BladyRS napisał(a):
666 napisał(a):
hehe proponuje wziac strzykawke i gesty olej. Zrobic dziurke mala w gumie wahacza i tam na podniesionym kole wpuscic do srodka ok 2x 20ml oleju - gestego najlepiej. Z wlasnego doswiadczenia jedno takie "wstrzykniecie" starcza na ok 2000km. Potem trzeba czynnosc powtorzyc

hehe, z tym wstrzykiwaniem to mowisz powaznie ?? bo pomysl sie wydaje ciekawy, bo taki jest wlasnie objaw jakby pod któras gume jednego z wachacza podostawalo sie kupe syfu i brudu i zaczelo skrzypiec...
To jest niestety rozwiazanie przejsciowe.Wahacz sie zaciera gdyz brakuje mu smarowidła, ale tam nie dostaje sie zaden brud. Po prostu smarowidlo sie wyczerpuje. Wtedy trzeba mu dolac czegokolwiek - ja dodaje mu oleju. Poki co od sierpnia 2 razy mu dolewalem i jest spoko. Mozesz uzyc smaru...
Pisze ze to rozwiazanie przesciowe, ja juz tak 3 miesiac jezdze i poki co wahacz mi nie padl. Jak go nie przesmarujesz i bedzie wyl wtedy na bank masz wymiane, a tak mozna jeszcze pojezdzic. Nie wiem jak bedzie w zime...
Najwyzej kupi sie nowy
michu napisał(a):
zycze milej i bardzo bezpiecznej jazdy na zawieszeniach z rozwalonymi wahaczami.
Michu wlasnie chodzi o to ze jak zaniedbasz i nie posmarujesz to sie rozwali i nie pojedziesz....