.: AUDI KLUB POLSKA :.

Przychodzi chyba kres b3. Ma 21 lat i 12lat u mnie. Dla Zony jest juz zbyt trudnym autem. Nie ma klimy, absu, esp, rano telepie sie, gaz i zamki zamarzaja, zbiera sie w niej woda i ogolnie ma humory. W sobote zgubila ladowanie i wyczerpala akumulator. Zona chce nowe auto. Wymyslilem Rio 1.2 XL z praktycznie pelna opcja. Dokladnie takie jak to http://otomoto.pl/kia-rio-1-2-dohc-85-km-wersja-xl-C21605702.html. dorzucaja dywaniki i opony zimowe. Konkurentem byla Octavia tour 1.6 MPI z LPG. Niestety Zonie nie podoba sie skoda. Chcialem Sportbacka A3 z 1.9 ale za 40 dychy dostane auto z nalatanymi 150 tys albo wiecej z watpliwa przeszloscia i wieku 4-5 lat. Przebieg roczny to 1300 km. taka kia spalila mi na testach (400 km) srednio 6L przy zroznicowanym stylu jazdy z mieszanka miasto/trasa. Zle zrobie?

Dodadkowa korzysc to pozostawienie b3 jako moj samochod na dojazdy do pracy (100km dziennie). Zamiast za 60zl ropy spale 33zl gazu. Jak nie odpali b3 pojade A6. serwis b3 bedzie tanszy niz A6 i nie dorzne a6 45 tys rocznie jak teraz. Tak sobie tylko licze.

Dla przebiegu 1300km rocznie?? szkoda $$ roczny koszt utrzymania+spadku wartości wyniesie więcej niż taxi.. nie ma najmniejszego sensu

Taxi nie wchodzi w gre. Prowadzi dzialalnosc, Przemieszcza sie do innych miast. Nie ma czasu czekac na taxi. Odlicze vat, wpuszcze w koszty amortyzacje i serwis. Z b3 teraz nic nie mam z wyjatkiem stalej ceny co roku.

Spróbuj przejechać się Jazz'em 1.2. Nie wiem czy przypadnie Ci(żonie) do gustu ten samochód (do tego nowy jest drogi - sugerowałbym poszukać rocznego salonowego, ewentualnie jakąś demówkę u dealera). Mi spalił w cyklu mieszanym ciut poniżej 6L. Przy najcięzszej stopie kolegi, który ujeżdża ją jako swój służbowy samochód, wyszło 7.5L po samym mieście. Nic w nim się nie psuję, tylko przeglądy trochę drogawę. Do tego mała utrata wartości i łatwo go później odsprzedać. Ogólnie jak te samochody zaczną mieć 4-5 lat to chyba na samą jazde po mieście sobie takiego sprawie...

Kup roczne polo 1.2 tsi.
Będziesz miał gwarancję i leasing.
Zmieścisz się pewnie w 40-50 tyś.zł
A pewnie nawet taniej coś się znajdze (w wersji comfortline)

1300 km rocznie, przy wszystkich korzyściach z możliwości odliczenia tego i owego powoduje, że koszty poniesione na zakup i utrzymanie auta przebijają wszelkie korzyści. Tu nie chodzi żadne aspekty finansowe, ale wygodę własną i chęć posiadania. A z tym ciężko dyskutować, dlatego kupisz co będziesz chciał (albo małżonka); przy takich przebiegach nie ma złego auta. Post w stylu - mam stać mnie, teraz się pochwalę.

Ekonomicznie pod każdym względem, częściej nawet wygodniej, będzie opłacić jakąś firmę taksówkarską i mieć szofera, który zawsze i wszędzie zawiezie, a pasażer jak panisko tylko siedzi i wymaga.

Firma taxi odpada . Patrzac na to auto z pryzmatu firmy: 49tys - 6 tys z vatu daje 42 tys. Do tego amortyzacja dajmy na to 5 lat. Daje to 8.5 tys rocznie czyli 700zl miesiecznie mniej dochodu czyli kolo 200 zl podatku mniej ( licze tak pi razy drzwi). Co daje 2.4 tys rocznie co daje 12 tys przez 5 lat czyli 42-12= 30 tys cena auta. Po 5 latach sprzedam to za 18 tys czyli strace 12 tys na aucie. W tym czasie odlicze serwisy i ew naprawy. Przez 5 lat bede mial raczej spokoj bo zrobie 65 tys i co sie ma popsuc?.Nawet opon nie wymienie. Sprzedam to auto jako pierwszy wlasciciel z niskim przebiegiem i cena bez problemu. Na koniec zaplace podatek od przychodu dla firmy ale od wartosci z faktury ktora wystawie. Poprawcie mnie wtych wyliczeniach jesli sie myle bo na razie nie mialem doswiadczenia z autem firmowym.

Bilo
Kup Polo 1.2 ... fajny samochod...

To w końcu 13000km (słownie trzynaście tys.km) czy 1300km (jeden tysiąc trzysta km) Bo to sprawa kluczowa...

