Zacząłbym od tego, że diagnosta stwierdza stan faktyczny. Przedstawiono mu samochód na takich a nie innych blachach - więc zgodnie z zasadami wpisał co zobaczył i "po ptokach". Jednak to jest sytuacja łatwa do sprostowania (zgodnie z prawem nawet w UC), na dodatek - zgodnie z prawdą i ze stanem faktycznym.
Ja jednak myślę, że nie tak całkiem przez przypadek / pomyłkę powstał problem ... . Ośmielam się przypuszczać, że w tymczasowym ubezpieczeniu do TYMCZASOWYCH TABLIC (żółtych lub czerwonych - egall) - widnieje "jakiś" polski obywatel i z tego powodu (mniej lub bardziej świadomie) Kolezanka
kohena nie przedstawiła auta do przeglądu na tych własnie blachach (B).
Bardzo się pomyliłem

???
Teraz już tak łatwo Urząd Celny nie popuści, bowiem zaistniało podejrzenie (zresztą uzasadnione ...), że samochód został nabyty od pośrednika na terytorium kraju, a więc należy się tzw. "druga akcyza" . Celnicy zrobią "wszystko" żeby to udowodnić i prawdopodobnie może im się udać ... .
Jeśli będą skuteczni - dojdą wszystkiego (udaje im się to coraz częściej) i zależnie od zebranego "materiału dowodowego" - naliczą drugą AKC i przeprowadzą też sprawę karno-skarbową, a jeśli wykażą się nadzwyczajną determinacją - odnajdą "pośrednika" i poinformują Urząd Skarbowy o nieujawnionej działalności, a prokuratora o przestępstwie (na ale to akurat nie jest problem Kohena-y) .
Oby tylko podpisy na Kaufvertragu były prawdziwe, bo ten aspekt również może się stać "pobocznym" wątkiem sprawy ... .