.: AUDI KLUB POLSKA :.

spadłem z rusztowania, powkręcałem sobie parę wkrętów w palce, nożem się pociąłem w kilku miejscach, łbem walnąłem w nadproże schodząc z drabiny, przygniotłem łapę płytą G-K
Taki jakiś dzień po ..uju fest

a ja narzekałem że walnąłem się w nogę stając od stołu..

uważaj na siebie kolejnym razem

a bo Ty maruda jesteś zwykły pospolity, hahahaha
toż przecież uważam na siebie, jakoś przeżyłem do dziś wciąż bez ani jednej złamanej kości

Mi dziś w robocie nic nie wychodziło. Jak zawsze ustawiałem maszyny, robiłem rozruch i wszystko szło gładko i bez problemów tak dziś ani jedna nie chciała ruszyć tak jak chciałem. Co chwilę jakiś alarm, błąd.
A w Skodzie to w zestawie kapelusz i wąs powinien być, nie ma gdzieś w schowku?

jak będę miał możliwość pstryknięcia fotki to wkleję zdjęcie z tego co mi się dzisiaj przytrafiło po tym jak odpadł mi obciążnik z przodu ciągnika i wpadł pod koła - skończyło się na wizycie w dość głębokim rowie , ja wyszedłem bez najmniejszego zadrapania z tego zajścia czego nie można powiedzieć o ciągniku

normalnie czarna środa AKP

dobrze że już czwartek... ee czekaj, trzeba spieprzać do roboty a już taki fajny poranek był...

nieszczęścia chodzą parami...
A wykurujesz się do jutra albo soboty ? Trzeba robala zalać

Dziś druga rozprawa rozwodowa - oby ostatnia . . .

no cóż, 3mamy kciuki.

jutro vódeczka Panie

Przedwczoraj w nocy miałem do wyboru: albo łoś albo rów. Łoś taki, że przejechałbym mu pod nogami:) Wziąłem miękko rów- pierwszy raz w życiu. Przechylenie dość mocne, ale prawą burtą oparłem się o wąwóz. Tylko dlatego nie było wywrotki. Przejechałem jeszcze ze 30m po rowie wykopując 2 15 kg kamienie. Na koniec stanąłem w małym ścieku przednimi kołami. Drzwi zablokowały się o ziemię....
Zbieg okoliczności bo 3 m nade mną stał przy drodze znak Marcinowo:) Zrównałem się dokładnie z nim




Holownik przyjechał, ale to bardziej ja go ciągnąłem ku sobie ... Nie obyło się bez rolników.
Ja cały
Auto o dziwo też. Pęknięty tylko zderzak. Auto pojechało dalej....
Na drugi dzień na stacji zatankowałem do pełna i 3 litry wyleciało od razu na stacji bak trzeba wymieniać

JEDNYM SŁOWEM POZAZDROŚCIŁEM MARIANOWI...

Skąd ja to znam nie dalej jak tydzień temu miałem dylemat czy przytulić się prawą stroną do ruskiego tira, uciekać lewą do rowu czy ładować centralnie środkiem w sarny....na szczęście kilka metrów przed moją maską uciekły z powrotem w lewo do lasu.....i tak mam co chwila. A wszystko działo się przy predkości 95km/h podczas wyprzedzania wspomnianego tira... W zeszłym roku dzik, a okazji spotkania się z dziką zwierzyną mam cały czas bardzo dużo

Emsi.... fuksiarz jesteś !!! Uratowała Cię ta diabelska blacha Nxx666
Pójdzie tak dalej to na zlot zimowy 3 osoby dojadą... chłopaki - patrzcie w mój podpis !

Tam pewnie zbiornik plastikowy. Ja też śmigam dużo busem, ale częściej od zwierzyny mam problem z "kierowcami", często niedzielnymi. Takimi z wąsem i w kapeluszu. Mazury... Ale się rozmarzyłem W sumie to byłem w tym roku i jak zawsze musiałem skoczyć ze śluzy w Leśniewie

trzeci kac w tym tygodniu..................

Wódko pozwól żyć

Wczoraj miałbym czołówke.. wyprzedzałem TIRA i nie zauważyłem że przed Tirem jakieś gówno się wlokło a z przeciwka auto gnało... musiałem się wkleić i przed maskę tira wjechać, nie lubię tak robić ale byłem zmuszony.

EEej.... nie popsuj A6 ! Daniel tatusia też chce mieć... zwolnić panowie... wolniej i bezpieczniej.
Wal do Spankego - poradzi coś na te koniki

Ja dziś pod Łosicami zrobiłem mielonkę z sarny. Gliny oglądały auto to obaj się dziwili że w Strucli tylko atrapa się roztrzaskała (ta pomiędzy halogenami w zderzaku), reszta auta O.K. Sarna dostała strzała a w locie zdążyła się jeszcze zesrać, później została zrolowana pod autem i wypluta z tyłu. Szkoda zwierza... Glina doszedł do sedna materii stwierdzając że w nowym aucie by przodu nie było.

ps. potrzebna mi atrapka w zderzak do setki (wersja z halogenami).