.: AUDI KLUB POLSKA :.

Codziennie na ulicy pod moim domem rano toruje droge, aby wszysycy mogli z niej korzystac , potem wszysycy po moich śladach jeżdźą .

A ja wczoraj wyciągnąłem ze śniegu Peugeota 407 na letnich gumach....

A ja
31.12.2009 Hyundaia z rowu z zaczepieniem linki 2 minutki
09.01.2010 zestaw ciągnik+naczepa
dostawa do biedronki, wyjazd miał pod sporą góreczkę walczyłem chyba z 8 minut -ogólnie sytuacja była komiczna

Pojedź raz slalomem - zobaczymy efekt

To moja I wsza zima z quatto wrażenia na + śmiechu mam po pachy wiadomo dowaliło tej zimy śniegu u mnie pod blokiem zaspy po kolana sąsiedzi z łopatami odśnieżają parking. Uruchamiam silnik odśnieżam auto i ruszam po zaspach przed siebie Śmiać mi się chciało jak jeden z sąsiadów dawał mi łopatę i proponował abym utorował sobie drogę żeby wyjechać ja mu na to że nie muszę bo mam napęd na cztery łapy i zimówki, zdziwienie na jego twarzy mam przed sobą gdy widział jak odjeżdżam bez problemu

A mi już ze cztery razy nie było do śmiechu. Dwa razy Quattro się zakopało, ale to moja wina , przeceniłem możliwości napędu na cztery koła co przypłaciłem lekką spłoną sprzęgła . Kolejny raz myślałem, że jestem bogiem na szosie i nikt mnie nie przejdzie , a tu Toyotą Land Cruiserem przeleciał obok mnie, zasypując mi szybę śniegiem, a kolejny raz wpadliśmy z kolesiem na konkretny zaśnieżony plac , ja audikiem , a on swoim Subaru Outback , i quattro znów niestety poległo.

Zapomniałem do śmiechu było mi raz : jade sobię , patrze , a tu ludzie starego zardzewiałego malucha wykopują spod śniegu z rowu. Ale trauma , jakbym widział siebie 10 lat temu. Kto dziś poważny jeżdzi takim sprzętem, jak głupi opel astra kosztuje 1500zł . Ale trudno, myśle sobię mi nikt w życiu z reguły nie pomagał więc mam gest pomogę chłopakom. Za co tu linkę zaczepić ? Mówię wykop sobię jamę po samochodem i za resor . No i niestety quattro złapało przyczepność tam gdzie dwa koła miały czarny asfalt. Torsen skierował tam wszystkie Nm i resor w maluchu się oberwał. Im to w sumie to nie przeszkadzało, cieszyli się, że ten maluch nie będzie tam stał do odwilży

pajak100 ja audikiem , a on swoim Subaru Outback , i quattro znów niestety poległo.
Mój sąsiad ma subaru legacy z 93r stary ale lepiej sobie nawet radzi a to chyba dla tego że wyżej stoi tam chyba jest stały napęd 4WD

U mnie pod chatą od jakiegos snieżnego czasu nie ma problemu z miejscem wolnym do parkowania

Naturalnie full sniegu, więc elegancko, z muzyczką wjeżdzam w swobodnie wybrane miejsce , prostując ładnie wóz spoglądając jednoczesnie na kierowników ośko-napędówek w pocie czoła szukających mniej problematycznych miejsc.....drugim wozem ( mazda 323f `94 ) sporo muszę się napocić aby nawet w to samo miejsce się wkręcic ( po uprzednio utorowanej drodze po eSce )

Co do sytuacji awaryjnych ..no coż , wszak głodny lekkiego wcisku w fotel , pofolgowałem sobie nieco na prostej dwupasmówce w drodze z tyry do chaty ..zeby było ciekawiej , obecnie nie działają mi ani abs ani esp

Przy zmianie pasa na lewy zrobiło mi się gorąco, kiedy juz miałem wizję dzwona w barierkę tudzież Bogu ducha winnego kierownika..pierwsza mysl - but ....auto wyciągnąłem pięknie do przodu, jednak wcisku miałem na ten dzień dosyc..hamulec sprawę by pogorszył, a do lekkiego buta jakoś nie miałem zaufania i cierpliwości

Apropos : Torsen / Haldex : Jak wygląda 4x4 na wstecznym ?

