.: AUDI KLUB POLSKA :.

W moim a6 znienacka zaczęło mrugać check engine + wibracje na niskich obrotach. Dodam, że nie było wcześniej żadnych sygnałów, silnik chodził równo, wszystko fajnie. Wydaje się, że przy przyspieszaniu jedzie równiej, dopiero na luzie / jałowym wibracje są wyczuwalne.

Diagnoza z VAG – wypadanie zapłonów na połowie cylindrów (nie pamiętam czy tylko jedna strona – najpierw było chyba 1,3,4, potem inne).

Zamiana cewek / świec nic nie zmieniła.

Warsztat sprawdził kompresję – wyszło, że nisko, 7–8 jeżeli dobrze pamiętam. Zaczęło pachnieć remontem.

Jeszcze w międzyczasie był sprawdzony inny sterownik silnika (nic nie dało) i była wymieniona jakaś uszczelka, co trochę poprawiło kompresję i ponoć przeniosło wypadanie z niektórych cylindrów na inne.

Pytanie – czy niska kompresja może powodować wypadanie? Czy warto sprawdzić coś innego przed remontem?

Z góry dzięki.

nie wyrzuca błędu czujnika prędkości obrotowej na wale korbowym ?

Rozjazd na fazach rozrządu - czyli leżące fazatory po stronie łańcucha.
Pamiętaj, że masz alusilowy blok silnika - nie ma tanich sposobów remontowania.
Najpierw sprawdzić osprzęt rozrządu - też nie tania robota

@mariusz – z tego co pamiętam, to nie. jeszcze jutro będę sprawdzał ponownie błędy, będzie na świeżo info.

polecacie jakiś warsztat do remontów?

Po dalszych diagnozach sytuację mam taką

– wypadanie zapłonów jest na cyl. 1 i 3
– wypadają niemal wszystkie przy obrotach ok 1000, powyżej 2000 przestają wypadać w ogóle
– kompresja zmierzona w drugim warsztacie, na wszystkich cylindrach równo 9,5-10
– cewki, świece, elektryka sprawdzone i bez zarzutu
– wtryskiwacze przekładane pomiędzy cylindrami

Jeden warsztat mówi – wymienić silnik, drugi mówi – silnik ok, bo kompresja równa więc nie wymieniać (ale nie wiadomo co się dzieje).

Hipoteza rozrządu jest odrzucona przez mechanika, bo połowa cylindrów z jednej strony chodzi dobrze (druga strona też dobrze).

Sprawdzać jeszcze raz od podstaw wszystkiego w trzecim miejscu – średnio mi się uśmiecha.

Jakiekolwiek pomysły koledzy mają?

Miałem tak samo w 1.8 T . Objawy dokladnie takie same. Na jałowo wyraźnie wypadał zapłon, a po podbiciu do 2k r.p.m. chodzil równiutko. Kompresja na jednym cylindrze byla minimalnie mniesza. Roznica ok. 2.5 bara w stosunku do pozostalych. Okazalo sie po zdjęciu głowicy nic jej w sumie nie dolega tylko zawory ssące z racji swojej budowy były nieco wyklepane i zapadnięte na tym jednym cylindrze. Takze poszly tylko nowe zawory ssace i obróbka gniazd zaworowych i wszystko wróciło do normy
Pozdrawiam

dzięki za info, ciekawe co na to powie mechanik.

jeszcze u mnie była taka sytuacja, że tego samego dnia co pojawiło się wypadanie zapaliła się lampka oleju, chociaż kilka dni (i 250 km) wcześniej uzupełniłem pod korek. tak jakby gdzieś ten olej wyciekł, bo aż niemożliwe, żeby z dnia na dizeń tak bardzo wzrosło zużycie.

wdzięczny będę za wszelkie hipotezy

Zdejmiesz głowice to zobaczysz. Cała reszta działań wokół to pudrowanie trupa.


Pomiar ciśnienia sprężania w cyklu statycznym gdzie silnik osiąga 250obr i ciśnienie dobija na przykład każdorazowo dziesięcioma obrotami to nie pomiar. Pomierz ciśnienie sprężania dając silnikowi zrobić tylko 2 obroty na każdy pomiar i patrz jak wstaje wskazówka. W zasadzie powinna wstać już po pierwszym sprężeniu. Dobijanie kolejnymi cyklami obrotów tylko zamazuje prawdziwy stan silnika (a w zasadzie szczelności zaworów bo o to się w tym silniku rozchodzi).

Posprawdzaj czy nie są przypchane katy - bardzo często jest to powodem wypadania zapłonu po jednej ze stron. Bardzo czuły silnik, zresztą jak cała rodzina 40V.