Esperak napisał(a):
zamało info napisałeś o instalce i silniku.!
A no wlasnie, bo dyskusja sie rozwija a sprawa jest moze nazbyt prosta bo to silnik 1.6 (typ YN - mozna luknac jesli ktos ma ETKE lub cos w tym rodzaju). Rocznik '80 wiec to silnik jeden z prostszych, bez kompa. Gaznik pierburg Solex 2-komorowy (nie pamietam oznaczenia).
Otoz w mojej instalacji (jak mniemam- nie jest to II gen) idzie sobie wezyk wprost od parownika poprzez zawor do regulacji, gdzie rozchodzi sie na 2 wezyki. Wchodza one w otwory "brutalnie"

wywiercone w obudowie filtra (nie przeze mnie!) a wewnatrz filtra dochodza do takiej aluminiowej (?) koncowki w ksztalcie podwojnego pierscienia (cos jakby "okulary") gdzie wewnatrz tych pierscieni na obwodzie rozlozone sa dysze (otworki) skierowane pod katem odrobine w dol. Calosc, ta koncowka jest dopasowana ksztaltem do gornej czesci gaznika i tamze przykrecona.
Mysle,ze opis jest dosc wyczerpujacy, bardziej chyba nie moge
Problem w tym,ze w przypadku takiej instalacji caly uklad paliwowy musi byc idealnie szczelny, zeby nie lapal "lewego" powietrza.
Wydaje mi sie - zaznaczam,ze tylko mi sie wydaje

- ze przy wiekszych obrotach jest wieksze podcisnienie i powietrze jest zasysane ostro przez filtr wobec czego gaz nie "marnuje sie", nie ucieka do filtra i silnik chodzi OK.
Podobnie z paleniem. Moja instalacja ma taki dodatkowy zaworek jakby ssania (przelacznik, ktory powoduje otwarcie zaworu na parowniku i zaaplikowanie dodatkowej porcji gazu). Jak zapalam to jesli nie zrobie "psssst" tak chociaz na 2 sekundy przez zaplonem to nie zapali.
I szanowni klubowicze o tym sadza? Czy Bogdan sie moze wypowie?