.: AUDI KLUB POLSKA :.

mam spory problem a mianowicie, juz trzy razy(na okolo 1000km )wystrzelil mi waz z chlodnicy i wyrzucilo plyn do zera prawie. Czego to moze byc przyczyna?? Nie bulgocze w zbiorniczku ale robi sie cisnienie, gdy odkrecam korek to mocno "dmucha". dzis zlapal Temperature i specjalnie odkrecilem korek i wtedy niczym wulkan wyrzucil mi 2 litry wody. Mierzylem mu sprezanie i mial 10 10 10 8,5 11. (patrzac od strony chlodnicy) Czyzby tam na czwartym tloku uszczelka padla i dlatego slabe sprezanie i od tego tez to cisnienie w chlodnicy?? Ktos tez palnal ze zatkana chlodnica, to mozliwe?? prosze o diagnoze. Z gory dzieki.

Pierwszą rzeczą, którą sprawdza się w takich starych struclach, a nikt jej nigdy nie rusza, to korek zbiorniczka wyrównawczego.
Najlepiej od razu go wymień, bo kosztuje 10 zł.
W nim jest zaworek, który ma za zadanie utrzymywać odpowiednie ciśnienie w układzie.

1. korek
2. drożność układ chłodzenia i poprawność działania wentylatora
3. padnięta uszczelka pod głowicą

4. pęknięta głowica

uszczelke latwo mozna sprawdzic. na pracujacym silniku nalej do pelna wody do zbiorniczka i poobserwuj. Jak bedzie walnieta uszczelka albo glowica to co kilka chwil zobaczysz uciekajace bąbelki powietrza...

oj nie powietrza, nie powietrza. W warsztacie na 100% można wykluczyć lub potwierdzić padakę uszczelki lub głowicy za pomocą analizy par w zbiorniczku wyrównawczym (sprawdzenie zawartości CO).

Czuje się urażony

Wzialem wszyskie wasze podpowiedzi pod uwage i tak jak piszecie zaczne od korka. Musze dodac ze wentylator dziala poprawnie. Zauwazylem tez ze gdy jest goracy silnik ale nie zapalony i odkrece korek to wtedy zabulgocze w zbiorniczk. slychac i czuc(dlonia) tez wtedy jeszcze przez kilka chwil bulgotanie w wezach. a jak sprawdzic droznosc??

biorąc pod uwagę wiek auta możesz być pewny że drożność spadła względem oryginału
pomacaj chłodnice na całej płaszczyźnie i sprawdź czy jest równomiernie nagrzana

Juz zglupialem Poszedlem jeszcze raz sprawdzic czy nie ma pecherzykow powietrza w zbiorniczku , do momentu gdy nie zlapal temperatury 90 nie bylo zadnego. Gdy juz przekroczyl 90 zaczely powoli sie pokazywac pecherzyki az wkoncu chyba sie zagotowal bo wyrzucilo mi wode ze zbiorniczka ale temperatura na wskazniku byla okolo 95 i zastanawiwm sie czy czujnik temperatury dobrze pokazuje skoro chyba zagotowal a nie pokazalo tego.I gdy zagotowal nie zalaczyl sie wentylator a wczoraj jeszcze kilka razy na swiatlach go slyszalem i teraz sie zastanawiam czy przy tym jak wyrzucilo mi wode ze zbiorniczka to nie polecialo na silnik od wentylatora(poniewaz jest obok) i go szlak nie trafil a moze bezpiecznik?? Jest w ogole bezpiecznik do wentylatora osobny?? Wroce jeszcze do tych pecherzykow.Czy te pecherzyki ktore sie zaczely pojawiac chwile przed zagotowaniem byly spowodowane poczatkiem wrzenia wody?? Czy bylo to CO z pod uszczelki ale na zdrowy rozum to jesli byłaby to uszczelka to powinny sie pojawiac pecherzyki ciagle a nie dopiero przy ponad 90 stopniach. mam racje?? Prosze o uwazne przeczytanie tych moich wypocin i podpowiedz bo nie wiem czego mam sie czepic

wymieniłeś ten korek ?????
jeśli go wymieniłeś a sytuacja się powtarza obstawiam uszczelkę pod głowicą
zwalaj i tyle koszty nie będą zbyt duże no chyba że tym gotowaniem masz zamiar ugotować głowicę na śmierć. Najwyższy punkt silnika z którego najszybciej schodzi płyn.

