Wlaśnie wczoraj przestraszylem sie bo u nas na wsi

temp zblizyla sie niebezpiecznie do 0 (3 stopnie) a ja mailem wode (plukanie "żolądka"

) i dzisiaj wymienilem wodę i wlałem mu płynu do chłodnic.
Dzisiaj rownież wyskoczyłem w traskę 100km
No i cóz się okazało , grzałem w granicach 140 - 160 i temp. oscylowała w okolicach 75-80 C. Czy przy temp. zewnętrznej ok 6 stopni to normalne ? czy takie własności ma płyn do chłodnic ?. Wydaje mi sie ze silnik na wodzie w chłodnicy tak się nie schładzał.
Mam wrazenie ze silnik może być niedogrzany ale to takie lamerskie podejrzenie.
Dodam że jak dojechałem do miasta to temperaturka szybciutko wróciła do 90 stopni.