dodac mozna jeszcze, ze przeciez teraz mamy bardzo gorące dni. Czyli trudniej jest ochłodzić powietrze, do tego dochodza jeszcze kanały wentylacyjne, ktore sa bardzo rozgrzane. Przed pomiarem trzeba je najpierw wychłodzić. Tak czy siak na wyjsciu bedziemy mieli inna temperature przy 20 stopniach w słońcu i przy 40 w cieniu. (rzecz jasna jesli jest powyzej temperatury od ktorej klima sie w ogole włącza czyli chyba jakies 4 stopnie)
Co do tego co pisał HANS jeszcze dodac mozna, ze tak jak przy rozprężaniu temperatura gazu maleje tak przy spreżaniu bardzo rosnie. Do tego gaz sie ogrzewa odbierajac ciepło z przelatujacego powietrza czyli chłodząc je. Ta nadwyzka jest oddawana w "chłodnicy klimy" zamontowanej zwykle przed chlodnica silnika. Niezaleznie od modelu auta po włączeniu klimy (czyli uruchomieniu kompresora, ktory robi ten calu obieg z wymianą ciepła) przynajmniej jeden wentylator sie odpala, lub odpalaja sie dwa ale na pierwszym biegu, po to by zagwarantowac wychłodzenie czynnika przelatujacego przez chlodnice.
Co do samego kompresora. Koło pasowe kreci sie caly czas. gdy włączy sie klime to koło to zesprzega sie z resztą kompresore i ten czyni swoją powinnosc - wykonuje jakas prace. Stąd ten spadek obrotów silnika. W sumie z alternatorem jest podobnie - sam z siebie nie stawia oporu ale gdy jest pod napięciem i musi zasewowac kilkanascie amper (swiatla, wentylator) to tez spowalnia obrót silnika. Stąd uklad regulacji obrotow biegu jalowego.
Wiem, ze to wiecie, pisze dla tego, ktory nie wie i sie pyta.

A jesli sie gdzies myle to mnie poprawcie.