.: AUDI KLUB POLSKA :.

Jedną z podstawowych czynności wykonywanych przy kalibracji instalacji gazowych z reduktorem jest ustawienie właściwej różnicy ciśnien pomiędzy kolektorem ssącym a wyjściem gazu z reduktora (faza lotna gazu). To jest wstęp do dalszego strojenia elektroniki LPG.
No właśnie, właściwej różnicy ciśnień. To znaczy jakiej?
Kiedy w serwisie stroją instalkę, to podłączają wężyki do kompa przez przetwornik różnicy ciśnień i na monitorze dostają proste instrukcje:
"ODKRĘĆ OK DOKRĘĆ" .

Do tej czynności nie jest wcale potrzebny komputer z przetwornikiem. Wystarczy mieć prosty, odpowiednio wyskalowany manometr różnicowy albo ururkę (wyskalowaną rurkę z wodą w kształcie litery "U"). Problem polega na tym, żeby wiedzieć co tam ustawić.
Czy ktoś z kolegów ma jakąś wiedzę na ten temat?

Jaka powinna być wartość różnicy ciśnień pomiędzy kolektorem a gazem na rozdzielaczach?

A może moglibyście kogoś spytać?
Myślę, że po tym (tak przy okazji) można rozróżnić gazownika, który ma pojęcie o tym co robi od tego po 3-dniowym przeszkoleniu.

Spytalem znajomych gazownikow. Odpowiedzieli mi, ze optymalnym ustawieniem jest naddatek 1bara cisnienia gazu za reduktorem, nad cisnienie panujące w kolektorze ssącym. Przy takim ustawieniu wszystko pięknie ładnie smiga.

Oczywiście dysponując lepszym reduktorem i czujnikami cisnienia mozna ustawić wyższą róznicę (np 1,5 bar) potem odpowiednio ustawić czasy wtryskiwaczy, ale w zwyklych silnikach z ich badań wynika ze nie jest to celowe. Być moze w wysokoobrotowych silnikach turbo taka kombinacja moze pomóc, ale to tylko takie moje przemyślenia.

Zeby zczytac cisnienia uzywają komputera podlaczonego do elektronicznych czujników. Ale tez mają manometry w lab..

Piekne dzieki

...Duzo zalezy od jaości reduktora. Tzn wazne jest zeby niezaleznie od obciazenia byl w stanie utrzymac roznice cisnien, bo to roznie bywa. Dobry reduktor kosztuje okolo 1000zl., a lipe mozna juz za 350zl kupic

Racja!
Podlaczylem wakuometr zeby zobaczyc jak pracuje reduktor, skrecilem cisnienie na reduktorze do 0,4bara (roznica cisnien) i w droge. Ponizej 0,4bara gasl na wolnych, dusil sie, nie dalo sie jechac.
Test na odcinku 400km wykazal, ze:
- zrobila sie "dziura" w gazie przy ok. 2tys. obr.
- auto lekko oslablo, szczegolnie w dolnych zakresach obrotow, gora ciagnie dobrze
- spalanie spadlo wyraznie, o ok. 2l/100, tzn. teraz bierze 14l/100 (LPG oczywiscie)

Podniose roznice cisnien do 0,6bar-a i zobacze.


Mozesz rozwinac temat? Znaczy polecic jakis sprawdzony z uwzglednieniem mocy silnika do ktorego jest stosowany?

I pytanie dodatkowe.
O ile spada temp. podgrzewanego reduktora przy pelnym poborze gazu?
U mnie spada ona o ok. 20st w stosunki do temp. silnika. Podobno jesli spadnie ponizej 45st.C to jest niedobrze. Temp. parowalnika czytam oczywiscie przez komp. LPG z zabudowanego czujnika.

Nie wiem czy to tak dobrze, ze zmieniasz sobie cisnienie na reduktorze. po czymś takim chyba nelezaloby od nowa ustawiać czasy otwarcia wtryskiwaczy zeby ilość gazu byla odpowiednia, stroic calosc od nowa.

...Moze być tak, ze gdy silnik potrzebuje duzo gazu, to reduktor nie jest w stanie mu tyle dostarczać, i wtedy roznica cisnien sie zmienia albo inne komedie.

Chlopaki testują rozne reduktory. Na niektorych bywa tek, ze gdy ciagniesz duzo gazu i nagle przestaniesz go odbierać (puscisz pedał gazu) to robi sie duzy przerost cisnienia (nawet 2 bary) i przylewa gazem silnik przez moment.

W sumie musialbym dopytać o szczegóły, bo to inny dział.

Spoko. U mnie akurat jest ciagly wtrysk. Gaz z reduktora idzie na 2 rozdzielacze (V6). W nich sa po 2 silniki krokowe (CutOff+reg. ilosci gazu) sterowane z kompa. Oczywiscie po zmianie cisnienia na reduktorze ustawiam/kalibruje tez silniczki.