Od zawsze miałem przez chwilę nierówna pracę silnika przy ujemnej temeraturze - wtedy gdy grzeją świece. Silnik zapalał nawet jak było -27st.C - z mała "kulturą" lecz zapalał.
Dolewałem po odrobinie - jak producent zaleca różnych cudów SKYDa INCO i coś tam jeszcze.
Wczoraj dolałem dawkę mniej więcej potrójną (INCO). Dziś silnik zaklekotał tak jakbym go dopiero co wyłączył. Było ledwie mnins 5 st., ale na tym samym plaliwie, dzień wcześniej z garażu przy minus 4 klekotał nierówno.
Czy to o czyś śwaidczy, oprócz tego, że trzeba dolewać?
Kąt wtrysku, wtryskiwacze, czy inna cholera?
Najciekawsze, że INCO przy minus 25 samo wyglądało jak galareta.
_________________ ubogi krewny OOOO - Passat Variant 2003 tdi/AVB
było A4/TDI=1Z+?/1996
|