GrzesB napisał(a):
emsi napisał(a):
Po raz kolejny widzę, że auto ginie niemalże na własne życzenie...Po co ruszać w trasę niezabezpieczonym i nieubezpieczonym samochodem i jeszcze go zostawiać pod blokiem! Ludzie myślcie!
Pierwsza sprawa za jaką się zabiera to dojazd do parkingu strzeżonego blisko miejsca zamieszkania, następnie odkręcenie blach i udanie się do wydziału komunikacji celem przerejstrowania, następnie dojazd do miejsca założenia zabezpieczeń i na koniec ubezpieczenia autka. Jeśli jakiś naprawdę mega wypas to gościu z ubezpieczalni podjeżdża pod parking, gdzie są robione niezbędne zdjęcia. Następnie auto stoi do północy póki nie obejmuje go polisa. Tak trudno się do tego zastosować i nie płakać później??
Esencja prawdy
Jak kupiłem swoje to od razu do domu, do garażu i zastawione kolejnymi autami. Na drugi dzień rejestracja, chwilę później zabezpieczenie auta, kolejny dzień to ubezpieczenie i znowu do garażu do północy. W sobotę kupiłem a w środę można było dopiero jeździć... Wcześniej szkoda nerwów.
dokładnie. Z reguły złodzieje wybierają auta na obcych numerach, chyba, że wpadają gdzieś na gościnne występy - wtedy biorą to co znajdą. Rzadko zdarza się, że auto skroi poprzedni właściciel, ale niezależnie od tego zawsze po zakupie pierwsze co trza zrobić, to zamontować własne zabezpieczenie + zmienić tablice...