.: AUDI KLUB POLSKA :.

Na początek witam wszystkich użytkowników forum.
Trafiłem tu niestety z przykrego powodu - najprawdopodobniej czeka mnie spora naprawa i chciałbym prosić o pomoc, sugestie co do przyczyn.
Sprawa wyglądała tak - podczas jazdy, przy ok 2000rpm coś zachrobotało i silnik zgasł. Nie było żadnego uderzenia, huku więc mam nadzieje, że niczego nie urwało. Przy próbie odpalenia silnik wydobył z siebie próbę zakręcenia wałem, ale ewidentnie jest zblokowany bo obrotu nie jest w stanie wykonać. Do tego w kompie zapisały się błędy
Camshaft Adjustment; Bank 2: Malfunction dla obu banków
Camshaft B (Exhaust): Retard Setpoint not Reached (Over-Advanced) też dla obu banków
Friction too High; Exhaust Cam Adjustement Bank 2
Pasek rozrządu jest cały ale trochę luźny jak na mój gust (trochę siły i można go zsunąć ręką z kół).
Prosiłbym o wskazówki co mogło się wydarzyć i czy tak zblokowany silnik oznacza bezwzględnie kolizję tłoka z zaworami (albo cos jeszcze gorszego). Może komuś się coś podobnego przydarzyło. Zanim przystąpie do rozbiórki chciałbym zebrać trochę informacji co by nie zacząć od d... strony

Mi się kiedyś zawór urwał, chwile grzechotał, potem stanął na pionowo, zablokował silnik i to by było na tyle, założyłem drugi silnik.

Wg mnie rozleciał się wariator i zablokował wałek na jednej z głowic. Kolizja murowana. Czapka w górę i trzeba sprawdzić co .ebło. Miałem tak w jednym ASNie (w sensie kupiłem auto z taką usterką). Naprawa nie zrujnowała kieszeni, ale tanio też nie będzie (demontaż głowicy, wymiana zaworów, wariatorów, rozrządu itd.). Daj znać co wyszło jak auto będzie zdiagnozowane.

Jak wyżej. Wariator się rozleciał - swoje pewno wylatał. Nie ubywało Ci wcześniej oleju lub też nie miałeś przodu silnika zarzygane? Oby to była tylko jedna głowica choć z drugiej strony jeśli nadal chcesz śmigać tym autem zrób obie. Jeśli spustoszenie w silniku jest większe to lepiej poszukać auta w UK i przełożyć piec.

Dzięki Panowie za odzew.
Odnośnie oleju to FIS pluł czasami czerwonym sygnałem ciśnienia oleju więc coś tam mogło być na rzeczy. Nie zdążyłem podejść do tematu
Generalnie silnik suchy ale pocił się spod pokryw zaworów. Da się jakoś stwierdzić usterkę wariatorów organoleptycznie? Zrzuciłem na razie pokrywy i nic tam nie widać, wałki ładne, niewytarte, trochę nagaru, nic więcej.
Dziś poleci pas przedni i i rozrząd, może wałki. Generalnie po cichu liczę na cud więc póki co jestem ostrożny ze zrzucaniem głowic, sęk tylko w tym, że nic póki co niepokojącego nie widać a wał zblokowany...
Pytanie też czy jeśli jest kolizja to robić obie strony czy jedną..

Osłony rozrządu już zdejmowałeś Jeśli jest to o czym pisaliśmy, to możesz zobaczyć rozkręcone kółko z przodu głowicy. U mnie się rozkręciło i wierzchnia część wariatora spadła na dół na pasek. Obyś późniejszym kręceniem rozrusznikiem nie narobił więcej bigosu
Jeśli obawy się potwierdzą, będzie wiadomo że dostała jedna głowica (do sprawdzenia położenie wałków) to nie był bym nadgorliwy i robił jedną głowicę.

Od osłon zacząłem żeby zobaczyć czy pasek nie strzelił. Rzecz w tym, że niczego nie widać, wszystko czyste i sztywne, no może poza paskiem ale to też raczej nie jest dramat, ot czas na wymianę nadszedł. Próba odpalenia po tym zajściu była tylko jedna i krótka, silnik nie zakręcił, wydobył z siebie tylko krótki dźwięk próby zakręcenia. Po tym już nic nie było ruszane.
Jeszcze raz się przyjrzę wszystkim czterem wariatorom ale raczej wszystko siedzi na swoim miejscu..

Pasek rozrządu ściągnięty, okazało się, że totalnie zablokowany jest jeden z wałków po lewej stronie i on ewidentnie zatrzymał silnik.
https://zapodaj.net/b2f649502313c.jpg.html
A oto jak wyglądała śruba wariatora po wykręceniu, dobrze, że nie rozleciała się w trakcie wykręcania tylko zaraz po:
https://zapodaj.net/f3f92a7986f59.jpg.html
Wał korbowy obraca się swobodnie, bez żadnego oporu i dźwięków - czy jest szansa, że jednak obyło się bez kolizji?
Co mogło spowodować taką blokadę i zgilotynowanie śruby?