Wczoraj też miałem sytuację quattro kontra "Miriam" - dwupasmówka, górka, za górką zakręt w prawo (którego nie widziałem), ja akurat lewym pasem wyprzedzałem powoli tira i trochę się nie spodziewałem, że zaraz za górką mój lewy pas będzie zajęty przez dostawczak, którego na zakręcie "obróciło" i tkwił tyłem w zaspie a przodem na lewym pasie. Trójkąt oczywiście wystawiony z 10m przed przeszkodą, więc wielce przydatny . Na hamowanie nie było raczej miejsca więc na szczęście dobrą decyzją okazało się przyśpieszyć i dokończyć to wyprzedzanie - trochę kończyłem go w drifcie zjeżdżając na prawy pas, ale dzięki czterem łapkom szczęśliwie się skończyło. Do tej pory jeszcze bokiem nie jeździłem przy ok. 90km/h i wolę nie jeździć, bo wiem, że jak się już straci kontrolę to i 20km/h to strasznie szybko .

Nawiązując do dróg osiedlowych i miejsc parkingowych to rzeczywiście quattro jest królem zasp i błota pośniegowego, dopóki ośki nie zablokują jedynego wyjazdu z osiedla

w V8 okrutnie
wczoraj cofałem w wąskiej uliczce na lodzie/koleiny - nagle jedno koło zgubiło przyczepność moment poszedł na nie i w efekcie ładnie się nagle bujnąłem i wbiłem w zaparkowanym civicu drzwi pasażera do środka.
U mnie odprysk farby na tylnym zderzaku (w rogu).
Civic wygląda jak przy zderzeniu bocznym circa 50 km/h.

Generalnie zauważylem że cofająć quattro troche gorzej się sprawdza - na podjeździe troszkę trudniej wjechać pod górke niż przodem no i sterownośc na śliskim ala wózek widłowy .

Moment poszedł na to przeciwne kółko (o ile dobrze pamiętam V8 ma torsena w tylnym moście ) i ono niejako "wjechało pod samochód", skutkiem czego to "nieprzyczepne" wjechało w civic'a - tak by to przynajmniej zgadzało się z moją teorią działania torsena (nie twierdzę, że słuszną ). Jak możesz to napisz, czy uderzenie miało miejsce po stronie koła, które zgubiło przyczepność

Generalnie ciężko mi teraz powiedzieć które to było koło - bo siedziałem w środku. Ale z moich obserwacji jak ostatnio zakopałem się na własnym podjeździe to koło najmniej dociążone, ślizgające dostawało największy moment i to one się najbardziej kręciło. Generalnie wydaje mi się że dwa torseny zachowują się w takich przypadkach jak quattro z otwartymi dyframi.
A jeden torsen zachowuje się już inaczej - a4 w q zupełnie inaczej jeździło.

nawiazujac do tematu, wczoraj wyciagnalem astre 2 z zaspy bo zarasowala droge i robil sie korek w ktorym stalem. W zasadzie to wyciagniecie wygladalo tak ze ja stalem na wprost jazdy a astra byla wbita do polowy w zaspe i byla pod katem do mnie prawie 60 st . Efekt taki ze zanim goscia wyciagnalem na droge i stanal w osi ze mna to najpierw przeciagnalem go bokiem po zaspie ktora miala prawie metr wysokosci nawierzchnia byla pokryta cienka warstwa mazi sniegowej ale nawet na moment nie stracilem przyczepnosci.

W tym tygodniu codziennie popołudniu odbierałem żonę z PKP. Codziennie też przy tym PKP się zakopywałem i musiałem żebrać ludzi o pomoc w wypchnięciu. Dokładnie 4razy w jeden tydzień. Myślę, że to jest sytuacja w której Quattro (by) się przydało

ech...

witaj w klubie w czwartek moja małżonka manewrując na zawalonym sniegiem
placyku nadusiła gaz nieco mocniej po czym jak już się te półtorej tony
wyrwało to hamowanie na niewiele się zdało, najpierw oberwał touran który
jeszcze wpadł na poldka i załatwił mu narożnik a na Vce zbił się róg blendy i wgniótł nieco pas

dzisiaj koleś za nami wbił się nam w drugi tylny róg i zadrapał zderzak z drugiej
strony i wgniótł też troszkę pas ale u niego nie było całego rogu

po paru innych wgniotach od nieznanych sprawców Vka już wygląda jak
weteran wojenny

drobna korekta , V8 nie wazy 1.5 tony tylko kolo 2 ton albo i wiecej, moje C4 wazy 1600 kg

no dobra niech będzie dwutonowe, poważniej brzmi... ciekawe ile ważyła
aluminiowa Vka

ile może ważyć sama buda?

A8 4.2 w automacie wazy 1850-1900 kg

gola buda wazy kolo 350 kg

stalowa zapewne

a alu?