Silent Bob napisał(a):
Ataman70 napisał(a):
A co do zajechania turbiny - to wątpię, aby olej był tu przyczyną.
Teorię zajechania turbiny każdy zna, więc nie będę jej tu przytaczał, ale olej, jeśli tylko płynąłł przez turbinkę to nie mogł jej zaszkodzić. Zużyty olej szkodzi przede wszytskim piersćinieniom i innym elementom silnika, a nie osprzetowi. Tym bardziej syntetyk.
no ja sie na tyle na smaochodach nei znam, ale jak widze jak moj ojciec jezdzi to jedno wiem na pewno - z taka jazda to on powinien na niej 400K zrobić. W c4 padło nam turbo po 300 tys, z czego ja zrobilem 100, albo jak kto woli po 11 latach. Dobrze, ze ojciec worcil od jedynej slusznej marki

mozna jechac powoli, delikatnie i spieprzyc turbinke ( dotyczy manuala).
Wystarczy przejechac kawalek na obrotach rzedy 3-4 tysiace i szybko zgasic silnik. nawet nowa turbina tego nie wytrzyma.
Nadal wydaje mi sie, ze kwestia turbiny nie zalezy od jakosci oleju, ale raczej od techniki uzytkowania oraz od jakosci wykonania