Opłaca się kraść i kantować

(ale to też do pewnego czasu).
Generalnie pojedź i zobacz co Ci powiedzą. Potem jedź do rzeczoznawcy i niech oceni silnik, żebyś miał podstawy, by ciągać gazowników po sądach.
Koszty napraw po nieudolnym założeniu gazu będą 100 razy większe, niż dopłata do sekwencji. Ja założyłem u siebie za 5000zł więc to tylko 1500-2000zł różnicy.
Jak ci już założą ten "tani gaz" to policz ile Ci pali. Jak to przeliczysz to różnica będzie znowu większa niż dopłata.
A potem się przejedź sekwencją i kup tonę husteczek, bo zapłaczesz się na śmierć.
A jak już poniesiesz te wszystkie koszty, to pojedź umówić się na termin zmiany na sekwencję.
Jeśli chcesz ryzykować to twoja sprawa. Jeśli nie masz super-hiper-wypas-extra i do tego mądrych gazowników to odpuść. Chyba, że MałyV8 zdradzi ci kilka ciężko wypracowanych patentów.
Pomyśl o tym...