tak masz racje... jeśli miałbyś uszkodzoną uszczelkę, to bąble by szły od startu silnika... normalne, że jak silnik uzyskał 90 stopni to Ci się zagotowała woda i wystrzeliła przez otwarty zbiornik wyrównawczy - to zdrowe zjawisko i nie ma nic wspólnego z uszczelką.
Ktoś tu zasugerował pęknięcie głowicy - tutaj czasami diagnoza może być trudna, ponieważ głowica pod wpływem temperatury może puszczać, a na zimno nie.
Generalnie koledzy już wyczerpali temat - ciesz się , że rozsadziło Ci wąż, a nie np. chłodnicę. Zacznij od korka. Jak kupisz nowy to weź troche wody z mydłem do naczyń i podlej na nakręcony w zbiorniczku korek - patrz czy robią się bąbelki - wtedy zaworek w korku działa prawidłowo.

Mnie zastanawia co innego - czy jak Ci walnął ten wąż np. z powodu korka, to czy nie przegrzałeś silnika jadąc np. dalej? Inna sprawa - czy nie uzupełniałeś płynu na gorącym silniku?

a czy płyn w zbiorniczku rośnie i opada przed wybuchem i czy grzeje dobrze ogrzewanie w kabinie ?

ja raczej bym obstawiał głowicę lub uzczelkę niestety - czy w zbiorniczku nie zebrał sie dziwny osad ?

a co to ma wspólnego jeśli mogę?

Ma tyle wspólnego, że może być zapowietrzona nagrzewnica, a przy wzroście ciśnienia powietrze przepycha się do silnika i powoduje wyrzucanie płynu (stąd też wahania poziomu w zbiorniku).

Termostat powinien mieć zaworek umożliwiający odpowietrzenie układu. Bez niego można się nieźle narobić, a układu nadal nie odpowietrzyć. Wtedy objaw będzie ten sam - wywalanie płynu po kilku km jazdy.

do odpowietrzenia nagrzewnicy służy zaworek w podszybiu przy jednym z węży wchodzących do nagrzewnicy, ewentualnie zdjąć jeden z węży (ten którym woda wypływa z nagrzewnicy) i poczekać aż zacznie lecieć, dolewając jednocześnie płynu do zbiorniczka, który będzie ubywał, napełniając nagrzewnicę ufff

W cygarach nie ma tego odpowietrznika . Zostaje tylko ściągnięcie węża. A na 100% procent nikt go nie ściągał przy nalewaniu wody po kolejnych fontannach ze zbiornika.

a jakie mogą być skutki dalszej jazdy lub uzupełniania płynu na gorącym silniku? Pytam bo też jestem w podobnej sytuacji i u mnie takie rzeczy miały miejsce, niestety

Jazda bez płynu = przegrzanie silnika i uszkodzenie uszczelki pod głowicą.
Dolewanie zimnego płynu na gorący silnik = odkształcenie głowicy lub jej pęknięcie.

Podgrzej szklankę, następnie wlej do niej zimną wodę

reasumując
problem cały czas występuję więc obstawiam walniętą uszczelkę pod głowicą
dolewanie wody bo jak sądzę dolewasz ją po wywaleniu płynu/wody spowoduje najprawdopodobniej poważne zniszczenia głowicy z jej pęknięciem włącznie że już nie wspomnę o kamieniu który się wytrąca podczas gotowania.
Dolewanie płynu jest możliwe ale : po pierwsze dotyczy tylko dolewki a nie napełnienia układu i po drugie robi się to baaaaaaardzo powoli na odpalonym silniku żeby płyn natychmiast rotował.
Tu nie ma co dywagować tu trzeba zdjąć czapkę i wszystko będzie wiadomo. Moim zdaniem dmucha pomiędzy cylindrami pewnie ten 4 ma tu coś do rzeczy