K@mil napisał(a):
Dlatego jak ja kupuję, to biorę ze sobą mały magnes,taki co się na lodówki nakleja,takie płaskie naklejki obrazki , latam i przyklejam po całym aucie.Jak się nie przylepi to znaczy że pod lakierem jest szpachel.Jeszcze lepsze są mierniki lakieru ,choć to drogi bajer.
Lepiej byś zrobił gdybyś mnie zabrał. Mogę z 4 metrów powiedzieć gdzie jest na aucie szpachel i co było malowane nawet jak to robił najlepszy lakiernik. Od 1990 roku jeżdże na giełdy z handlarzami a urodziłęm się w 1981. WCALE SIĘ NIE CHWALE
K@mil napisał(a):
Na kanale sprawdzam stan podłużnic,podłogi,czy nie pogięte,nie spawane.Mierzę odległości koła przedniego od tylnego z lewej strony i porównuję z odległością z prawej strony.Jak jest duża różnica,ponad 1cm,to już też podpada że bite było.
Można też przykładać pięść i razem z nią palce pomiędzy tył błotnika a koło z przodu
K@mil napisał(a):
Zawiechę,hamulce itp.sprawy sprawdzam na przeglądzie technicznym w stacji diagnostycznej,to niedrogi zabieg,a na telepaku najdokładniej wykaże.
Kiedyś jechaliśmy na giełde BEMWU 525 TDs która tak waliła zawiechą, że myśleliśmy że się rozleci. Jak sprzedawaliśmy to gostek z Przeglądów w LUBINIU stwierdził że jest wszystko jak w nowym????!!!!! Rozciągł go podrzucał telepał świecił od spodu walił młotem i wyszło mu, że wszystko jest SUPER. Wiem że normalnie handlarze mają układy z Diagnostami w miastach w których są giełdy (zdziwilibyście się na jak wielką skale) ale my tego gościa nigdy na oczy nie widzieliśmy
K@mil napisał(a):
Cofnięty licznik można też sprawdzić po tym czy śrubki trzymające deskę rozdzielczą mają ślady używania śrubokręta.
A co jak komuś sie kiedyś przepaliłą żarówka w liczniku??????
K@mil napisał(a):
Przebieg ,jak dla mnie, jest już podejrzany gdy oscyluje w granicach 200,000km.Dziwnym zbiegiem okoliczności większość aut w Polsce ma ok. lub nieco ponad 200,000km i pierwszym właścicielem był dziadek co nim w niedziele do kościła jeździł.He he he...
Jak ma 200 to prawdopodobnie jest Orginał. Najczęściej ustawia sie 16x.000 km.
Nie wiem dlaczego ale tak jest.
Tak naprawdę 99% z was po trafieniu na prawdziwego handlarza (nie barana który się za takiego uważa) kupiło by od niego A6 z 1991 roku quattro która nie posiada wału napędowego z zaślepkami zamiast poduszek i stanem licznika 165 tys z książką serwisową.
Bez urazy ale takie są fakty.
I nie zjadłem tu wszystkich rozumów. Ale tak jak HANS jest sepcem od napraw, jak Basket od DIESLI, jak Mały od blacharki tak ja jestem SPECEM od kupowania i przekrętów giełdowych.