Jężdże na Mobil S czyli pół syntetyk 10W-40 i to właśnie to oznaczenie ma główny wpływ na "znikanie" oleju z silnika. Moje autko ma już swoje lata i 180 000 km za sobą, gdy go kupiłem miało ok 165 000 i po zastosowaniu takiego oleju spisywało się doskonale (4l bańka wystarczyła łącznie z dolewkami do obecnej wymiany) jeśli ta tendencja się utrzyma to kolejny olej bedzie taki sam a jeśli nie to będzie zmiana na coś o większej lepkości.
Stare silniki pomimo że orginalnie były zaprojektowane np do olejów syntetycznych 5W-40 (firma ma znaczenie bardziej marketingowe). Po przejechaniu tych 200 000+, zimnych startach, przeciążanu silnika na niskich obrotach, kręcenu do odcięcia (co uważam za lekką ...), tracą szczelność a jeśli jej nie tracą to napewno znika, robi się na lustro, powierchnia honowana od wewnątrz cylindrów wszystko wydaje sie cacy ale tak naprawdę wtedy pogarszają sie warunki smarowania i nawet "mega super intligentne molekuły i zajebisty film olejowy" nie jest w stanie temu zaradzić. Wszystko wyciera sie teraz szybciej i w konsekwencji pobór oleju roście bo luzy są większe. Więcej cylindrów więcej luzów.
Reasumując myślę że przy zwiększonym zużyciu oleju warto się zastanowić nad zmianą oleju na "gorszy" tj bardziej lepki np mineralniak 15W40.
Wg producenta oleju Platinum "W nowoczesnych silnikach zużycie może wynosić 0,05 do 0,3 litra na 1000 kilometrów." (myślę że 0,3l to w silnikach z biturbo;) turbiny lubią pić ale takie ich prawo, gdybym miał 900 stopni C i 200 000 rpm to też bym pił

)
PS pozdro dla odcinaczy zapłonu, tak trzymać
