Zmień mechanika na takiego co się zna i pojedź do fachowca który powie ci co się stało i to naprawi a nie każe ci kupować i wymeiniać wszystkich części pokolei aż trafi na tą właściwą i wtedy triumfalnie powie, że "Wiedziałem że to to było zepsute".
Albo będziesz miał tak jak ja z AAT AVANT.
Naprawa trwała miesiąc i:
- nowy pedał gazu z potencjometrem 250zł (bo tak twierdził komputer)
- nowy sterownik bo tamten był uszkodzony (g.... prawda) 400zł
- filtry paliwa (bo to pewnie porzez nie nie chce zapalić) 50zł
- rozbieranie tapicerki podłogi żeby wykluczyć wilgoć (taki specjalny rodzaj wilgoci który niszczy sterowniki)

100zł
- 37 testów na VAGU
- 4 wyjazdy do LUBINIA po części
- i na koniec laweta do fachowców którzy wymienili pierdółke w pompie i auto zaczeło normalnie pracować.
NAWET JEŻELI TEN MECHANIK JEST TWOIM BRATEM TO MOGĘ CI TYLKO NAPISAĆ, ŻE G.... SIĘ ZNA!!!!
Ja nie rozumiem. Jak ktoś nie wie co jest zepsute to jak może to naprawić????
To tak jakbyś poszedł do lekarza ze skurczem nogi a on by zapisał
- lewatywa
- operacja kręgosłupa
- tomograf
- operacyjne naciąganie ściegien
- masaż
i na koniec gips.
Coś by napewno poskutkowało.
Jak czytam twoją historię to tylko jedno ciśnie mi sie na usta HWDM (M jak takim mechanikom)