Nie wytrzymalem, i podlaczylem manometr z membraną. Pompka mojego (90B2Q) sprzęgła daje 1,1 MPa (11 atmosfer). 140 to może być na wężu do siłownika skrętu w wózku widłowym

A że pedały wpadają...:
W oryginalnej pompce i oryginalnym wysprzęgliku (przy skrzyni) tłoczki maja długość ok. 3 cm, gdzies w połowie mają gumki. W podróbkach - tłoczki mają "długość" max 1,5 cm, a opierają się o te same sprzężyny. Taki krótszy tłoczek z czasem zaczyna się "wybaczać" (może sie w kierunku osi obrócić o większy kąt niż oryginalny, dłuższy) i trzeć o ścianki cylindra pompki albo wysprzęglika, z czasem wycierając, aż przekrój cylinderka robi się z kołowego - jajcowaty. Wtedy już wymiana gumek nie pomaga, bo płyn i tak spiernicza bokiem. Rozwiązanie: oryginalne, dłuższe tłoczki..
Ojj, nawalczyłem się ze sprzęgłem..
Jak sprwadzić czy to to? : zapal, włacz jedynkę i przytrzymaj minute wciśnięte sprzęgło.. Jak zacznie "ciągnąć" - znaczy ze uszczelniacze przepuszczają i sprzęgło zaczyna łaczyć. Jakis czas sie tak da jeździć, bo po puszczeniu sprzęgła sprężyny wypychają tłoczki do położenia "zerowego", a pojemności i skoki pompek są dobrane z zapasem. Ale i tak warto wymienić.
tip dla wyjmujących wysprzęglik:
setkach (i chyba 200-kach) hydrauliczny wysprzęglik jest mocowany dwoma śrubami, w 90-ce : wyciągasz sprężynujący drucik i.. wciąż nie chce się ruszyć

bo zabezpiecza on tylko tulejke w którą był włożony- (+- Fi 5, 4 cm długości) która musisz wybić. Mi najłatwiej było to ruszyć końcówka imbusa (chyba 4 mm) na przedłużce delikatnie pukniętą kilkakrotnie mlotkiem.
zakręciłem?