Ja swojej kobiecie na dojazdy do pracy mam zamiar kupić kolejne Clio II FL. Jakoś jestem zauroczony tym autkiem. Jeżdżę obecnie trzecim egzemplarzem i nic szczególnego z tymi autkami się nie dzieje. Miałem dCi 65KM (teraz mam kolejne), miałem 1.2 16V Pb 75KM. Kolejne jakie miałbym zamiar zakupić to 1.4 16V 98KM lub 1.6 16V 107 KM - fajnie to lata. Autko będzie jeździć prawie tylko po niezbyt dużym mieście na odcinkach 2-5 km, diesel w takim wypadku nie ma najmniejszego sensu. Dwa razy w tygodniu będę miał trasę 200km i wtedy do łask wróci eSa

Oczywiscie 13 tys km. Polo fajne auto ale wsiadlem do Kia przejechalem sie, pomacalem wszystko i w cenie podstawy polo mam maxa z Kia. Utrata wartosci zabija Kijanke na pewno ale teraz. Co bedzie za 5 lat nie wie nikt. Nowa optima jest wykonana w stylu Audi bo projektowal ja gosc od Audi. Kia zyskuje na statusie wiec moze byc roznie. Sam ma rozterki ale juz negocjuja ta Kijanke. Nawet pelny zbiornik daja.

a ja jestem zdania: podoba się - to bierz kijankę. Dlaczego masz dopłacać za logo vw? Skoro planujesz jeździć tym 5 lat to już na starcie duży plus - na cały okres gwarancja (bo tak chyba kia ma?). Utrata wartości będzie pewnie większa, ale przyy takim "planie pięcioletnim" jest to drugorzędna sprawa...

Jako taki miejski przemieszczacz jestem za kiłą na wypasie

jak najbardziej kia, nigdy nie dał bym tyle kasy za polo.

Podstawowe Polo 1.4 kupisz w tej samej cenie co Rio.
Z jakiego powodu dałbyś na Rio tyle kasy, a na Polo już nie.
Oba auta są ładne z zewnątrz, oferują równie mało miejsca w środku.
Jakość materiałów wykończeniowych może być podobna.
Natomiast oba z silnikami wolnossący są nieoszczędne i niepraktyczne.
Polo można kupić z 1.2 ts i 1.6 tdi i mieć małą "rakietę".
Gwarancja 5 lub 7 lat w KIA fajnie wygląda w reklamie (proponuje zagłębić sie w papierową jej wersję i przeczytać które podzespoły są na ile lat).

Nie kupiłbym ponieważ za cene full opcji Rio mam golasa Polo.

nie przesadzaj, chodniczki welurowe w Polo są

W aucie najważniejsza jest chyba przyjemność prowadeania (dynamiczny silnik, układ jezdny), a nie bajery w stylu wszechobecnych diód led bluetooth i filtrów UV, składane lusterka (a widzę, że to składa się w większości na ten wypas).
Co mi po bajerach jak nie bede mógł wyprzedzić autobusu MPK?

Wypas w Rio XL to dla mnie automatyczna klima z chlodzeniem schowka, ESP, zestaw glosnomowiacy, no i smaczki w postaci soczewek, Ledow z przodu i z tylu. W polo 1.4 i 80 ps nie obiecuje niskiego spalania. Rio 1.2 wiem jak jezdzi i nie ma sie do czego przyczepic. Juz mam w cenie opony zimowe, czujnik parkowania, dywaniki, pełen bak paliwa z promocyjnym pakietem ubezpiczenia. Rio jest zdecydowanie wieksze niz Polo. Ogolnie wyrasta z klasy B. Jutro musze potwierdzic zakup

Jeżeli wychodzenie z klasy B jest dla ciebie plusem i chcesz mieć wypas, kup w tej cenie w rocznego Golfa VI
będzie miał cały wspomniany wypas oprócz ledów (w zamian będzie alcantara).
Przynajmniej przejedź się Das Auto i będziesz miał porównanie techniki do stylistyki.
Żeby nie było Rio mi się podoba stylistycznie, natomiast tego silnika zupełnie nie widzę.
Dodatkowo znajomi mający w pracy firmowe Kied Ceed skarżą się na nerwowość auta w zakrętach i sporą podsterowność.

Nie potrzebuje rocznego Golfa w cenie nowej Kia. Przegladalem ogloszenia pod tym katem i nie dosc ze sa pojedyncze sztuki to jeszcze mozna trafic powypadka. Kto sprzedaje roczne auto? Testowek nie chce.. bo sam testowalem. Od uzywanego nie odlicze vatu chyba. Rio nie jest trudne w prowadzeniu, nie dzieja sie zadne cuda w zakretach. To aut dla Zony wiec tak w sumie wlasciwosci jezdne nie sa i tak priorytetem. Mam miec spokoj w pracy a nie odbierac telefony ze wlasnie stoi na srodku krzyzowki i mam cos z tym zrobic . Co moze mi sie posuc w tej Kia przez 70-80 tys? Wyglada, ma klime, nikomu sie nie opatrzyla jak Polo. Golfa kupie za 5 lat, ale zapewne juz VII . Obecnie Das Auto jest za drogie i Das Auto potrafi miec w ofercie takie cudenka jak 2.0 TDI wiec na razie skaplikowanych TFSI unikam. Najzwyczajniej do Golfa musze dorzucic kwote na ktora mnie nie stac a Polo zrobili za stare od poczatku.