horrorem bylo to ze jechalem z lotniska w krakowie tyle co z NYC do Buffalo (misateczko gdzie jest niagara) okolo 450mil..... a z krakowa do domu bylo 350-400km (~250mil) i zajelo to dluzej......