.: AUDI KLUB POLSKA :.

Posiadam w swoim aucie akumulator mało znanej firmy AD Premium 70Ah 600A bezobsługowy Ca/Ca Wapń Wapń. Zauważyłem że przy ostatnich dużych mrozach poniżej -15stopni C zamarza elektrolit i nie mogę odpalić auta po nocy. Wystarczy jednak zabrać akumulator na kilka godzin do ciepła , elektrolit rozmarza i auto odpala od strzała bez żadnego problemu. Akumulator jest prawie nowy. Jeżdżę tylko ona krótkich dystansach po mieście.Zdaję sobie sprawę że jest troszkę za słabej mocy jak do mojego auta. Cały problem tkwi w zamarzaniu elektrolitu. Czy da się jakoś bezpiecznie wymienić? Czy to nic nie pomoże? Czy może obłożyć lub zrobić dla niego koszyk ze styropianu? To coś pomoże?

Dziś przeczytałem w jednym artykule w Poradniku Auto Świat że "Głębokie rozładowanie akumulatora. Uwaga! W rozładowanym akumulatorze elektrolit staję się wodnisty, że z łatwością zamarza w mrozie, Lód może rozsadzić obudowę baterii"

To prawda , nie ma ratunku już dla mojej baterii?

Auto to BMW E46 320d 136KM, podgrzewacz Webasto i troszkę elektryki tam jest.

Elektrolit o gęstości 1,10 g/cm3 zamarza w temp. -9oC,
Elektrolit o gęstości 1,15 g/cm3 zamarza w temp. -15oC
Gęstość elektrolitu naładowanego akumulatora (2,7V/ogniwo) wynosi w temperaturze T= 393K (20oC) g = (1,28 ±0.005) g/cm3.
Więc po 1 naładuj aku, a nie je podgrzewasz
Po 2 sprawdź napięcie ładowania (bezpośrednio na zaciskach aku) - musi być w granicach 13,5-14,4V.
z Elektrody:
"Poziom naładowania akumulatora:
100% - 1,28g/cm3
75% - 1,24g/cm3
50% - 1,19g/cm3
25% - 1,14g/cm3
0% - 1,10g/cm3".

elektrolit to roztwor kwasu w wodzie. gdy aku sie rozladowuje to kwas osadza sie na celach a reszta to woda. jak pisal przedmowca , laduj aku-nie rozmrazaj

Przejechanie długiej tasy 150km jest w stanie naładować akumulator? Czy prostownik podłączać?

prostownik tylko i wylacznie

Ok to podłączę jak dojadę do domu. Czy nawet przy bezobsługowym akumulatorze muszę odetkać troszkę wlew elektrolitu przy ładowaniu???

w bezobslugowym nie ma mozliwosci uchylenia wlewu

W moim się da tylko trzeba było rozciąć górną naklejkę i wystarczy podważy z obu stron pokrywę nożem. Czyli nie muszę otwierać???

1. Jak coś się nazywa bezobsługowe, to teoretycznie takie powinno być.
2. Bezobsługowość akumulatorów to w zasadzie "chłyt matetingowi". Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zdjął pokrywkę i skontrolował przez otwory, co się dzieje w celach. Ale dzięki temu "chłytowi" niezmiernie rzadko woda wymaga uzupełnienia (bo kwas nie znika).

Bezobsługowość akumulatora polega na braku utraty wody (poprzez odparowanie) do wartości 3% jej pojemności w skali rocznego użytkowania. Umożliwia to specjalna konstrukcja kanałów odprowadzających i skraplających elektrolit .Kanały te znajdują się właśnie w tej górnej klapce. Jeśli masz możliwość otwarcia klapki i nic po drodze nie połamiesz i niczego nie rozwalisz ,a klapka schodzi łatwo to masz akumulator obsługowy.

Ps.Miernik w dłoń i sprawdź wartości ładowania tak jak powiedział Ci "makon"

Już ten akumulator za długo nie pożyje , kiedyś miałem roczne auto które płynęło promem z USA , aku zamarzł na statku, po rozmarznięciu i naładowaniu pozipał chyba ze 3 miesiące , i trzeba było kupić nowy.

Pożyjemy zobaczymy ile pożyje

ja moge dodać, że w miare zdrowy akumulator (nie tam zajechany) jeśli jest w pełni naładowany i odstoi po zgaszeniu samochodu z 1h to ma bez obciążeń (w tym światełka podświetlenia itp) na sobie 12,7V-12,8V.
Gdy napięcie jest poniżej 12,5V-12,4V można uznać, że jest prawie wyładowany i należy go doładować, bo może być tak jak u kolegi, że zamarźnie.

P.S. nie tyczy się to zajechanych aku 10letnich które ledwo zipią.