Dokładnie tak jak w temacie. Kiedy kupiłem auto, to drażniło mnie cykanie hydraulicznych popychaczy zaworów zaraz po odpaleniu motoru, i jeszcze potem przez pierwsze minuty (minutę?) jazdy. Zrobiłem 1000km, cały cas cykało na zimnym, nadeszła pora wymiany oleju. Wlałem półsyntetyczny mobil 10w40, dalej cykało. Zrobiłem tak 2000km, i okazało się, że już popychacze nie hałasują. Same przestały. Od jakichś 500km w ogóle zapomniałem, że miałem taki problem. Nawet jak po nocy na mrozie odpalam, to słyszę te nieszczęsne popychacze tylko przez góra 2-3 sekundy i zaraz przestają się odzywać. Nie wiem czy to cisza przed burzą, czy wszystko jest ok. Jeszcze miesiąc temu poważnie przymierzałem się do wymiany szklanek, a teraz wszystko niby jest git.
Co moi drodzy o tym wszystkim myślicie? Przypuszczam, że pomogła wymiana oleju, stry był już pewnie przepracowany. Tylko dlaczego poprawiło się dopiero po 2000km?
_________________ Pozdrawiam,
Sebastian
A4 1.8T A2 1.4
|