Rozsypał się wariator a dokładnie puściło uszczelnienie i wystąpiła różnica między położeniem wałka a zewnętrznej części pędnej z paska rozrządu. Sklinowało i puściła śruba bo pasek jest dość solidny. Raczej bym się nie nastawiał na brak kolizji. Tym bardziej jeśli była próba odpalenia. Trzonki gną się jak słomki jak spotkają się z tłokiem. Grunt to aby nie było na denku śladów.

Dzięki Bloku
Czyli do wymiany na pewno idzie wariator. Pytanie czy wałek rozrządu też dostaje po tyłku czy raczej nie będzie konieczności wymiany?
Rozbiórka lewej strony wystarczy czy lepiej obie głowice zrzucać?
No cóż, trzeba zakupić części, blokady i zabierać się do roboty, wasze wskazówki cenniejsze niż Elsa

Czyli dobrą diagnozę postawiliśmy.... niestety.
Wypisz wymaluj taki przypadek jak u mnie był. Kolizja murowana, przynajmniej na jednym cylindrze.

Wałek do weryfikacji, bo może być powycierany jeśli wcześniej jeździł w trybie LL. Niekoniecznie musiał dostać po d... w wyniku tej kolizji.

Próba odpalenia była ale nie zakręcił nawet bo był blok, może ten wałek zatrzymał obrót Nic więcej nie było ruszane. Samo zatrzymanie samochodu też wyglądało jak wsadzenie kija w szprychy, po prostu silnik się zatrzymał.
Krzywki na wałkach wyglądają ok, jak nowe chciałoby się rzec Potencjalna kolizja tylko na stronie zepsutego wariatora czy drugą też lepiej zrzucić?
Bloku - mówiąc ślady na denku masz na myśli powierzchnię tłoka? Jest możliwe, że kolizja nie zostawiła żadnego śladu na nich? Nawet przetarcia nagaru?

Może być ślad ale nie musi. Co do krzywych zaworów łatwo sprawdzić. Próba szczelności. Ale zdjąć głowę trzeba. Zawory w pozycji zamkniętej i zalewasz paliwem i na 24h. Jak zejdzie znaczy, że któryś oberwał. Jak nie to planowanie, uszczelka, wariator i poskładać.

Jeśli planujesz autem dłużej polatać to rób obie głowy od razu. Pamiętaj, że po planowaniu dać ponad nominalną uszczelkę aby go nie doprężać - ASNy tego nie lubią. Wariatory jak nie ciekną to tylko rozbierz i wymień 3 oringi (tylko powoli i dokładnie). Będziesz miał problem z głowy na kolejne 150kkm.

Dzisiejsze prace ukazały wreszcie co się stało. Wałek ssący się zatarł, zakleszczył się w wariatorze i zatrzymał silnik. Złapała go taka siła, że wałek koniec końców pękł, krusząc głowice. Głowica zatem na śmietnik. Kilka fotek jak to wygląda:
https://zapodaj.net/72aedeaf4c795.jpg.html
https://zapodaj.net/2c84b863089a6.jpg.html
https://zapodaj.net/f90e36b77bea5.jpg.html
https://zapodaj.net/80a5d0e41fd4f.jpg.html
Cylindry przebadane póki co endoskopem i na powierzchni tłoków nie widać śladów kolizji, tylko nagar. Czy zawory ocalały okaże się jak zrzucę głowice, ale i tak raczej do wymiany...

okurna.

Nic tu nie ratuj bo się zemści. Zakładaj następną kompletna głowicę, nowe wariatory, nowy rozrząd, składaj i ....powiedzmy ze jeździj spokojnie

vorsprung durch technik

Taki właśnie mam plan. Z tej strony jedyne co ewentualnie chcę ocalić to wariator wałka wydechowego, reszta będzie wymieniona. Do tego nowy rozrząd, filtry, oleje, wymiana sparciałych podciśnień, czyszczenie smoka i innych elementów układu smarowania. Boli, ale reszta auta w takim stanie, że szkoda się pozbywać.
BTW - co poza smokiem lubi jeszcze problemy z ciśnieniem oleju generować? Bo zakładam, że coś się wydarzyło skoro wałek na sucho pracował...

Wiesz co się wydarzyło? Long Life - ot, co się wydarzyło.

Dokładnie tak. Tak jak padające panewki w dci czy wystawianie korb przez AQJ/ANK. To nie wada silników tylko woda jaka się robo z oleju po przelocie 20kkm+.